taa - przypomnij sobie Arniego - niufa z Czech - wątpię, żeby się oddał medytacji na miejscu Baloogingerheaven pisze:Choc w chwili obecnej chetnie bym swojego leona zamienila na niufa-moze bylby bardziej opanowany przy tych cieczkach
Witam
Moderator: Wroc_Luna
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Mój rex jak na owczrkopodobnego zachowywał się jak krynica spokoju. W domu kładł się w miejscu, z którego miał pełną kontrolę nad stadem. Gdy okoliczne suczki miały swoje dni rex zmieniał się, coś strasznego. Jego miłością były dwie syberjanki i pani stafikowa. Dodam, że od początku do końca żył w celibacie, a mimo to odstawiał operę z baletem. Chwilami miałem wrażenie, że zacznie mówić.gingerheaven pisze:Choc w chwili obecnej chetnie bym swojego leona zamienila na niufa-moze bylby bardziej opanowany przy tych cieczkach
Ostatnio zmieniony 2009-11-21, 11:30 przez andante, łącznie zmieniany 1 raz.
ania3miasto napisał/a:
Wiesz co ja też tak mam, Luna jest wyjatkową leonową Arystokratką Żeby moja Bibusia mimo że też śliczna baba chciała nie wielbić błotka, kopania dołów tak jak Luna
Leonki wpierw są psami, mają wszystkie cechy wspólne wszystkim psom i wilkom. Potem dopiero są leonkami, z całym bogactwem ich leonkowej osobowości. Skoro polubiła ten sport to przynajmniej wiosną odpada problem skopania ogródka.
Wróciłem do tego postu bo po ponownej lekturze doszedłem do wniosku, że moja odpowiedź mogła być odebrana jako niegrzeczna lub wręcz za wymądrzanie się. Jeżeli tak się stało to bardzo przepraszam. Nie miałem takich zamiarów. Jak wspomniałem w jednym z poprzednich postów cieszę się, że mogę korzystać z państwa doświadczenia. Jestem pełen podziwu dla Państwa pracy nad uszlachetnieniem rasy leonberger. serdecznie pozdrawiam.
Wiesz co ja też tak mam, Luna jest wyjatkową leonową Arystokratką Żeby moja Bibusia mimo że też śliczna baba chciała nie wielbić błotka, kopania dołów tak jak Luna
Leonki wpierw są psami, mają wszystkie cechy wspólne wszystkim psom i wilkom. Potem dopiero są leonkami, z całym bogactwem ich leonkowej osobowości. Skoro polubiła ten sport to przynajmniej wiosną odpada problem skopania ogródka.
Wróciłem do tego postu bo po ponownej lekturze doszedłem do wniosku, że moja odpowiedź mogła być odebrana jako niegrzeczna lub wręcz za wymądrzanie się. Jeżeli tak się stało to bardzo przepraszam. Nie miałem takich zamiarów. Jak wspomniałem w jednym z poprzednich postów cieszę się, że mogę korzystać z państwa doświadczenia. Jestem pełen podziwu dla Państwa pracy nad uszlachetnieniem rasy leonberger. serdecznie pozdrawiam.
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie
Nasz Baloutek też wychował się w mieszkaniu. Przez ponad rok mieszkał na 7 piętrze( w bloku z windą) na 43m2 . Nie mogę powiedzieć zeby był nieszczęśliwy,wręcz przeciwnie. Jest szczęśliwy tam gdzie jest jego rodzina,obojętnie czy to willa czy kawalerka A na osiedlu miał lepszy socjal, bo zawsze na spacerku spotykaliśmy wielu ludzi i psiaki, teraz na wsi ciut się wyalienowaliśmy.
A co do ślinienia się to napiszę tylko, że leony są święte nasz Łando-benek ma 5 miesięcy a ślini się.....nieeesaaamowicie czasem zastanawiamy się czy nie ma jakiejś nadczynności ślinianek
Więc andante, może mały leoś na wiosnę ??
A co do ślinienia się to napiszę tylko, że leony są święte nasz Łando-benek ma 5 miesięcy a ślini się.....nieeesaaamowicie czasem zastanawiamy się czy nie ma jakiejś nadczynności ślinianek
Więc andante, może mały leoś na wiosnę ??
Ela,Waldi,Balou Psia Psota,Boba i Łando Pałucki Przejar
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Mysle ze znajac Anie moge powiedziec ze nie wziela tego do siebie-ona ma Bibe z adopcji,suczka z mojej hodowli-cudnie wychowana dzieki Ani i kocha ja nad zycie -jaka by nie byla .No i jako nie hodowca ma niesamowita wiedzeandante pisze:ania3miasto napisał/a:
Wiesz co ja też tak mam, Luna jest wyjatkową leonową Arystokratką Żeby moja Bibusia mimo że też śliczna baba chciała nie wielbić błotka, kopania dołów tak jak Luna
Leonki wpierw są psami, mają wszystkie cechy wspólne wszystkim psom i wilkom. Potem dopiero są leonkami, z całym bogactwem ich leonkowej osobowości. Skoro polubiła ten sport to przynajmniej wiosną odpada problem skopania ogródka.
Wróciłem do tego postu bo po ponownej lekturze doszedłem do wniosku, że moja odpowiedź mogła być odebrana jako niegrzeczna lub wręcz za wymądrzanie się. Jeżeli tak się stało to bardzo przepraszam. Nie miałem takich zamiarów. Jak wspomniałem w jednym z poprzednich postów cieszę się, że mogę korzystać z państwa doświadczenia. Jestem pełen podziwu dla Państwa pracy nad uszlachetnieniem rasy leonberger. serdecznie pozdrawiam.
[you] zycze Ci milego dnia:)))
Serce krzyczy tak, tak, tak, ale muszę jeszcze jakichś czas słuchać rozumu.Elżbieta pisze:Więc andante, może mały leoś na wiosnę ??
Jedno jest pewne, jedyny pies jakiego chce mieć to l e o n.
Mieszkam w poznaniu na grunwaldzie, stąd mam szybkim krokiem około 15 minut do Rusałki. Spory kawał terenu zalesionego i jezioro. W porywach szleństwa mozna wydłożyć spacer do Strzeszynka. Ale to jest już tam i z powrotem około 10 kilometów.
Zatem w pierwszych miesiącach taki dystans nie wchodziłby w grę ale potem miałby psiak sporo ruchu (biorąc pod uwagę warunki i predyspozycje leosia)
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
andante pisze:jedyny pies jakiego chce mieć to l e o n
Ja też stara "pyra poznańska" - choć od dawna mieszkam na wsi na rubieżach Wielkiego Księstwa Poznańskiego (=szowinizm lokalny...) więc zapraszam do mnie (tylko 80 km od Grunwaldu = Siedlec k. Wolsztyna): popatrzysz, posmakujesz i wybierzesz! Szczeniaki są przeurocze, ale o poglądzie niech zadecyduje spotkanie z dorosłym, dojrzałym, przecudownym kumplem! Czyli leonbergerem...andante pisze:Mieszkam w poznaniu na grunwaldzie
Czyli pierwsze 25 minut na naukę grzecznego chodzenia na smyczy, a potem "hulaj dusza - diabła nie ma"!!! I tak ma być. I fajnie...andante pisze:stąd mam szybkim krokiem około 15 minut do Rusałki. Spory kawał terenu zalesionego i jezioro. W porywach szleństwa mozna wydłożyć spacer do Strzeszynka.
Jeszcze raz zapraszam do mnie! 667 504 026
Na Usrałce = Rusałce przed prawie 40. laty pracowałem jako ratownik...
Ostatnio zmieniony 2009-11-21, 22:55 przez embe, łącznie zmieniany 1 raz.
Elżbieta pisze:Więc andante, może mały leoś na wiosnę ??
K u s i c i e l e ! ! ! Niestety conajmniej rok musimy poczekać. Pierwsza komunia syna i parę innych spraw. A na razie pogłębiamy wiedzę Za wszystkie zaproszenia dziękuję, jest nam z żoną z tego powodu bardzo miło.embe pisze:więc zapraszam do mnie (tylko 80 km od Grunwaldu = Siedlec k. Wolsztyna): popatrzysz, posmakujesz i wybierzesz! Szczeniaki są przeurocze, ale o poglądzie niech zadecyduje spotkanie z dorosłym, dojrzałym, przecudownym kumplem! Czyli leonbergerem...
Trafnie oddaleś tym stwierdzeniem jakość tego jezioraembe pisze:Na Usrałce = Rusałce
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie