Niemowlak i leon
Moderator: Wroc_Luna
- slawik
- aktywny leomaniak
- Posty: 274
- Rejestracja: 2009-09-30, 21:44
- Lokalizacja: Marki k. Warszawy
- Kontakt:
Niemowlak i leon
Na dniach spodziewamy się drugiego dziecka - Julki. Jakieś rady, jak postępować z leonem, gdy pojawi się mały człowieczek? Gdzieś przeczytałem, że nie powinien widzieć jak pojawi się w domu, tylko wejść dopiero, gdy w nim już będzie. Ma to sens? Może coś Wam jeszcze się nasuwa?
Sławek i Leo vel Satir
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Niemowlak i leon
Gratulacje - to po pierwsze my też mamy małą Julcię urodzoną 27 stycznia 2009 a teraz kilka rad, które sami wprowadziliśmy w życie z niezłym chyba rezultatem.slawik pisze:Na dniach spodziewamy się drugiego dziecka - Julki. Jakieś rady, jak postępować z leonem, gdy pojawi się mały człowieczek? Gdzieś przeczytałem, że nie powinien widzieć jak pojawi się w domu, tylko wejść dopiero, gdy w nim już będzie. Ma to sens? Może coś Wam jeszcze się nasuwa?
1. Wszystkie zmiany typu "pies wchodzi do pokoju tylko za naszym przyzwoleniem, chociaż wcześniej mógł zawsze" wprowadziliśmy przed narodzinami. Zamontowaliśmy specjalną bramkę, dzięki której pies widział co się dzieje w pokoju, jak małą przewijam, karmię itd ale mógł wejść tylko wtedy kiedy ją otworzyliśmy:) 2 tygodnie wczesniej rozłożyliśmy łóżeczko, wyjęliśmy wózek itd. Wszystkie "atrybuty" malucha psy oglądały wcześniej więc po narodzinach nie były już dla nich nowością:)
2. Po narodzinach Julci, mąż przywiózł ze szpitala jej ubranka i dał Argosowi i Sarce do obwąchania.
3. Po powrocie ze szpitala, najpierw ja przywitałam się z psami a później "przedstawiliśmy" im Julcię, mogły obwąchać jej stópki na początek i pooglądać ją pod naszym czujnym okiem - wiadomo że noworodek niekoniecznie powinien być obśliniony w trzeciej dobie życia Odbyło się to tak:
ja z dzieckiem weszłam drzwiami:) psy wyszły na podwórko przez taras - mąż je wypuścił i jak się już wybiegały i straciły trochę energii zostały "zaproszone" do domu żeby mogły "poznać" Julcię.
4. Wszelkie zabiegi pielęgnacyjne odbywały się w "asyście" psiaków.
5. Starałam się wychodzić z Argosem na spacer raz dziennie, żeby nie czuł się odrzucony (później temat spacerów "poległ" bo Julcia okazała się MEGA absobująca)
6. Nie zabraniajcie psu podchodzić do Was na pieszczoty kiedy trzymacie małą na kolanach, uważając żeby psiut jej nie przywalił oczywiście - głaskanie i mizianie wskazane
to chyba tyle na początek.... kiedyś pisałam o problemach z Argosem jak Julcia zaczęła raczkować ale to może będziecie przerabiali (a może nie) dopiero za jakieś 7-8 miesięcy
Ostatnio zmieniony 2010-01-10, 15:57 przez UlaLeo, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Niemowlak i leon
Ula leo napisała:
5. Starałam się wychodzić z Argosem na spacer raz dziennie, żeby nie czuł się odrzucony (później temat spacerów "poległ" bo Julcia okazała się MEGA absorbująca)
Spacery są dobrym momentem żeby pokazać psu że dziecko kojarzy się z przyjemnością. Wiadomo, że z maluchem wychodzi się codziennie na spacer niech to będzie wspólny spacer a leoś pokocha malucha nad życie. Tak było z moimi jak pojawiła się córka. Wszystkie czekały jak zaczynałam ją ubierać. Niestety zabierałam tylko jednego psa, ale codziennie innego, żeby nie czuły się pokrzywdzone. Przy jednym leonku nie ma takiego problemu.
Przedstawiając psu nasze maleństwo nie dajmy psu wyczuć, że się boimy jego reakcji na malucha, muszą być w nas pozytywne uczucia, a pies wyczuje je momentalnie.
I jeszcze jedno w psiej rodzinie jak pojawia się nowy maluch czy z własnego chowu czy z innej hodowli to wprowadzamy go po prostu między psy, żeby mogły go poznać i jakoś same z siebie wiedzą, że to jest małe i trzeba na niego uważać i się nim opiekować i tak samo będzie z naszym małym człowieczkiem. Dopiero potem stopniowo pokazujmy psu, że jest niżej w hierarchii niż nasze dziecko. Im więcej kontaktów będzie miał pies z naszym maluchem tym lepsze będa między nimi relacje.
5. Starałam się wychodzić z Argosem na spacer raz dziennie, żeby nie czuł się odrzucony (później temat spacerów "poległ" bo Julcia okazała się MEGA absorbująca)
Spacery są dobrym momentem żeby pokazać psu że dziecko kojarzy się z przyjemnością. Wiadomo, że z maluchem wychodzi się codziennie na spacer niech to będzie wspólny spacer a leoś pokocha malucha nad życie. Tak było z moimi jak pojawiła się córka. Wszystkie czekały jak zaczynałam ją ubierać. Niestety zabierałam tylko jednego psa, ale codziennie innego, żeby nie czuły się pokrzywdzone. Przy jednym leonku nie ma takiego problemu.
Przedstawiając psu nasze maleństwo nie dajmy psu wyczuć, że się boimy jego reakcji na malucha, muszą być w nas pozytywne uczucia, a pies wyczuje je momentalnie.
I jeszcze jedno w psiej rodzinie jak pojawia się nowy maluch czy z własnego chowu czy z innej hodowli to wprowadzamy go po prostu między psy, żeby mogły go poznać i jakoś same z siebie wiedzą, że to jest małe i trzeba na niego uważać i się nim opiekować i tak samo będzie z naszym małym człowieczkiem. Dopiero potem stopniowo pokazujmy psu, że jest niżej w hierarchii niż nasze dziecko. Im więcej kontaktów będzie miał pies z naszym maluchem tym lepsze będa między nimi relacje.
ARSELINA