Rehabilitacja po zabiegach operacyjnych.
Moderator: Wroc_Luna
Rehabilitacja po zabiegach operacyjnych.
Chciałabym dowiedzieć się czy ktoś z was ma informacje czy w Polsce działają ośrodki rehabilitacji dla psów.W lecie będąc z wizytą u znajomych w okolicy Hanoweru," przy okazji" jeżdziłam z nimi na rehabilitację z ich labradorką ,która ma chorobę zwyrodnieniową stawów. Full wypas!!Suka miała :zajęcia na basenie ,masaż i krioterapię miejscową Była tak traktowana, że życzyłabym sobie takiej rehabilitacji dla siebie!
Ponieważ ostatnio mieliśmy u Lambo podejrzenie zerwania więzadła krzyżowego (na szczęście niepotwierdzone) więc rozważaliśmy również potencjalną możliwość leczenia operacyjnego i późniejszej opieki nad psem i przyznam się ,że nie znalazłam żadnej placówki, ani nawet informacji co robić można z rehabilitacji w domu.Miałam sukę po zabiegu sterylizaji ale ona nie wymagała żadnej rehabilitacji i po 24h była jak "młody bóg" Nasz nieodżałowany Ami pomimo dysplazji stawów biodrowych (która mu w życiu zresztą nie przeszkadzała) również nie wymagał rehabilitacji.Teraz w związku z tendencjami do wczesnego rozpoznawania dysplazji(chociaż mam swoje zdanie na temat przewidywania u kilkumiesiecznego psa -co mu może być jak dorośnie ) i ewentualnymi zabiegami operacyjnymi aż prosi sie temat- co z psami po zabiegach ?Zalecenie typu "unikanie ruchu" u psa to chyba jakaś bzdura a bardziej mi chodzi o doświadczenia "praktyczne".Może ktoś ma psa po zabiegu lub znajomych po takich przygodach?Wszelkie informacje zebrane pod jednym tytyłem byłyby mile widziane,ze swojej strony postaram sie zamieszczać znalezione informacje.Lambo miał zrobione przy okazji kolana również rtg bioder i czeka nas konsultacja u ortopedy ze zdjeciami stawów biodrowych bo opinie 2 wetów sa sprzeczne 1-stawy jak u szczeniaka dużej rasy 2-konieczna operacja bo stawy na granicy wypadania kości udowej.Dobrze że pies o tym nie wie i sie nie przejmuje .Mój mąż ,który bada biodra ludzkie "wymiękł" słysząc takie opinie i ma nie najlepsze zdania o wetach (raczej niecenzuralne .Pozdrawiam wszystkich Małgorzata.
Ponieważ ostatnio mieliśmy u Lambo podejrzenie zerwania więzadła krzyżowego (na szczęście niepotwierdzone) więc rozważaliśmy również potencjalną możliwość leczenia operacyjnego i późniejszej opieki nad psem i przyznam się ,że nie znalazłam żadnej placówki, ani nawet informacji co robić można z rehabilitacji w domu.Miałam sukę po zabiegu sterylizaji ale ona nie wymagała żadnej rehabilitacji i po 24h była jak "młody bóg" Nasz nieodżałowany Ami pomimo dysplazji stawów biodrowych (która mu w życiu zresztą nie przeszkadzała) również nie wymagał rehabilitacji.Teraz w związku z tendencjami do wczesnego rozpoznawania dysplazji(chociaż mam swoje zdanie na temat przewidywania u kilkumiesiecznego psa -co mu może być jak dorośnie ) i ewentualnymi zabiegami operacyjnymi aż prosi sie temat- co z psami po zabiegach ?Zalecenie typu "unikanie ruchu" u psa to chyba jakaś bzdura a bardziej mi chodzi o doświadczenia "praktyczne".Może ktoś ma psa po zabiegu lub znajomych po takich przygodach?Wszelkie informacje zebrane pod jednym tytyłem byłyby mile widziane,ze swojej strony postaram sie zamieszczać znalezione informacje.Lambo miał zrobione przy okazji kolana również rtg bioder i czeka nas konsultacja u ortopedy ze zdjeciami stawów biodrowych bo opinie 2 wetów sa sprzeczne 1-stawy jak u szczeniaka dużej rasy 2-konieczna operacja bo stawy na granicy wypadania kości udowej.Dobrze że pies o tym nie wie i sie nie przejmuje .Mój mąż ,który bada biodra ludzkie "wymiękł" słysząc takie opinie i ma nie najlepsze zdania o wetach (raczej niecenzuralne .Pozdrawiam wszystkich Małgorzata.
"Nie trać głowy, gdy wszyscy wokół stracili swoje..." Kipling
niedaleko nas jest przechodnia i podobno bardzo dobry chirurg (polecają go ludzie na forach).
W usługach mają: •akupunktura weterynaryjna, elektroakupunktura, rehabilitacja
jeśli komuś z okolic Wrocławia będzie potrzebne tu namiar
www.bernacki.pl
W usługach mają: •akupunktura weterynaryjna, elektroakupunktura, rehabilitacja
jeśli komuś z okolic Wrocławia będzie potrzebne tu namiar
www.bernacki.pl
www.leonberger.xwp.pl
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]
Znalazłam lecznicę (i to całkiem niedaleko) ,która ma również rehabilitację
www.lecznicemalkowski.pl (dr Małkowski jest chirurgiem).
www.lecznicemalkowski.pl (dr Małkowski jest chirurgiem).
"Nie trać głowy, gdy wszyscy wokół stracili swoje..." Kipling
-
- aktywny leomaniak
- Posty: 299
- Rejestracja: 2007-11-14, 10:33
- Kontakt:
... hmmm...F1 pisze:podejrzenie zerwania więzadła krzyżowego (na szczęście niepotwierdzone)
F1 pisze:,że nie znalazłam żadnej placówki, ani nawet informacji co robić można z rehabilitacji w domu
F1 pisze:bo opinie 2 wetów sa sprzeczne
Im wiecej czytam Waszych opinii o wiedzy i kompetencji wetów, tym bardziej jestem załamany i miewam zbrodnicze zamiary wobec nich... Ostatnio o "medach", szczególnie profesorach, miewam podobne zdanie
Ja jestem "stary doktór wiejski", nie oglądam zdjęć bioder, a - co najwyżej - posiłkuję się opiniami specjalistów w danej dziedzinie, ot chociażby takich, jak twój TZ (którego w tym miejscu serdecznie pozdrawiam!).F1 pisze:.Mój mąż ,który bada biodra ludzkie "wymiękł" słysząc takie opinie i ma nie najlepsze zdania o wetach (raczej niecenzuralne
Po mojej ostatniej wypowiedzi mam nadzieję, że nie jest profesorem...
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
no niestety ,znalezc dobrego weta jest ciezko i jak sie znajdzie to jest skarb...Co prawda zaden nie jest wszechstronny i moga sie mylic w pewnych sprawach -ale cenie sobie weta co powie ze nie wie co to moze byc niz takiego co wciska bzdury ze jest cos czego nie ma...Im wiecej czytam Waszych opinii o wiedzy i kompetencji wetów, tym bardziej jestem załamany i miewam zbrodnicze zamiary wobec nich
F1-mi tez chcieli kiedys kroic psa ,mial 4 i pol miesiaca ,straszyli ze nie bedzie chodzil-skonsultowalam biodra z innymi wetami i bylo wszystko ok .Ostatnio przeswietlalam 8 miesieczna suczke ,bo kulala i bardzo sie balam ze ma cos nie tak z bioderem,wet stwierdzil ze bioderka ksiazkowe -ale zanim robil rtg to spytalam 5 razy czy ma doswiadczenie z rtg rosnacych molosow -akurat ten wet to znany ortopeda ,wiec bylam w miare spokojna ale gdyby stwierdzil dysplazje i chcial kroic to bym najpierw sprawdzila u janickiego i blenau jego diagnoze
[you] zycze Ci milego dnia:)))
Byliśmy u trzech wet'ów ponieważ Bonnie od dłuższego czasu chorowała na uszy. Nieustannie trzepała głową i piszczała jak niechcący zbyt mocno wytarmosiłam ją. Każdy mówił co innego, a jeden dał jej zastrzyk nie mówiąc nam co to w ogóle jest. To mnie zbulwersowało i to jeszcze w polecanej przychodni... Później moja mama nie wierząc w dobre intencje wetów wezwała swoją znajomą, która zrobiła jej wymaz i okazało się, że nie są to ani grzyby, ani roztocza ani nic o czym mówili weterynarze. Właściwie okazało się, że to prawdopodbnie uczulenie, ale mimo, że zmieniliśmy jej dogłębnie dietę to nic się nie zmieniło...
Dla wszystkich z okolic centalnej Polski-znalazłam placówkę specjalizującą sie w rehabilitacji zwierząt -www.rehabilitacjazwierzat.com.pl
Mają tam taki sam basen, który widziałam w Hanowerze.
Do embe-mój mąż nie jest profesorem(i raczej nim nie zostanie) więc napewno się nie obrazi.A co do profesorów to u niektórych to tylko fasada (za którą "ani wiedzy ani kultury").Jak mówił mój ojciec(doktor z 40 letnim stażem) - najgorzej jak lekarz uważa że już nie musi się uczyć i jeszcze zostanie profesorem to już zupełna porażka.
A znam wspaniałych profesorów, którzy ze swoją wiedzą, kulturą i stylem bycia są chlubą środowiska lekarskiego. Pozdrawiam Małgorzata.
Mają tam taki sam basen, który widziałam w Hanowerze.
Do embe-mój mąż nie jest profesorem(i raczej nim nie zostanie) więc napewno się nie obrazi.A co do profesorów to u niektórych to tylko fasada (za którą "ani wiedzy ani kultury").Jak mówił mój ojciec(doktor z 40 letnim stażem) - najgorzej jak lekarz uważa że już nie musi się uczyć i jeszcze zostanie profesorem to już zupełna porażka.
A znam wspaniałych profesorów, którzy ze swoją wiedzą, kulturą i stylem bycia są chlubą środowiska lekarskiego. Pozdrawiam Małgorzata.
"Nie trać głowy, gdy wszyscy wokół stracili swoje..." Kipling