Jak myjecie leosiom uszy ?

Wszystko o pielegnacji naszych zwierzakow

Moderator: Wroc_Luna

yack
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 907
Rejestracja: 2008-08-20, 22:47
Lokalizacja: Swarzędz

Post autor: yack »

Acha, jzu znalazlem u siebie ze musze miec bidza na smyczy a w miejscach gdzie jest malo ludzi moge go spuscic ale musze nad nim panowac i miec na nim kaganiec. Chyba to itak martwy przepis bo kolo mnie ludzie chodza z psami luzem i straz miejska nic nie robi. Raz wiedzialem ze sie przyczepili ale to gosciu konia prowadzil chodnikiem :-)

A kazde miasto ma takie przepisy ? Moze jakies niema to tam by trzeba bylo chodzic na spacery luzem :-)


Awatar użytkownika
demissia
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 505
Rejestracja: 2008-07-24, 18:42
Lokalizacja: prawie Stolica :)
Kontakt:

Post autor: demissia »

gingerheaven pisze:zalezy od miasta-kazde ma swoje regulacje.
Demissia-a gdzie takie fajne haltie kupilas???sorry za OT ;-)
Na Allegro - wtedy szyli w kilku kolorkach :lol:
Np
Tutaj


Mysieńka - za Tęczowym Mostem ...
www.leonbergery.waw.pl
Awatar użytkownika
ania3miasto
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2129
Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: ania3miasto »

Ja też mam kantary - świetnie robią w mieście za kagańce :mrgreen:


yack
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 907
Rejestracja: 2008-08-20, 22:47
Lokalizacja: Swarzędz

Post autor: yack »

To u Was trzeba miec i kaganiec i smycz ? A wlasnie - jakie .... a dobra - zapytam o to co chcialem w watku do tego przeznaczonym :-D


Awatar użytkownika
domi7771
leomaniak
leomaniak
Posty: 118
Rejestracja: 2012-11-26, 14:35
Lokalizacja: Knurów

Post autor: domi7771 »

U mnie na szczęście nie trzeba kagańca,wystarczy smycz! :mrgreen:
Nie wyobrażam sobie leosia w kagańcu!
A co do czyszczenia uszek, to ja czyszczę moim stworom takim środkiem od weta ( otifree).
Poprzedniemu psu( owczarek kaukaski-Bohun), też tym czyściłam, ewentualnie jak dopadł mnie brak to woda utleniona też się sprawdzała. ;-)


Echinacea
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 991
Rejestracja: 2011-07-20, 19:40
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Echinacea »

Oj są sytuacje, że kaganiec jak najbardziej- Eśka pięknie się socjalizowała, jezdziłyśmy autobusami, tramwajami właśnie w kagańcu. Samochodem uwielbia jeżdzić od szczeniaka i nie moja to zasługa :lol: , tak ją nauczyła Hodowczyni i dzięki jej za to :-D
A co do mycia uszu- w życiu takiego psa nie miałam :-) wszystko mogę Eśce zrobić: uszy, zmierzyć temperaturę ( wet mnie nauczył), kleszcza wyjąc, krople do oczek zakroplić. jest mega ufna.
a uszy myłam parafiną,a teraz za radą weta: epti-otic i jest ok.
Ostatnio zmieniony 2012-12-10, 17:34 przez Echinacea, łącznie zmieniany 1 raz.


Magda i Esia
leoświr
aktywny leomaniak
aktywny leomaniak
Posty: 391
Rejestracja: 2012-01-23, 20:28
Lokalizacja: okolice Cieszyna

Post autor: leoświr »

Echinacea pisze:A co do mycia uszu- w życiu takiego psa nie miałam wszystko mogę Eśce zrobić: uszy, zmierzyć temperaturę ( wet mnie nauczył), kleszcza wyjąc, krople do oczek zakroplić. jest mega ufna.
My Drimusiowi (wcześniej Dinowi) tez wszystko możemy zrobić, czyścimy uszka płynem takim co wet nam polecił OTEX VetriDerm, co sie podaje do ucha i potem sie trze ucho i pies sobie nadmiar wytrzepuje, płyn rozpuszcza woskowine, nie powinno sie tego zbyt często stosować ani jak jest wietrznie żeby pies nie dostał zapalenia ucha jakiegoś. Najlepiej podawac mu to wieczorem. A tak na szybko to wacik nasączam płynem normalnym do czyszczenia uszu i czyszcze mu to co widać w uchu.

Oczka mu zakraplam juz sama, na początki Jarek trzymał mu głowę a teraz juz sama sobie radzę, najlepszy był jak miał takie alergiczne jakies łzawienie to co rano jak juz otwierałam szufladę to Drimus na łóżku siedział i czekał :->

Temperaturke też mu mierzymy, tylko nie wiem jak daleko mu ten termometr należy "wcisnąć" :oops:

Zastrzyki też mu robimy sami jak trzeba tzn Jarek mu robi bo ja sie do tego nie nadaję, jeszcze bym zemdlała i pies by mi ten zastrzyk wbił :lol: , wiadomo że nie robimy tego tak profesjonalnie jak wet, czasem kilka podejść :-( ale drimus da sobie wbić ;-)

Jest słodziutki i bardzo nam ufa, wie że chcemy mu pomóc zawsze dostanie nagrodę jak jest grzeczny _całus_

A macie jakies inne doświadczenia z tymi czynnościami i psami???


Echinacea
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 991
Rejestracja: 2011-07-20, 19:40
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Echinacea »

leoświr,
Leoświrku, poprzednio jak jeszcze mieszkałam z rodzicami na Saskiej Kępie ( też w mieszkaniu), lata temu, miałam zmiksowanego ONKA. żył cudnie, bo 17 lat i nie był to "mój, mój" :lol: - jak Eśka, ale całej rodziny (i tak naprawdę, to był błąd). Dżekiemu prawie nic nie można było zrobić: im starszy, tym gorzej:żadne krople, ugryzł raz ojca, jak ten próbował mu wlać krople do oczu. A kąpiel- oj, ciężko było.. a włożenie namordnika...cóż,ewidentne nasze błędy wychowawcze.ale to wiem dziś.

A z drugiej strony.. kurcze, nikt się nad tym Dżekim nie trząsł,do weta od wielkiego dzwonu i szczepienia głównie, szkolenie we własnym zakresie, spuszczaliśmy go ze smyczy i wracał (!!!!dziś sama nie wiem, jak to wychodziło????jak??? :mrgreen: ).


Magda i Esia
Echinacea
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 991
Rejestracja: 2011-07-20, 19:40
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Echinacea »

"Zastrzyki też mu robimy sami jak trzeba tzn Jarek mu robi bo ja sie do tego nie nadaję, jeszcze bym zemdlała i pies by mi ten zastrzyk wbił , wiadomo że nie robimy tego tak profesjonalnie jak wet, czasem kilka podejść ale drimus da sobie wbić "

ja stchórzyłam. z rok temu jak nie wiadomo było jeszcze co jest, byliśmy o dr Dembele i ten zalecił serię zastrzyków. Eśka stała jak cielątko, grzecznie, ja teoretycznie wiedziałam, jak zrobić zastrzyk ale nie byłam w stanie. zrobił to Tomek, w sposób stanowczy dając do zrozumienia, co myśli o mojej eeee- postawie :mrgreen: :mrgreen: Nie byłam w stanie.
:eye-popping:

aaaa, właśnie!!!niedawno byłam na kursie pierwszej pomocy psom, sporo teorii, ale kurcze, nadal mam wątpliwość, czy poradziłabym sobie w przypadku ( ODPUKAĆ) skrętu żołądka.


Magda i Esia
leoświr
aktywny leomaniak
aktywny leomaniak
Posty: 391
Rejestracja: 2012-01-23, 20:28
Lokalizacja: okolice Cieszyna

Post autor: leoświr »

No nam tez mówił o tych szkoleniach z pierwszej pomocy facet, od którego kupujemy BARFa dla Drimera. On ma hodowle owczarków niemieckich i zajmuje sie podobno szkoleniami. Mówił że fajna rzecz i jak będzie organizowane to da nam znać, jest to w Krakowie i jedzie sie tam ze swoim psem podobno. Mówił nam tez, że pies podobno nie ma odruchu wymiotnego jak wkłada mu sie rękę do gardła żeby np. wyciągnąć coś czym sie zakrztusił..... :oops:
Nie wiedziałam....... fajne takie szkolenie, bo przynajmniej wiadomo co robić......choć ja i tak bym panikowała, więc jak juz to Jarek pojedzie :roll:


Echinacea
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 991
Rejestracja: 2011-07-20, 19:40
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Echinacea »

Panikowałabyś i ja też, ale warto znać teorię a praktyka- czyli druga część, będzie w marcu i idę.
teoria była przeplatana filmami: makabryczna sprawa, w jednym wypadku organizator powiedział, ze zgłasza sprawę do prokuratury ( znęcanie się nad zwierzętami). Pozostałe filmy: nagrywane na prośbę wetów ( atak padaczki). Ten przykład- o którym piszę powyżej, pokazywał zachowanie ONKA ze skrętem żołądka, może nie powinnam o tym pisać ale JAK U LICHA MOŻNA KRĘCIĆ FILM, JAK ZWIERZĘ MĘCZYŁO SIĘ TAK STRASZNIE ???????????
I nie chodzi tu o to, że się prawie popłakałam, ale że jakiś beznamiętny s... filmował to.
Nie wiadomo, jak się zakończyła ta historia, śmiem sądzić, że źle.
Dwie rzeczy są pewne: to są objawy jakich nie sposób przeoczyć i niektórych stać na najwyższe bestialstwo, bo dla mnie kręcenie w tym momencie filmu jest...
OK, może wet był w drodze.
Może.


Magda i Esia
leoświr
aktywny leomaniak
aktywny leomaniak
Posty: 391
Rejestracja: 2012-01-23, 20:28
Lokalizacja: okolice Cieszyna

Post autor: leoświr »

ja pewnie nie mogłabym na to patrzeć :cry: i dlatego nawet nie chce na takie szkolenie iśc. masz rację z tym filmem, pies sie z bólu zwija a ktoś ma w sobie tyle "czegoś" sama nie wiem jak to nazwać, ze potrafi na to patrzeć i kręcić zamiast pomóc jakos temu stworzeniu, po prostu niektórzy są bardziej "nieczuli" a z drugiej strony gdyby nie ci co to kręcą kamera to pewnie nie moglibyście zobaczyc tych wszystkich objawów, które ewidentnie wskazuja na skręt.
Bo samo opisywanie objawów słowami a zobaczenie tego to nie to samo. Ja na 100% nie mogłabym tego oglądac.....umarłabym chyba z bezsilności i bólu :cry:

Poza tym nie mogłabym chyba czekac na weta, tylko piesa w auto i ssssrrrruuuuuuu do lecznicy!


DarekN
leomaniak
leomaniak
Posty: 173
Rejestracja: 2012-04-02, 09:22
Lokalizacja: Polska

Post autor: DarekN »

Owczarkom czyściłem uszy może raz w roku.Leon ma uszy oklapnięte więc trzeba się bardziej przyłożyć.Na zimę psom nie czyszczę uszu ,żeby się choroby nie nabawiły(psy są w ogrodzie /kojcu).Jak będzie ciepło to myślę raz na 4-6 tyg wystarczy. Używam środek Canor Petline z Biovetu.Srodek ten dobrze czyści i rozpuszcza woskowię i można go lać głęboko gdyż jest na bazie alkoholi i mentolu więc szybko odparowywuje z głębokich zakamarków.

Natomiast jak już ucho jest chore to polecam kropelki Posatex- u mojego Dona sprwdzały się znakomicie.Są gęste i nie tak łatwo się ich pozbyć psu po zakropleniu(trzepanie głową).Po chwili pod wpływem ciepła ucha robią się bardziej płynne i ściekają głębiej.Lek ten zawiera zarówno środki p/bakteryje jak i p/grzybicze a więc łatwiej trafić w przyczynę :-)


Pozdrawiam

DarekN
ODPOWIEDZ