Dzień dobry

Tu sie przedstawiamy stawiając pierwsze kroki na forum

Moderator: Wroc_Luna

ABI
piszący forumowicz
piszący forumowicz
Posty: 53
Rejestracja: 2009-11-22, 12:30

Dzień dobry

Post autor: ABI »

Witam. Od 2 miesięcy mam suczkę leonbergera. Ma teraz 4,5 miesiąca. Jest cudowna, raczej posłuszna i wszystko byłoby ok. gdyby nie spacery. Otóż sunia wszystkiego się boi - klaksonu, nowych miejsc, szczekania psów a nawet zdarza się, że widoku pieszych. Jest coraz silniejsza i już sprawia mi trudność utrzymania jej na smyczy, kiedy wpada w panikę, a co będzie dalej? Nie chciałabym, żeby jej świat zakończył się na ogródku. Mam kontakt z panem, który zajmuje się tresurą psów i daje mi rady lecz to nie pomaga opanować jej lęku. Na kurs posłuszeństwa wybieram się w marcu. Czy ktoś z was też miał takie problemy?


Awatar użytkownika
gingerheaven
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 6616
Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: gingerheaven »

Witamy :-D .Przede wszystkim-co na pewno szkoleniowiec juz poradzil -nie wolno w chwilach leku uspokajac suczki w naszym ludzkim jezyku...Czyli nie glaskac,nie przytulac i nie zapewniac ze to nic strasznego...Na spacerach trzeba odwracac caly czas uwage psiaka-smakolyczki,zabawa-sprawic ze spacer bedzie super zabawa dla psa i kazda nowosc bedzie sie dobrze kojarzyla.Ma 4 i pol miesiaca wiec nadal macie szanse to naprawic ,socjalizacja trwa do 6 miesiaca zycia -ta najwazniejsza.Czy od poczatku macie taki problem??Czy jak ja braliscie w hodowli byla wycofana,czy garnela sie do ludzi??Musicie wypracowac z suczka wiez ktora bedzie niosla ze soba zaufanie psa do was-kazdy pies ma prawo do strachu jednak jesli ufa swojemu panu,przewodnikowi to latwo pokonac te strachy razem :-) .Napisz cos wiecej-skad masz suczke,jak sie zachowuje w domu np do obcych ludzi-na odleglosc ciezko radzic ,byc moze bedziecie musieli skorzystac z behawiorysty


[you] zycze Ci milego dnia:)))
ABI
piszący forumowicz
piszący forumowicz
Posty: 53
Rejestracja: 2009-11-22, 12:30

Post autor: ABI »

Jak ją kupowaliśmy nie była zastraszona czy bojaźliwa, zresztą teraz w domu też nie jest, jak znajomi do nas przychodzą to ona bardzo się cieszy, nie boi się ich. Nawet wtedy, gdy wychodzimy z domu na spacer to też się cieszy, niestety ona chciałaby tylko czas spędzać w ogródku.


Awatar użytkownika
abrus
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2393
Rejestracja: 2007-11-01, 00:47
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: abrus »

Witam :-) . Czy mała tak się zachowuje podczas spacerów z tobą? czy jak idzie z kimś innym to da się zauważyć różnicę w jej reakcjach na otoczenie?


ABI
piszący forumowicz
piszący forumowicz
Posty: 53
Rejestracja: 2009-11-22, 12:30

Post autor: ABI »

Takie zachowanie ma zarówno jak idzie ze mną jak i z mężem. Wszystko jest ok dopóki coś ją nie wystraszy, najczęściej jest to odległe szczekanie jakiegoś psa, lub szybko przejeżdżający motocykl. Boję się, że zabraknie mi siły na te spacery.


Awatar użytkownika
gingerheaven
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 6616
Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: gingerheaven »

Abi-dostosuj sie do moich rad lub wezwij behawiora.Masz suczke z rodowodem czy bez?


[you] zycze Ci milego dnia:)))
ABI
piszący forumowicz
piszący forumowicz
Posty: 53
Rejestracja: 2009-11-22, 12:30

Post autor: ABI »

Jest z rodowodem.


Rejterada
piszący forumowicz
piszący forumowicz
Posty: 50
Rejestracja: 2008-02-05, 09:09

Post autor: Rejterada »

Hej
My mielismy hmm i nadal mamy podobne problemy .
Coz w naszym wypadku mogla pomoc intensywna socjalizacja, ale poniewaz mieszkalismy na wsi nie bardzo to sie udalo.
Ja ze swojej strony polecam o ile suńka nie boi sie innych psow. Spacery z innymi juz ulozonymi pieskami. Spacery w duzej grupie tez w pewnym sensie pomagaly.

Dodatkowo dodam tylko ze w pewnym sensie mieszkajac na wsi warto miec tego psa nie w typie witajacego machaniem ogona wszystkich i wszystko a ta pelna socjalizacja z tym mi sie wlasnie kojarzy.

Khaira tez miala podobne historie ze swoja suńka tylko w ostrzejszym wydaniu wiec do niej tez mozesz sie zglosic :)
A jakbys chciala pogadac ( bo pomoc nie wiele pomoge bo ostatecznie my nie zwalczylismy tego leku) podaje nr gg 4832924
Pozdrawiam


danuta
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2886
Rejestracja: 2007-12-12, 20:20
Lokalizacja: Cieszyn
Kontakt:

Post autor: danuta »

Wybacz Rejterada,ale czegos tu nie rozumiem........z jednej strony piszesz,ze masz suke bojazliwa,co moim zdaniem nie jest dobre(i pewnie hodowce meczy mysl skad sie to wzielo, gdy reszta miotu az za odwazna :lol: ),a pózniej piszesz cyt-ze mogla pomóc socjalizacja..........wiec domyslam sie,ze swojej suki nie socjalizowałes :chmmm: ,a jeszcze pózniej,ze taka suka lepsza na wsi :mrgreen: .....cos tu za bardzo zagmatwane to co chciałaes przekazac.W zasadzie jestem ciekawa,czy celowo nie socjalizowales,bo chciales miec takiego psa czy w czym rzecz?
I jeszcze pytanie,bo piszesz,ze macie podobne problemy....Dziwne... :chmmm: Bo przypominam sobie jej pierwsze dni,tygodnie i miesiace u Ciebie i nie bylo mowy o lekliwosci,wiec domyslam sie,ze nie była lekliwa,bo lekliwego szczeniaka nie trudno rozpoznac(wiem z własnego doswiadczenia,jak lekliwy szczeniak potrafił sie na dzien dobry wbic za piec centralnego i siedzial tam caly dzien i na siłe trzeba go bylo stamtad wyciagac),a przypominam sobie jak ja szkoliłes od pierwszego dnia i ile umiala po niedlugim czasie....Teraz przychodzi mi do glowy,czy aby nie zachowuje sie tak,bo nie pozwoliles jej byc beztroskim szczeniakiem,bo ciagle od niej cos oczekiwałes....podejrzewam,ze za duzo i dlatego czuła sie niedowartosciowana i niepewna jak cos poszlo jej nie tak,wiec przychodzi mi na mysl jedno.........czy ona nie jest poprostu zdominowana przez Ciebie.A to wielka róznica miedzy zdominowaną a lekliwa
I na koniec pytanie,które mnie nurtuje.....jestes zadowolony z suki o takim charakterze,czy nie?


Awatar użytkownika
abrus
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2393
Rejestracja: 2007-11-01, 00:47
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: abrus »

wracając do Abi - brak mi faktów - czy od początku ją wyprowadzaliście tam, gdzie obecnie macie problemy? bo zachowanie, jakie opisujesz wskazywałoby na to, że sucz dopiero teraz zaczęła poznawać świat zewnętrzny. Moje suki za młodu nie były takie "hej siup do przodu" jak np. artus, który niczego się nie bał od początku, ale wraz z upływem czasu (dłuższym bądź krótszym) oswajały się z rzeczywistością. Prosty przykład - schody, najpierw trzymały się z dala od nich, potem było po dwa stopnie, potem cały bieg z dołu na górę i jeszcze jakiś czas lęk przed zejściem, w końcu schody przestawały być barierą nie do pokonania - normalny proces oswajania się szczenięcia z nowościami.
Sporo leonbergerów - zwłaszcza suki wykazują w młodym wieku dużą ostrożność przed nieznanym, nie mylić z lękliwością, której jednym z objawów może być szczerzenie zębów w bliskim kontakcie z "wrogiem".


ABI
piszący forumowicz
piszący forumowicz
Posty: 53
Rejestracja: 2009-11-22, 12:30

Post autor: ABI »

Od początku ją wyprowadzamy na spacery, poza tym mieszkam zaraz przy głównej drodze i ona widzi samochody i pieszych i raczej w ogródku zachowuje się normalnie. Lecz na spacerze jak ją coś wystraszy to zaczyna okropnie ciągnąć do domu, czasem popiskuje. I w domu znów jest ok.


Awatar użytkownika
abrus
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2393
Rejestracja: 2007-11-01, 00:47
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: abrus »

w domu czuję się bezpiecznie - naturalne, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że przez dwa miesiące wyprowadzania poza własny teren nie zaczęła się ani trochę uodparniać na świat poza ogrodzeniem. Naprawdę nie ma żadnych, choć minimalnych postępów? A jak reaguje na nowych gości w domu, których nigdy wcześniej nie widziała?


ABI
piszący forumowicz
piszący forumowicz
Posty: 53
Rejestracja: 2009-11-22, 12:30

Post autor: ABI »

Oczywiście, że jest postęp: chodzi sama po schodach, przechodzi przez most no i oswoiła się z samochodami. Czasami ze spaceru przychodzę szczęśliwa, że było ok. Jednak tak jak pisałam wcześniej czasami wystarczy jedno szczeknięcie, jakiś śmiech lub cokolwiek i ciężko mi ją utrzymać. Jak tak dalej będzie to będę wyglądała jak kulturystka :)


Awatar użytkownika
abrus
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2393
Rejestracja: 2007-11-01, 00:47
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: abrus »

no to spokojnie, tzn. cierpliwości :-) ona się będzie przyzwyczajać - to dzieciak 4.5 miesięczny - moim zdaniem będzie ok - tylko się nie załamuj i dalej chodźcie na spacery, a muskuły... czasem się przydają ;-) nawet jak szczeniak nie jest tak ostrożny, jak twoja, to zazwyczaj bywa ciekawski i też ciągnie do wszystkiego, co się rusza lub ma zapach, poczytaj sobie poradniki, jak oduczyć psa ciągnięcia i chwal młodą przy każdej spokojnej reakcji na bodźce otoczenia


danuta
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2886
Rejestracja: 2007-12-12, 20:20
Lokalizacja: Cieszyn
Kontakt:

Post autor: danuta »

czyli jest coraz lepiej,wiec glowa do gory ;-) Na poczatku brzmialo to bardzo "groznie",teraz juz mniej.Nie pozostaje Ci nic innego jak nie odpuszczac,dalej chodzic na spacery,w zadnym razie nie zalowac malego szczeniaczka kiedy sie przestarzsy,a wrecz odwrotnie...w momencie okazania strachu pociagnac i powiedziec równaj,czy noga...i to dosc ostro.Jak bedzie szla kolo nogi, choc troche wyluzowana to dac nagrode(jakas pychotke).W momencie,kiedy bedzie szla kolo Ciebie zupelnie wyluzowana(chocby w tym momencie nic sie dookola nie dzialo) to chwalic,klepac i przemawiac słodko-kochany pies :-D .Jestem pewna,ze jeszcze troche i bedzie OK.


ODPOWIEDZ