Gdy przekazywano mi Leo dowiedziałem się m.in., że co pewien czas trzeba mu przycinać włosy wyrastające spod poduszek. Najpierw robiłem to nożyczkami, później z wrodzonego lenistwa (mnie błocka przynosi) zacząłem wygalać mu kłaki w tym miejscu trymerem. Pytanie jest takie - czy w czasie zimy nie powinien jednak mieć tych kłaków na poduszkach, żeby chroniły go przed zimnem?
czy ja wiem, czy one chronią przed zimnem? na pewno mogą się przyczynić do odmrożeń, bo do tych włosów przykleja się śnieg i tworzą się bryłki lodu trzymające się jak rzepy. Ja tylko raz w życiu wystrzygłam to mojej jednej suczy - dziwnie potem stąpała przez jakiś czas, jakby ją kikuty tych kłaków kuły. W ubiegłym roku cała trójka biegała zimą z niewygolonym futrem między poduchami (cały czas mówię o sierści pod spodem łap, bo tą między palcami to wycinam) i nic im nie dolegało. Ale pamiętam, jak się mojej innej psinie-gładkowłosej łapy czasem odmrażały - tyle, że wówczas to były prawdziwe zimy
W końcu po coś matka natura stworzyła im te kłaki. Ja obcinam tylko od góry na okrągło - dla zaspokojenia własnej estetyki. A pod spodem, między opuszkami, tylko wtedy gdy zrobią się tam jakieś kołtuny. I nie widać żeby było im z tym źle.
no ja właśnie z powodu kołtunów i kluch brudu między nimi z obawy o odciski wygoliłam raz Abyśkę, gdy zapadła w sen niedźwiedzia po pierwszym porodzie, bo normalnie to ona przewrażliwiona na dotyk w tych miejscach. Ciekawostka - moja rottka starannie - co wieczór przez chyba co najmniej godzinę - czyściła sama łapy codziennie (lizała, wygryzała) - a jeszcze nie widziałam, żeby jakikolwiek leon to robił
Ja wycinam między palcami jak jest kołtun. Kapcie przycinam gdy są za duże na okrągło. Pod spodem dodatakowo obcinam zimą, bo faktycznie robią się na śniegu sopelki lodu. Przy pierwszym sniegu zeszłej zimy Abiska miała kapcie i niestety kaładała się co chwilę żeby samodzielnie usunąć śnieg przyklejony do łap. Normalnie nie mogła chodzić. Lepiej jest więc te spod spodu wyciąć.
Tak wskazane w granicach rozsądku. Nawet w salonie gromerskim nie golą łap pomęiędzy palcami - tylko wycinaja kołtuny. Wycinają od spodu i na około kapcie.
Nic trudnego zapisujesz się na wystawę do Wilna ( zresztą bardzo fajną ) i tam posmakujesz kołdunów. Troszkę będziesz musiała na nią zaczekać ale czegóż się nie robi dla zaspokojenie chuci A przy okazji Afrusia wygra ci wystawę i będzie radość podwójna