Nie cierpię tej pory roku
Moderator: Wroc_Luna
Myśmy nie mieli na szczęście problemu ze ścianami ponieważ w przedpokoju jest błazeria. Paskudne to strasznie ale za to bardzo praktyczne, nie widać umazanych ścian. Jedyne co zmieniliśmy to garderobę, czarne ciuchy się po prostu nie sprawdzają. Nawet do zamiatania 5 razy dziennie przywykłam, ale to dlatego że nigdy nie przywyknę do chodzenia w kapciach. Młody non stop upaćkany ale za to jaki szczęśliwy
Pozdrawiam Ola :)
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
w obliczu durnej ustawy o języku polskim to z tą boazerią to już może być różnie - osobiście spotkałam się z przypadkiem, gdzie urzędnik powołując się na tąż ustawę cofnął projekt z procedury pozyskiwania pozwolenia na budowę z powodu nazewnictwa "hall" a nie "hol" - jak niby miało być po polskuembe pisze:Boazeria, BOAZERIA!!!Nika pisze:...błazeria...
Polecam odkurzacze zelmera z elektroszczotką - do dywanów rewelacja !!Magrat pisze:Co do to piasku i sierści to nie moc odkurzacza jest ważana, tylko odkurzacz powinian posiadać szczotkę do zbierania psiej sierści. Jeśli chodzi o ściany to tylko kafle z szarą fugą albo tapeta zmywalna.
Fugi szare są najmniej brudzace (a raczej najmniej ten brudek widać ) co dościan to dobra farba zmywalna i jest git - my mamy pomalowane Beckersem i raz na jakis czas sie myje wodą z ludwikiem i brudek ładnie schodzi. Ewentualnie dobre są farby typu "kuchnia i łazienka" tylko pamietac nalezy zeby nie zmywać ich przez pierwszy miesiac od pomalowania
Ostatnio zmieniony 2009-11-11, 23:10 przez yack, łącznie zmieniany 1 raz.
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
-
- super leomaniak
- Posty: 463
- Rejestracja: 2008-10-16, 11:10
- Lokalizacja: Warlubie, Kuj-Pom
Moje psy o tej porze roku więcej są w domu niż na dworze, więc aż tak źle nie jest.
Ściany pomalowane na żółto, ale zmywalną farbą. Miejsce psów na przedpokoju (czy hall’u – jak kto woli) pod schodami. Kładę stara poszwę i psiut leży aż się podsuszy, bo do całkowitego wyschnięcia daleka droga.. . Potem zmiana poszwy (stare pościele zbieram po rodzinie i znajomych) no i psy nie chodzą po całym domu . Do dyspozycji maja przedpokój, salon i naszą sypialnię. Nie wchodzą do kuchni, bo tam są kocie miski.
Nie wchodzą również do pokoi dzieci, chyba że są zaproszone. Nie przekroczą progu bez wezwania i tak samo koty. To pozwala zachować trochę czystości w tych pokojach, no i starszy syn ma uczulenie na sierść kocią (bezpośredni kontakt), a młodszy na pleśnie (wiem od tygodnia) . Jak czekaliśmy na „reakcję”, to mówię – Adaś wszystko tylko nie 9 i 10, bo nie wiem co zrobimy.
No i pleśnie, trawy, zboża niestety na „tak”, ale psy koty na szczęście na „nie”
Piachu uniknąć się chyba nie da, ale jak wstaję rano do pracy, to mózg śpi aż do momentu wyjścia z sypialni… „chrup” ! Ten dźwięk aktywuje mój mózg do działania. Zaczynam od porannej gimnastyki, czyli tańca ze szczotką ! Odkurzam codziennie i Amara też on bardzo to lubi. No i nie widzę różnicy między noszeniem błota, piachu i zapachu przez owczarka niemieckiego czy leonbergera.
Może nie zwracam na niektóre rzeczy uwagi, bo są w moim życiu od dnia moich narodzin? Te błota, piachy, to taki element mojego życia? No i nigdy w życiu nie byłam pedantką!
A znajomi, to przeważnie posiadacze zwierzaków, a jak nie, to i tak wiedzą że mam w nosie co o mnie mówią, czy myślą ludzie. Jak komuś przeszkadza zapach mokrych psów, to trudno, przychodzić nie musi.
starałam się nie robić błędów....
Ściany pomalowane na żółto, ale zmywalną farbą. Miejsce psów na przedpokoju (czy hall’u – jak kto woli) pod schodami. Kładę stara poszwę i psiut leży aż się podsuszy, bo do całkowitego wyschnięcia daleka droga.. . Potem zmiana poszwy (stare pościele zbieram po rodzinie i znajomych) no i psy nie chodzą po całym domu . Do dyspozycji maja przedpokój, salon i naszą sypialnię. Nie wchodzą do kuchni, bo tam są kocie miski.
Nie wchodzą również do pokoi dzieci, chyba że są zaproszone. Nie przekroczą progu bez wezwania i tak samo koty. To pozwala zachować trochę czystości w tych pokojach, no i starszy syn ma uczulenie na sierść kocią (bezpośredni kontakt), a młodszy na pleśnie (wiem od tygodnia) . Jak czekaliśmy na „reakcję”, to mówię – Adaś wszystko tylko nie 9 i 10, bo nie wiem co zrobimy.
No i pleśnie, trawy, zboża niestety na „tak”, ale psy koty na szczęście na „nie”
Piachu uniknąć się chyba nie da, ale jak wstaję rano do pracy, to mózg śpi aż do momentu wyjścia z sypialni… „chrup” ! Ten dźwięk aktywuje mój mózg do działania. Zaczynam od porannej gimnastyki, czyli tańca ze szczotką ! Odkurzam codziennie i Amara też on bardzo to lubi. No i nie widzę różnicy między noszeniem błota, piachu i zapachu przez owczarka niemieckiego czy leonbergera.
Może nie zwracam na niektóre rzeczy uwagi, bo są w moim życiu od dnia moich narodzin? Te błota, piachy, to taki element mojego życia? No i nigdy w życiu nie byłam pedantką!
A znajomi, to przeważnie posiadacze zwierzaków, a jak nie, to i tak wiedzą że mam w nosie co o mnie mówią, czy myślą ludzie. Jak komuś przeszkadza zapach mokrych psów, to trudno, przychodzić nie musi.
starałam się nie robić błędów....
Pati