Sara w typie leonbergera Siedlce
Moderator: Wroc_Luna
Sara w typie leonbergera Siedlce
19.07.2008 trafiłam na wątek z takim ogłoszeniem
[center]W przejściu podziemnym, w centrum pod rotundą, znalazłam wczoraj, 8 lipca ok. godz.18, suczkę w typie leonbergera, uszki tylko nie bardzo. Podobno błąkała się tam ok.2 godzin koło wyjścia z metra. Suczka jest młodziutka, wygląda jak taki wyrośnięty szczeniak, ale zęby już stałe i trochę kamienia, myślę, że ma ok. 8 miesięcy-rok. Bardzo łagodna, ciągnęła do kobiet i dzieci. Miała obrożę, ale niestety bez namiarów. Wszystkie moje plany wzięły w łeb, mam nadzieję, że szef mnie nie zabije.
Udało mi się uchronić ją przed paluchem, co proponowali panowie policjanci.
Jest w dt płatnym, ale w kojcu. Mam nadzieję, że nie przyjdzie jej do głowy podkopać się albo zwiać górą.
Oczywiście żadnych namiarów na obroży nie było, czipa sprawdzimy.
Mam nadzieję, że znajdzie się właściciel, jeżeli nie, to będziemy szukać nowego domu. Może komuś się skojarzy.
Suczka jest zadbana, trochę szczupła, ale w normie, chyba nie jeździła samochodem, bo były problemy z wsiadaniem. Była głodna, zjadła lepszą karmę, którą mieliśmy, ale potem w kojcu już brit nie bardzo wchodził.[/center]
A to suczka:
Napisałam:
Jestem pod wrażeniem. Suczka mnie oczarowała.
Zaproponowałam DT dla suczki na rekonwalescencję po zabiegu sterylizacji
[center]W przejściu podziemnym, w centrum pod rotundą, znalazłam wczoraj, 8 lipca ok. godz.18, suczkę w typie leonbergera, uszki tylko nie bardzo. Podobno błąkała się tam ok.2 godzin koło wyjścia z metra. Suczka jest młodziutka, wygląda jak taki wyrośnięty szczeniak, ale zęby już stałe i trochę kamienia, myślę, że ma ok. 8 miesięcy-rok. Bardzo łagodna, ciągnęła do kobiet i dzieci. Miała obrożę, ale niestety bez namiarów. Wszystkie moje plany wzięły w łeb, mam nadzieję, że szef mnie nie zabije.
Udało mi się uchronić ją przed paluchem, co proponowali panowie policjanci.
Jest w dt płatnym, ale w kojcu. Mam nadzieję, że nie przyjdzie jej do głowy podkopać się albo zwiać górą.
Oczywiście żadnych namiarów na obroży nie było, czipa sprawdzimy.
Mam nadzieję, że znajdzie się właściciel, jeżeli nie, to będziemy szukać nowego domu. Może komuś się skojarzy.
Suczka jest zadbana, trochę szczupła, ale w normie, chyba nie jeździła samochodem, bo były problemy z wsiadaniem. Była głodna, zjadła lepszą karmę, którą mieliśmy, ale potem w kojcu już brit nie bardzo wchodził.[/center]
A to suczka:
Napisałam:
Jestem pod wrażeniem. Suczka mnie oczarowała.
Zaproponowałam DT dla suczki na rekonwalescencję po zabiegu sterylizacji
[center]2 sierpnia w sobotę suczka przyjechała do nas na działkę. Nazwaliśmy ja Sara , to imię na pierwszy jej widok jakby się przykleiło do niej. Jak wszystkie psy, które do nas trafiały przykleiła się do męża i towarzyszy mu na podwórku.
Pierwsze nasze obserwacje ukazały nam, że
1. Sara boi się zostawać sama - wyje, drapie;
2. Bez problemu otwiera sobie wszystkie drzwi w domu;
3. Jest z natury lękliwa - gdy widzi obcego chowa się za krzakiem;
4. Dużo je;
5. Dużo pije (to zaczęło nas martwić, bo to częsty objaw przy ropomaciczu - będzie pod obserwacją);
6. Jest ciut zapchlona, więc pewnie czeka ją kąpiel
Na początku musiała przejść socjalizację z moimi mopami (to takie małe merdające świetnie polerujące podłogę)
[/center]
Pierwsze nasze obserwacje ukazały nam, że
1. Sara boi się zostawać sama - wyje, drapie;
2. Bez problemu otwiera sobie wszystkie drzwi w domu;
3. Jest z natury lękliwa - gdy widzi obcego chowa się za krzakiem;
4. Dużo je;
5. Dużo pije (to zaczęło nas martwić, bo to częsty objaw przy ropomaciczu - będzie pod obserwacją);
6. Jest ciut zapchlona, więc pewnie czeka ją kąpiel
Na początku musiała przejść socjalizację z moimi mopami (to takie małe merdające świetnie polerujące podłogę)
[/center]
- demissia
- super leomaniak
- Posty: 505
- Rejestracja: 2008-07-24, 18:42
- Lokalizacja: prawie Stolica :)
- Kontakt:
Śliczna sunia
Fajnie, że ma kochającą Rodzinkę
Fajnie, że ma kochającą Rodzinkę
Mysieńka - za Tęczowym Mostem ...
www.leonbergery.waw.pl
www.leonbergery.waw.pl
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Dzisiaj postanowiłam jeszcze raz powojować ze zdjęciami i kontynuować "Galerię Sary"
17.08. 2008 roku na wątku Sary zamieściliśmy zebrane o Sarze informacje w celu rozpoczęcia szukania dla niej domu
WIEK:
8-10 miesięcy
STOSUNEK DO KOTÓW:
Nie został zbadany: może być ok. ale może niby to w zabawie próbować na nie polować (moim zdaniem jeżeli opiekun będzie umiał z nią postępować, to będzie dobrze żyła z kotami)
STOSUNEK DO PSÓW I SUK:
W tej chwili Sara wszystko traktuje jako obiekty do zabawy. Z psami i sukami dogaduje się świetnie. Potem wiele będzie zależeć od nowego opiekuna. Potrafi być bardzo męcząca, ale z wiekiem jej to przejdzie.
STOSUNEK DO DZIECI:
Nie został zbadany: nie powinno być problemów.
CZYSTOŚĆ:
Jest czysta i z reguły nie załatwia potrzeb w domu. Jednak były dwa odstępstwa od normy (zlała się pod naszą dłuższą nieobecność).
DEMOLOWANIE:
Jeżeli zostanie zostawiona sama w nowym domu, to myślę że bez demolki (choćby małej) się nie obędzie. Trzeba będzie przygotować nowych opiekunów by się na to przygotowali i zostawili jej np. ładną kość z mięchem na otarcie łez.
Problem w tym (problem przejściowy), że ona jest młoda, ma całe zasoby energii i jeżeli jej nie zużyje, to strzelają jej do łba różne głupawe pomysły (np. rozbiera na części pierwsze śmieci, wyciąga sobie wytaczankę jajek i spożywa, a to stwierdza, jak zrobiła to dzisiaj, że dwa kg cukru znacznie lepiej prezentuje się na dużej powierzchni niż w papierowych torebkach – chodzi teraz cała lepka i słodka i zupełnie nic sobie nie robi z niezadowolenia otoczenia).
NAJLEPSZY DOM:
Dom dla Sary powinien być najlepiej domem z ogrodem, podwórkiem. W mieszkaniu w bloku suczyna będzie się niemiłosiernie męczyć (ze względu i na ograniczony ruch, jak i na swoją szatę okrywową). Najlepsza byłaby jakaś rodzina, z co najmniej jednym członkiem konsekwentnym i umiejącym postępować z psem. Sara jak najbardziej może mieszkać z innymi zwierzakami.
[/img]
Hienek i Sara przypadli sobie do gustu. Nareszcie odpowiedni partner do zabawy
[/img]
19.08.2008
Sara jest po wizycie u weta. Waży 32,20 kg. Chyba ma złe skojarzenia z białym fartuchem, bo bardzo się bała. Lekarz stwierdził, że według niego to nie ma mowy o ciąży, ale może się mylić. 100% pewności daje USG lub rentgen. Rentgen można zrobić w Siedlcach. Nie widzi przeciwwskazań do sterylki przed pierwszą cieczką do której już organizm Sary się może przygotowywać.
Może coś się faktycznie dzieje, bo i Hieniusza Sarą bardziej zainteresowany i Pufcio jakoś podbuzowany. Hienek większość dnia jest zamknięty na górze a jak wychodzi to jest pod kontrolą, bo wybiera się przez płot na wycieczki krajoznawcze. Sterylkę można umówić w każdej chwili. Gdyby jednak decyzja była, że sterylka po cieczce to z chwilą zaczęcia się cieczki trzeba Sarę przenieść do domu bez psów. Przy kilku psach u mnie byłoby to trudne do zniesienia i upilnowania a pewnie i okoliczne pieski pchały by się na posesję.
A teraz z innej beczki. Wczoraj Sara urządziła sobie kąpiel w naszym dużym oczku. Ganiały się wokół niego a Sara skracała sobie drogę przeskakując na rogach. Źle wymierzyła i plusk do wody. Szybko wyskoczyła i miała minę jakby nie bardzo wiedziała co się stało.
TYM ZABAWOM NIE BYŁO KOŃCA
[/img]
[/img]
[/img]
A PÓŹNIEJ WSPÓLNE ODPOCZYWANIE
[/img]
[/img]
27.08.2008
Aby Sara była szczęśliwa to potrzebuje w nowym domku co najmniej oczka wodnego. Ona uwielbia wodę. Trzeba widzieć jak leży nad wodą, częściowo w niej zanurzona i wyczynia różne cuda
Co Sara lubi:
dużo ruchu na świeżym powietrzu w towarzystwie chociaż jednego psa
Stały kontakt z człowiekiem stąd siedzenie w kojcu odpada .
Masę pieszczot, drapanka i wspólnej zabawy
Do spania wybiera werandę, bo w domu jej za gorąco. Nie może jednak pozostawać na noc na dworze.
Bez towarzystwa, będzie go sobie szukała a ogrodzenie może nie stanowić przeszkody.
Sara ma swoje humory a więc jej opiekun musi umieć nad nią panować.
Źle prowadzona będzie sprawiała kłopoty.
Nie można jej traktować jak wielką przytulankę.
17.08. 2008 roku na wątku Sary zamieściliśmy zebrane o Sarze informacje w celu rozpoczęcia szukania dla niej domu
WIEK:
8-10 miesięcy
STOSUNEK DO KOTÓW:
Nie został zbadany: może być ok. ale może niby to w zabawie próbować na nie polować (moim zdaniem jeżeli opiekun będzie umiał z nią postępować, to będzie dobrze żyła z kotami)
STOSUNEK DO PSÓW I SUK:
W tej chwili Sara wszystko traktuje jako obiekty do zabawy. Z psami i sukami dogaduje się świetnie. Potem wiele będzie zależeć od nowego opiekuna. Potrafi być bardzo męcząca, ale z wiekiem jej to przejdzie.
STOSUNEK DO DZIECI:
Nie został zbadany: nie powinno być problemów.
CZYSTOŚĆ:
Jest czysta i z reguły nie załatwia potrzeb w domu. Jednak były dwa odstępstwa od normy (zlała się pod naszą dłuższą nieobecność).
DEMOLOWANIE:
Jeżeli zostanie zostawiona sama w nowym domu, to myślę że bez demolki (choćby małej) się nie obędzie. Trzeba będzie przygotować nowych opiekunów by się na to przygotowali i zostawili jej np. ładną kość z mięchem na otarcie łez.
Problem w tym (problem przejściowy), że ona jest młoda, ma całe zasoby energii i jeżeli jej nie zużyje, to strzelają jej do łba różne głupawe pomysły (np. rozbiera na części pierwsze śmieci, wyciąga sobie wytaczankę jajek i spożywa, a to stwierdza, jak zrobiła to dzisiaj, że dwa kg cukru znacznie lepiej prezentuje się na dużej powierzchni niż w papierowych torebkach – chodzi teraz cała lepka i słodka i zupełnie nic sobie nie robi z niezadowolenia otoczenia).
NAJLEPSZY DOM:
Dom dla Sary powinien być najlepiej domem z ogrodem, podwórkiem. W mieszkaniu w bloku suczyna będzie się niemiłosiernie męczyć (ze względu i na ograniczony ruch, jak i na swoją szatę okrywową). Najlepsza byłaby jakaś rodzina, z co najmniej jednym członkiem konsekwentnym i umiejącym postępować z psem. Sara jak najbardziej może mieszkać z innymi zwierzakami.
[/img]
Hienek i Sara przypadli sobie do gustu. Nareszcie odpowiedni partner do zabawy
[/img]
19.08.2008
Sara jest po wizycie u weta. Waży 32,20 kg. Chyba ma złe skojarzenia z białym fartuchem, bo bardzo się bała. Lekarz stwierdził, że według niego to nie ma mowy o ciąży, ale może się mylić. 100% pewności daje USG lub rentgen. Rentgen można zrobić w Siedlcach. Nie widzi przeciwwskazań do sterylki przed pierwszą cieczką do której już organizm Sary się może przygotowywać.
Może coś się faktycznie dzieje, bo i Hieniusza Sarą bardziej zainteresowany i Pufcio jakoś podbuzowany. Hienek większość dnia jest zamknięty na górze a jak wychodzi to jest pod kontrolą, bo wybiera się przez płot na wycieczki krajoznawcze. Sterylkę można umówić w każdej chwili. Gdyby jednak decyzja była, że sterylka po cieczce to z chwilą zaczęcia się cieczki trzeba Sarę przenieść do domu bez psów. Przy kilku psach u mnie byłoby to trudne do zniesienia i upilnowania a pewnie i okoliczne pieski pchały by się na posesję.
A teraz z innej beczki. Wczoraj Sara urządziła sobie kąpiel w naszym dużym oczku. Ganiały się wokół niego a Sara skracała sobie drogę przeskakując na rogach. Źle wymierzyła i plusk do wody. Szybko wyskoczyła i miała minę jakby nie bardzo wiedziała co się stało.
TYM ZABAWOM NIE BYŁO KOŃCA
[/img]
[/img]
[/img]
A PÓŹNIEJ WSPÓLNE ODPOCZYWANIE
[/img]
[/img]
27.08.2008
Aby Sara była szczęśliwa to potrzebuje w nowym domku co najmniej oczka wodnego. Ona uwielbia wodę. Trzeba widzieć jak leży nad wodą, częściowo w niej zanurzona i wyczynia różne cuda
Co Sara lubi:
dużo ruchu na świeżym powietrzu w towarzystwie chociaż jednego psa
Stały kontakt z człowiekiem stąd siedzenie w kojcu odpada .
Masę pieszczot, drapanka i wspólnej zabawy
Do spania wybiera werandę, bo w domu jej za gorąco. Nie może jednak pozostawać na noc na dworze.
Bez towarzystwa, będzie go sobie szukała a ogrodzenie może nie stanowić przeszkody.
Sara ma swoje humory a więc jej opiekun musi umieć nad nią panować.
Źle prowadzona będzie sprawiała kłopoty.
Nie można jej traktować jak wielką przytulankę.
8.09.2008
Sara pierwszy raz była przedwczoraj i wczoraj na długim spacerze leśnym. Bez dodatkowych bodźców dobrze pilnuje się opiekuna. Bardzo jej się nie spodobali przyjezdni grzybiarze, których obszczekała i obwarczała (została za to skarcona).
Byliśmy też nad rzeką, gdzie wytaplała się w wodzie, a szczególnie w błocku tak, że zupełnie zmieniła maść. Uwielbia wodę. Mam nagrany filmik podczas jej wodnego szaleństwa
[/img]
[/img]
[/img]
[/img]
ALE SIĘ NAŁAZIŁAM NARESZCIE MOŻNA ODPOCZĄĆ
[/img]
CO ZA UPAŁ, ALEŻ GORĄCO
[/img]
Brzeg wysoki, więc wcale nie jest tak łatwo zrobić ten radykalny krok. Przez jakiś czas tyłek pozostawał zapobiegawczo na brzegu a reszta badała zejście. A woda nęciła.... a wodnik i rusałki szeptały.....
[/img]
Koniec końców rusałki omotały Saruniną głowę i nastąpiło hlap, hlup
[/img]
i cudowne ochłodzenie organizmu.
[/img]
NARESZCIE PEŁNIA SZCZĘŚCIA
18.09.2008 (CZWARTEK)
ZABIEG STERYLIZACYJNY SARY. PO SPISKOWEJ NARADZIE POZA MOIMI PLECAMI NA PROŚBĘ MĘŻA CÓRKA ZGŁASZA NA WĄTKU SARY ROZPATRZENIE NASZEGO DOMU JAKO DOMU STAŁEGO DLA SARY MOTYWUJĄC TO NAPISAŁA:
"Sara się już z nami zżyła, dogaduje się bez problemu z całym zwierzyńcem. Ma teren do biegania. Blisko las na spacery. No a pół godziny drogi dalej moje 2,80 ha przestrzeni.
W razie gdyby tata musiał wylądować w szpitalu lub wyjechać w innej ważnej sprawie, będzie mogła być u mnie. Ja mieszkam na stałe w Siedlcach, w starym domu z dużym zielonym ogrodem. Z Hienkiem zakumplowała się chyba najlepiej, więc nie będzie problemu. Gabarytowo i charakterologicznie opowiadają sobie.
Tatę zawszy wszystkie zwierzęta uwielbiały. Nic dziwnego, bo to on zwykle w razie mojej niemożności zajmował się i Tinką pitbullką, i moją nieodżałowaną Sabą i każdym innym. On też na zmianę ze mną zajmował się (a teraz zajmuje) Miszą. Kiedy trzeba przemywał im rany lub rozdzielał jak się gryzły. Ostatnio stwierdził, że bardzo mu się to nasze wspólne rozdzielanie Miszy i Hienka (obydwoje prawie zawału nie dostaliśmy)przyda przed próbą sercową (ma mieć badania). To tyle. Same podejmiecie decyzję. "
TAK SARA ZOSTAŁA UKOCHANYM PSEM MĘŻA I CZŁONKIEM NASZEJ RODZINY
Sara pierwszy raz była przedwczoraj i wczoraj na długim spacerze leśnym. Bez dodatkowych bodźców dobrze pilnuje się opiekuna. Bardzo jej się nie spodobali przyjezdni grzybiarze, których obszczekała i obwarczała (została za to skarcona).
Byliśmy też nad rzeką, gdzie wytaplała się w wodzie, a szczególnie w błocku tak, że zupełnie zmieniła maść. Uwielbia wodę. Mam nagrany filmik podczas jej wodnego szaleństwa
[/img]
[/img]
[/img]
[/img]
ALE SIĘ NAŁAZIŁAM NARESZCIE MOŻNA ODPOCZĄĆ
[/img]
CO ZA UPAŁ, ALEŻ GORĄCO
[/img]
Brzeg wysoki, więc wcale nie jest tak łatwo zrobić ten radykalny krok. Przez jakiś czas tyłek pozostawał zapobiegawczo na brzegu a reszta badała zejście. A woda nęciła.... a wodnik i rusałki szeptały.....
[/img]
Koniec końców rusałki omotały Saruniną głowę i nastąpiło hlap, hlup
[/img]
i cudowne ochłodzenie organizmu.
[/img]
NARESZCIE PEŁNIA SZCZĘŚCIA
18.09.2008 (CZWARTEK)
ZABIEG STERYLIZACYJNY SARY. PO SPISKOWEJ NARADZIE POZA MOIMI PLECAMI NA PROŚBĘ MĘŻA CÓRKA ZGŁASZA NA WĄTKU SARY ROZPATRZENIE NASZEGO DOMU JAKO DOMU STAŁEGO DLA SARY MOTYWUJĄC TO NAPISAŁA:
"Sara się już z nami zżyła, dogaduje się bez problemu z całym zwierzyńcem. Ma teren do biegania. Blisko las na spacery. No a pół godziny drogi dalej moje 2,80 ha przestrzeni.
W razie gdyby tata musiał wylądować w szpitalu lub wyjechać w innej ważnej sprawie, będzie mogła być u mnie. Ja mieszkam na stałe w Siedlcach, w starym domu z dużym zielonym ogrodem. Z Hienkiem zakumplowała się chyba najlepiej, więc nie będzie problemu. Gabarytowo i charakterologicznie opowiadają sobie.
Tatę zawszy wszystkie zwierzęta uwielbiały. Nic dziwnego, bo to on zwykle w razie mojej niemożności zajmował się i Tinką pitbullką, i moją nieodżałowaną Sabą i każdym innym. On też na zmianę ze mną zajmował się (a teraz zajmuje) Miszą. Kiedy trzeba przemywał im rany lub rozdzielał jak się gryzły. Ostatnio stwierdził, że bardzo mu się to nasze wspólne rozdzielanie Miszy i Hienka (obydwoje prawie zawału nie dostaliśmy)przyda przed próbą sercową (ma mieć badania). To tyle. Same podejmiecie decyzję. "
TAK SARA ZOSTAŁA UKOCHANYM PSEM MĘŻA I CZŁONKIEM NASZEJ RODZINY
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia