BARF
Moderator: Wroc_Luna
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
założenia Barfu są napewno podstawne ale rozmawiałam ostatnio z wetem i pytałam gotować warzywa czy nie ????? Jak gotuje to marchewka zostaje wydalona w tej samej postaci co przyjęta z tąd moje pytanie a więc odpowiedż: surowe mają więcej wartości a gotowane dużo lepszą przyswajalność i będź tu człowieku mądry ?????? no i teraz u mnie rano sotają trochę surowych które zresztą lubią a potem z mięsem gotowane
ja tylko mam jedna uwage:
czy z zywieniem psów nie jest jak z zywieniem ludzi? co 5 lat barrrrrrdzo madre osoby wydaja nowa ksiazke w ktorej twierdza ze do tej pory zywilismy sie zle i obalaja teorie ktore kilka lat temu obaliły inne teorie. zmiany potrafia zatoczyc koło a w srodku koła siedza ci biedacy ktorzy je stosowali.
czytaliscie kiedys na temat pieczywa? raz mamy jesc białe za chwile razowe bo białe szkodliwe by znow jesc białe bo zdrowsze niz całe ziarna. ja juz zyje na tym dziwnym swiecie 40 lat i sie pogubiłem ktore jest lepsze. jesli ktos bedzie miał pomysł udowadniac wyzszosc jednego nad drugim to ostrzegam - znajde wam tyle samo argumentow i teorii tłumaczacych wyzszosc jednego nad drugim ze tez zbaraniejecie.
bez obrazy dla barfowcow: dla mnie jest to tylko sposob na sprzedanie nastepnej ksiazki o zywienu psow. ktos juz zarobił na nowej teorii a za kilka lat wszyscy o niej zapomna lub ktos napisze nastepna ksiazke o szkodliwosci jej stosowania. widzieliscie kiedys by wilki jadły marchewke? albo seler lub brokuły? ogladałęm kiedys w telepatorze jak 10 dziewczyn wzieto na diete a dokladniej 5 jadło "ochydne" rzeczy ( tosty, hamburgery, fasolke i inne rzeczy z brytyjskiej kuchni) a drugie 5 zywiło sie bardzo zdrowo, miksowane owoce i warzywa itd. wszystkie były po długich studenckich balangach. wszystkim zrobiono dokładne badania krwi i moczu oraz sliny. po tygodniu zgadnijacie ktora grupa miała lepsze wyniki? jedzaca normalnie mowiła ze na pewno maja gorsze, jedzaca zdrowo miała nadzieje ze bedzie zdrowsza a wszyscy mieli tak samo
z zywieniem ludzi i z dietami jest jednak latwiej, po latach tworcy wydaja pamietniki gdzie sie przyznali ze naciagneli naiwniaków a ich sportowa sylwetka i kondycja to nic innego jak skalpel i prywatny trener.
dodatkowo barfowców zapraszam na strony o przemysłowej hodowli drobiu. znajdziecie tam kilka ciekawych rzeczy np moze okazac sie ze drobiu nie mozna podawac psom przed ukonczeniem wzrostu? wtedy dylemat mielic szyjki indycze zamieni sie w czy w ogóle podawac szyjki czy nie?
jesli ktos poczuł sie urazony, zaznaczam iz nie było to celem autora, powyzszy tekst ma tylko sprowokować do dyskusji na temat mitow w zywieniu psów.
=slawek=
czy z zywieniem psów nie jest jak z zywieniem ludzi? co 5 lat barrrrrrdzo madre osoby wydaja nowa ksiazke w ktorej twierdza ze do tej pory zywilismy sie zle i obalaja teorie ktore kilka lat temu obaliły inne teorie. zmiany potrafia zatoczyc koło a w srodku koła siedza ci biedacy ktorzy je stosowali.
czytaliscie kiedys na temat pieczywa? raz mamy jesc białe za chwile razowe bo białe szkodliwe by znow jesc białe bo zdrowsze niz całe ziarna. ja juz zyje na tym dziwnym swiecie 40 lat i sie pogubiłem ktore jest lepsze. jesli ktos bedzie miał pomysł udowadniac wyzszosc jednego nad drugim to ostrzegam - znajde wam tyle samo argumentow i teorii tłumaczacych wyzszosc jednego nad drugim ze tez zbaraniejecie.
bez obrazy dla barfowcow: dla mnie jest to tylko sposob na sprzedanie nastepnej ksiazki o zywienu psow. ktos juz zarobił na nowej teorii a za kilka lat wszyscy o niej zapomna lub ktos napisze nastepna ksiazke o szkodliwosci jej stosowania. widzieliscie kiedys by wilki jadły marchewke? albo seler lub brokuły? ogladałęm kiedys w telepatorze jak 10 dziewczyn wzieto na diete a dokladniej 5 jadło "ochydne" rzeczy ( tosty, hamburgery, fasolke i inne rzeczy z brytyjskiej kuchni) a drugie 5 zywiło sie bardzo zdrowo, miksowane owoce i warzywa itd. wszystkie były po długich studenckich balangach. wszystkim zrobiono dokładne badania krwi i moczu oraz sliny. po tygodniu zgadnijacie ktora grupa miała lepsze wyniki? jedzaca normalnie mowiła ze na pewno maja gorsze, jedzaca zdrowo miała nadzieje ze bedzie zdrowsza a wszyscy mieli tak samo
z zywieniem ludzi i z dietami jest jednak latwiej, po latach tworcy wydaja pamietniki gdzie sie przyznali ze naciagneli naiwniaków a ich sportowa sylwetka i kondycja to nic innego jak skalpel i prywatny trener.
dodatkowo barfowców zapraszam na strony o przemysłowej hodowli drobiu. znajdziecie tam kilka ciekawych rzeczy np moze okazac sie ze drobiu nie mozna podawac psom przed ukonczeniem wzrostu? wtedy dylemat mielic szyjki indycze zamieni sie w czy w ogóle podawac szyjki czy nie?
jesli ktos poczuł sie urazony, zaznaczam iz nie było to celem autora, powyzszy tekst ma tylko sprowokować do dyskusji na temat mitow w zywieniu psów.
=slawek=
Ostatnio zmieniony 2008-07-27, 15:37 przez Wroc_Luna, łącznie zmieniany 2 razy.
www.leonberger.xwp.pl
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia
Masło też przez pare lat było bardzo niezdrowe, akurat wtedy wprowadzano do sprzedaży przysmaki do smarowania pieczywa Tutaj się w pełni zgadzam z twierdzeniem poddanym pod dyskusję.
Gdybym chciała śledzić każda marchewkę, kurczaka, wołowinke od chwili jej przyjscia na świat do czasu spożycia - umarłabym z głodu.
Gdybym trafiła do fabryki w której produkuje się karmę dla zwierząt ( renomowaną), karma również przestalaby nadawać się do spożycia. Idąc tym tokiem rozumowania, trzeba by było sprawdzić jakie mięso i inne składniki karmy do niej trafiły. Skąd pochodzą, gdzie rosły, co jadły itd, itd. Obłęd.
Zbilansowanie diety jest trudne. Jestem jednak przekonana, że Barf jest zdrowszą metodą zywienia psa dorosłego. Szczególnie któtko żyjących molosów. Do karmy trafiają dodatkowe konserwanty. Jakim cudem karma która zawiera w składzie 80 % mięsa może mieć tak długą przydatność do spożycia. Odwracając sytuację pakujemy psu poza hormonami, które i tak na fermach są w kurczaki pakowane, kolejne chemiczne dodatki które konserwuja karmę. Tak czy siak pies jedząc tylko suchą przez swoje całe życie dostaje tych szkodliwych składników duzo więcej.
Bilansowanie diety w okresie wzrostu molosa to naprawde odpowiedzialne zadanie. Dlatego ne polecam, ale dorosły pies będzie zdrowszy i szczęśliwszy dostając normalne papu. A jak ucieszy się z loda w KFC
Gdybym chciała śledzić każda marchewkę, kurczaka, wołowinke od chwili jej przyjscia na świat do czasu spożycia - umarłabym z głodu.
Gdybym trafiła do fabryki w której produkuje się karmę dla zwierząt ( renomowaną), karma również przestalaby nadawać się do spożycia. Idąc tym tokiem rozumowania, trzeba by było sprawdzić jakie mięso i inne składniki karmy do niej trafiły. Skąd pochodzą, gdzie rosły, co jadły itd, itd. Obłęd.
Zbilansowanie diety jest trudne. Jestem jednak przekonana, że Barf jest zdrowszą metodą zywienia psa dorosłego. Szczególnie któtko żyjących molosów. Do karmy trafiają dodatkowe konserwanty. Jakim cudem karma która zawiera w składzie 80 % mięsa może mieć tak długą przydatność do spożycia. Odwracając sytuację pakujemy psu poza hormonami, które i tak na fermach są w kurczaki pakowane, kolejne chemiczne dodatki które konserwuja karmę. Tak czy siak pies jedząc tylko suchą przez swoje całe życie dostaje tych szkodliwych składników duzo więcej.
Bilansowanie diety w okresie wzrostu molosa to naprawde odpowiedzialne zadanie. Dlatego ne polecam, ale dorosły pies będzie zdrowszy i szczęśliwszy dostając normalne papu. A jak ucieszy się z loda w KFC
-
- super leomaniak
- Posty: 1096
- Rejestracja: 2008-07-04, 21:32
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
jeszcze jest kwestia zeby pies chcial jesc to naturalne -musze Gali zrobic fote jak ma szyje z indyka lub porcje z kurczaka-jak sie temu przyglada,lize delikatnie a potem kladzie obok glowe -zadnemu psu nie da podejsc ale sama zje albo i nie po kilku godzinach .Gotowane jej lepiej ostatnio wchodzi,pancia gotuje-a jakze ,ale juz tez sie nudzi -ale jakos sie udalo ja podtuczyc -nie utuczyc ale zaczyna wygladac jak Gala sprzed roku .I najsmiejsniejsze jest to ze z nia sie nie przewidzi -raz pozre 2 kilo szyjek a raz zadnej,raz zje duzo suchego nagle ni stad ni zowad..raz zje gotowane a raz nie -i taka karuzela-czasem zje za 3 psy a potem nic przez pare dni .Nie miewa rozwolnien ,kazda nowosc jest tolerowana przez zoladek -oszalec mozna .wiem ze ryby nie lubi ,drob srednio -woli wolowine ale gicza cieleca gardzi .Wieprzowiny nie ruszy -moze powinnam miec znajomego mysliwego i dziczyzne dawac,albo owce wypasac i baranina karmic
[you] zycze Ci milego dnia:)))
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Jola+leony, barfa tez kiedys nie było i masy innych rzeczy a psiaki nie były brzydsze czy niedozywione. stad moj tekst i proba namówienia was do dyskusji.
jedno jest pewne, jesli w kupie jest niestrawiona marchew ( czy cos innego np szkielecik ogonka) to znaczy ze pies jej nie trawi, wiec nie nalezy go podawac. tak teoria rozmija sie z praktyka chodziło mi o to na ile jestesmy ogłupiani teoriami zywieniowymi a na ile sa one prawdziwe. jak naprawde karmic psiaka?
Daga do owiec mi jakos nie pasuje
=slawek=
jedno jest pewne, jesli w kupie jest niestrawiona marchew ( czy cos innego np szkielecik ogonka) to znaczy ze pies jej nie trawi, wiec nie nalezy go podawac. tak teoria rozmija sie z praktyka chodziło mi o to na ile jestesmy ogłupiani teoriami zywieniowymi a na ile sa one prawdziwe. jak naprawde karmic psiaka?
Daga do owiec mi jakos nie pasuje
=slawek=
Ostatnio zmieniony 2008-07-27, 20:07 przez Wroc_Luna, łącznie zmieniany 3 razy.
www.leonberger.xwp.pl
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]
generalnie trzymam się zasady, że jeżeli Abyśka (która jest potwornie wybredna i byle czego nie ruszy, np. mięcha z marketu i drobiu) ma na coś ochotę to widocznie to jest dobre i tego potrzebuje... tylko czemu wciągnęła dziś całą tabliczkę czekolady i zdechłą mysz (mam nadzieję, że nie jedną z tych karmionych trucizną)?
-
- super leomaniak
- Posty: 1096
- Rejestracja: 2008-07-04, 21:32
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
abrus, uwazaj bo jedno i drugie szkodzi psom
www.leonberger.xwp.pl
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]
Indi i Tygrys -Wędrowcy po drugiej stronie Tęczy [*]
Abrus nasza Luna też uwielbia czekolade i nie zamierzam jej wzbraniać(najbardziej deserową z whiskachem - zresztą temat leonki i alkochol to temat rzeka). Przeczytałem ostatnio ciekawą książkę o czekoladzie gdzie udowadniają że czekolada jest zdrowa - w rozsądnych ilościach( a zwłaszcza tłuszcz w nich zawarty). Odrobina słodyczy nikomu nie zaszkodzi, ani nam ani naszym "potworaką". Nasza Luna też próbowała zjeść mysz(nawiasem mówiąc sama ją sobie upolowała), ale zdążyłem ją zabrać.
Zgadzamy się ze sucha karma zawiera konserwanty mniej lub bardziej szkodliwe - ale co nie zawiera konserwantów. My staramy się bilansować pokarm naszej Luny - czy skutecznie czas pokaże.
Zgadzamy się ze sucha karma zawiera konserwanty mniej lub bardziej szkodliwe - ale co nie zawiera konserwantów. My staramy się bilansować pokarm naszej Luny - czy skutecznie czas pokaże.