Lek na ratunek
Moderator: Wroc_Luna
Lek na ratunek
Mój Aslan jest bardzo chory, ma nawrót babesziozy opornej na leczenie Imizolem. Wiem , ze w innych krajach Europy można kupić Fatrybanil i jeszcze inny preparat do leczenia tej zarazy. Istnieje też szczepionka we Francji, w Poslce niedostepna. Jestem gotowa zapłacic każdą cene za leki dla psa. Czy ktos może mi pomóc? Lekarze w mojej klinice nie maja mozliwosci sprowadzenia tych leków, hurtownia odmawia...Boje się, że zostało nam mało czasu. Teraz po ponownym podaniu Imizolu Aslan czuje sie lepiej, ale co bedzie jesli za kilka dni lek przestanie działać. Znowu ponad 40 stopni i nieprzytomny prawie leoś. Czy ktos może nam pomóc? mieszkamy pod Warszawą.
Kasia
Kasia
Kasia Trebska-Drewnowska
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Fatrybanil jest nazwą międzynarodową, wiem że maja go niektórzy weterynarze w Polsce , mimo, ze nie jest zarejestrowany. Szczepionka nazywa sie Pirodog , ale nie moge szczepic teraz chorego psa. Aslan był zabezpieczony Frontlaine + dobra obroza Bayera i nie pomogło, lekarz mówi, ze to kwestia wieku (6 miesiecy) i osobiczej podatnosci. Jest dobrze odżywiony, waży 42 kg! Nie mogę go stracic! Musze mieć lek po Swietach, ze szczepionka mogę poczekać, przelać pieniądze, wszystko, co mogę zrobić.
Bardzo dziękuję za wsparcie i pomoc.
Kasia
Bardzo dziękuję za wsparcie i pomoc.
Kasia
Kasia Trebska-Drewnowska
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
mam maila z francji i niestety podobno u nich sie zmienilo prawo i te leki sa na recepte weterynaryjna i weci sie z tego rozliczaja,ale jutro jeszcze pojdzie spytac weta czy by jej tego nie wypisal (co prawda ta kobieta kiepsko gada po angielsku i moglam ja zle zrozumiec albo ona mnie-to inna sprawa,ale zrozumiala ze chodzi o kleszcze i babejszoze).o 10 moj wet zaczyna prace to zadzwonie i spytam,moze on zalatwi......
[you] zycze Ci milego dnia:)))
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
moja francuska znajoma moze miec za 2 dni lek o nazwie CARBESIA -z tego co czytam to tez moze wam pomoc-koszt tego leku to okolo 150 euro we francji -odezwij sie jak najszybciej ,mozesz na priv dam ci jej mail jesli znasz angielski i mozecie sie dogadac,ja jeszcze bede probowac z moim wetem gadac.a pirodog tez moze Ci zalatwic ta francuzka.
[you] zycze Ci milego dnia:)))
Rany Kasiu strasznie Ci współczuję Wiem, co przeżywasz Powiedz pisałaś że to nawrót babeszji - kiedy miał ją pierwszy raz? I dlaczego nie działają leki? Mój Amigo dopiero co miał babeszjozę - kleszczy u mnie od groma, ciągle z niego wyjmuję To jeśli go drugi zarażony kleszcz ugryzie to leki nie pomagają?
Trzymam kciuki za Aslana! Mam nadzieję, ze znajdziecie lekarstwo!
Trzymam kciuki za Aslana! Mam nadzieję, ze znajdziecie lekarstwo!
Amigo Psia Psota i jamniczka Psota :)
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
jestem po rozmowie z moim wetem,najpozniej wieczorem da mi znac czy uda im sie sprowadzic ten lek ...natomiast on twierdzi ze skoro imizol nie pomogl to pies jest zle leczony ....jesli chcesz to podam ci do nich nr tel,to jest bardzo dobry wet-miedzy innymi leczyl sporo leonow z problemami ze stawami i nie tylko (z calej polski,nawet z cieszyna ),moze bys zadzwonila,powiedziala dokladnie jak przebiega leczenie i by Ci doradzil cos
[you] zycze Ci milego dnia:)))
Serdecznie dziekuję szystkim Wam za wsparcie, a zwłaszcza Dagmarze, jej znajomej Blandine z Francji. Ewie z Lublina i kilku wetom, którzy wysłuchiwali mojego biadolenia. Przetrwaliśmy! Aslan dzis ponownie miał zrobione rozmazy krwi na badanie w kierunku pierwotniaka, biochemię i morfologię. Zobaczymy wyniki jutro,ale juz dzis widzę, ze jest wesoły, je jak smok i bryka z radości. Mam nadzieję, ze ten koszmar juz nie wróci. W rezerwie mamy weta od Ewy, który posiada alternatywny lek w razie kolejnego nawrotu. Ale wierzę, ze to nie bedzie potrzebne. Teraz myślę nad skutecznym zabezpieczeniem Aslana i Froda przeciw kleszczom. Oba miały do dziś obrózki killkit i nakroplenie frontline. Niestety ta obroża mnie uczula, jest toksyczna, może dobra dla psów przebywajacych cały czas poza domem, a nasze potrafią wejść do rano do łózka - oba!. Teraz wymyśliłam duovin contact w kroplach, ale wet ostrzega że dla leona to za mało. Nie wiem co robić, panicznie się boję, ze znowu zachorują. Obroże były bardzo skuteczne, ale mnie swędziały rece, oczy, drapało w gardle...Wet twierdzi, ze dla leona i krople i obroża... Co robić? Podobno obroże można łączyc tylko z frontline, a ten okazał się u nas nieskuteczny. Inne połączenie może zatruć psa! Jedno jest pewne, ze w tym roku na mazowszu jest klęska ekologiczna -kleszcze spacerują nawet po trawnikach w środku Warszawy. Moze ktoś z tego rejonu coś mi podpowie? Pozdrawiam, Kasia
Kasia Trebska-Drewnowska
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
ciesze sie bardzo ze psiut sie lepiej czuje.Ja w kwestii ochrony nie bardzo doradze bo uzywam fiprexu od lat ze skutkiem i oby nadal tak bylo
Ostatnio zmieniony 2009-04-15, 22:35 przez gingerheaven, łącznie zmieniany 1 raz.
[you] zycze Ci milego dnia:)))
Kamień z serca . ja stosuje jedną niezawodną metodę pryskamy ogród ( nie wiem czym ) kleszczey nie ma dwa lata temu było ich może trzy przez cały zezon , w zeszłym roku z dwa a w tym roku przed opryskiem nawet nie liczę ile już wyciągnęłam głownie po górach mimo zakroplenia ( frontline ) Trzymam kciuki za młodego przystojniaka
bardzo sie cieszę z tak fantastycznych wieści..
my stosujemy fiprex + obroza....i od 2 lat tylko jednego opitego kleszcza znalazłam,było kilka łazących po siersci...a tak spokój... w tym roku mamy ten sam zestaw,chodzimy po lesie i łąkach i zero niespodzianek,a wet twierdzi,ze juz od lutego było masę przypadków babeszji...mam nadzieję,ze uda nam sie uchronic od tego robactwa....sama mam fobie bo kilka lat temu straciłam psa przez kleszczuchy
my stosujemy fiprex + obroza....i od 2 lat tylko jednego opitego kleszcza znalazłam,było kilka łazących po siersci...a tak spokój... w tym roku mamy ten sam zestaw,chodzimy po lesie i łąkach i zero niespodzianek,a wet twierdzi,ze juz od lutego było masę przypadków babeszji...mam nadzieję,ze uda nam sie uchronic od tego robactwa....sama mam fobie bo kilka lat temu straciłam psa przez kleszczuchy
Witam, Juz 3-ci miesiąc stosuj duovin contact w kroplach i działa u wszystkich moich psów. Martwię sie trochę, ze to jednak trucizna, ale co robić, w innym wypadku kleszcze nas wykończą. Obroże ochronne nie sprawdają się w pomiesczeniach zamkniętych a moje psy sypiają z nami w domu. Ja po kilku dniach stosowania obrozy u Aslana zaczęłam mieć ataki kaszlu. Natomiast mój wyżeł polizał siersć leona po zakropleniu duovinu i normalnie sie zatruł - chwiejny krok, niepokój. Po paru godzinach mu przeszło.
Leoś Fanfrost Złota Horda o imieniu domowym Aslan rozwija sie świetnie, waży ponad 50 kg, łapki wygłądają juz duzo lepiej, po prawie cały czas spędza w ogrodzie.
Jest agresywny w stosunku do psów ale tylko przez siatkę, obcych ludzi unika, odchodzi na bok i obserwuje z dystansu. Zacznę chyba zabierać go na spacery do warszawskiego parku, zeby się trochę zsocjalizował. Jest juz bardzo silny i jeszcze ciagle rośnie, jesli cos pójdzie nie tak to nie zatrzymam takiej góry mięśni. Moźe sie wystraszyć lub odmówić wspólpracy.W domu jest posłuszny, ale działa często z opóznieniem, ćwiczymy trochę podstawowe komendy. Czy na pierwszy spacer w mieście powinnam mu włozyć łancuszek, czy kolczatkę? Nie stosowałam takich rzeczy wcześniej, ale też nie miałam takiego duzego psa. Pewne jest, że muszę do miasta wziąć kaganiec, bo takie są przepisy prawne.
Pozdrawiam serdecznie,
Kasia
Leoś Fanfrost Złota Horda o imieniu domowym Aslan rozwija sie świetnie, waży ponad 50 kg, łapki wygłądają juz duzo lepiej, po prawie cały czas spędza w ogrodzie.
Jest agresywny w stosunku do psów ale tylko przez siatkę, obcych ludzi unika, odchodzi na bok i obserwuje z dystansu. Zacznę chyba zabierać go na spacery do warszawskiego parku, zeby się trochę zsocjalizował. Jest juz bardzo silny i jeszcze ciagle rośnie, jesli cos pójdzie nie tak to nie zatrzymam takiej góry mięśni. Moźe sie wystraszyć lub odmówić wspólpracy.W domu jest posłuszny, ale działa często z opóznieniem, ćwiczymy trochę podstawowe komendy. Czy na pierwszy spacer w mieście powinnam mu włozyć łancuszek, czy kolczatkę? Nie stosowałam takich rzeczy wcześniej, ale też nie miałam takiego duzego psa. Pewne jest, że muszę do miasta wziąć kaganiec, bo takie są przepisy prawne.
Pozdrawiam serdecznie,
Kasia
Kasia Trebska-Drewnowska