Satir vel Leo
Moderator: Wroc_Luna
- slawik
- aktywny leomaniak
- Posty: 274
- Rejestracja: 2009-09-30, 21:44
- Lokalizacja: Marki k. Warszawy
- Kontakt:
Satir vel Leo
Pozwolę sobie również założyć galerię mojemu Leo... Zdjęcia z ostatnich trzech miesięcy, aż do teraz (to zdjęcie ostatnie - obciął sobie kawał palucha)
Sławek i Leo vel Satir
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
- slawik
- aktywny leomaniak
- Posty: 274
- Rejestracja: 2009-09-30, 21:44
- Lokalizacja: Marki k. Warszawy
- Kontakt:
Szczerze mówiąc to nie bardzo wiem. Byliśmy na spacerze na łąkach i po powrocie zobaczyłem plamy krwi. Pewnie jakiś (tu trzy kropki) wyrzucił butelkę czy puszkę, Leo biegł i przy jego masie wystarczyło nadepnąć, by ostra krawędź zadziałała jak gilotyna.xrayarth pisze:Biedaczek , a jak to sie stalo?
Najgorsze, że nie można było zszyć, tylko musi samo się zarosną, a to oznacza kilka tygodni w domu z opatrunkiem. I Leo już zaczyna chodzić po ścianach - w sensie dosłownym bo niezłą dziurę już wydrapał.
Pozdrawiam
Sławek i Leo vel Satir
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia
Podobny do brata Simby Przykro mi z powodu palca
W zeszłym roku moja Abiśka przygrzmociła gdzieś łapą, a konkretnie palacami. Kulała z niewiadomej przyczyny. Nic nie dawało ogladanie łapy - żadnych sladów wbicia czegokolwiek, nie skaleczone, a palec bolał. Koniec końców okazało się że to mikropęknięcie i musi się zrosnąć samo. Dostawała oczywiście leki, ale po pierwszej serii po miesięcu czasu się odnowiło - wystarczył jeden większy skok w zabawie. Dopiero druga seria leków i konkretne pilnowanie wiercipięty pozwoliło się całkowicie zrosnąć i wyleczyć. Tak to bywa Leośki to duże i ciężkie psy - zdrowe łapy skarbem są bo noszą te rudzielce
W zeszłym roku moja Abiśka przygrzmociła gdzieś łapą, a konkretnie palacami. Kulała z niewiadomej przyczyny. Nic nie dawało ogladanie łapy - żadnych sladów wbicia czegokolwiek, nie skaleczone, a palec bolał. Koniec końców okazało się że to mikropęknięcie i musi się zrosnąć samo. Dostawała oczywiście leki, ale po pierwszej serii po miesięcu czasu się odnowiło - wystarczył jeden większy skok w zabawie. Dopiero druga seria leków i konkretne pilnowanie wiercipięty pozwoliło się całkowicie zrosnąć i wyleczyć. Tak to bywa Leośki to duże i ciężkie psy - zdrowe łapy skarbem są bo noszą te rudzielce
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt: