Szkolenie obronne dla leona. Hm.
Moderator: Wroc_Luna
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
a jak na razie jak BJ reaguje na nowe sytuacje???Pies lekliwy w nowych sytuacjach moze gryzc ale normalny zrownowazony leon nie-on sie moze chwile zawacha ale z reguly ma wszystko gdzies albo wrecz sie cieszy jak jest cos nowego .Ja uwazam ze z psem-malym leonem trzeba nawiazac wiez,w domu prowadzic konsekwentnie,nie dac sobie wlezc na lep -co nie znaczy ze musztrowac jak w wojsku ,nauczyc go paru komend i raz rzucona komende zawsze wyegzekwowac a jak wiesz ze komendy moze nie wykonac-nie wydawaj jej .Taki naprawde normalny psychicznie leon nie wymaga strasznie duzo pracy-naprawde.Owczarek to i tak nigdy nie bedzie,czasem ogluchnie ale jak wypracujesz z nim wiez i bedziesz dla niego najwazniejszy to nic wiecej nie trzeba .Tata BJ jest przykladem psa z ktorym nikt nigdy wiezi nie nawiazal w jego "dziecinstwie" -on uwaza ze czlowiek to malo interesujaca istota-ma go nakarmic i dac sie wyprowadzic na spacer ,przy powtaniu trzeba skoczyc na czlowieka i sie ucieszyc-ot taki jest tata BJ'a ale nie sadze aby to byla kwestia jego charakteru a zupelnego braku wychowania .A przy tym nie wykazuje zadnego zainteresowania tym co sie dzieje za plotem (no chyba ze obcy samiec podejdzie do plota ),zyje we wlasnym swiecie ,ludzie sa fajni jak maja cos na talerzu a jak nie to nie sa zbytnio interesujacy-nie ugryzie,nie warczy-ma wszystkich gdzies .suczki i jedzenie sa najwazniejsze
[you] zycze Ci milego dnia:)))
z leonami - porównuję moje młode bestie do mojej nieboszczki rottweilerki - jest inaczej, to cwane bestie z dobrym węchem, zwłaszcza Zołzi - mauupa zawsze wie, kiedy mam jakiś kąsek, a kiedy udaję (przykład na to, że taką pozytywną metodą można sobie wychować żebraka), jak mam puste ręce i kieszenie, to wyegzekwowanie posłuszeństwa graniczy z cudem, wówczas pozostaje na nią ryknąć i wtedy posłucha, z Abyśką inaczej - nie szuka przekupstwa, najpierw zbuntowana staje, jak wryta, po czym w żółwim tempie z opuszczoną głowa i miną cierpientnicy, często mucząc pod nosem robi to, o co ją proszę, a dodam, że jej nigdy nie szkoliłam, nie tresowałam, nie nęciłam frykasami... po prostu-jakoś tak się ze sobą zżyłyśmy, że mnie słucha i rozumie, choć w młodości miała mnie w d... jej guru była moja nieodżałowana Tuśka.Mariblue pisze:Bo z Tobą będzie ciekawie, bo być z Tobą się opłaca (smaczki, zabawa itp), a każde żywe stworzenie będzie dążyć do tego, co mu się opłaca
Podstawa to nawiązać kontakt z psem, a na to chyba nie ma jednoznacznej recepty
Narazie BJ raz sie tylko przez chwile obawiał jak dostalismy taki wieelki wazon i zaczalem BJa wolac mowiac do tego wazonu Ale szybko mu przeszlo.A na spacerach raczej jest zainteresowany,nie zdarzylo sie jak narazie zeby sie czegos bal. Dzisiaj jakis koles odsniezal wielka metalową szuflą robiac przy tym wuchte halasu i bj ciagnal jak szalony zeby zobaczyc co tam sie dzieje. Ale narazie mlody jest. Gdzies czytalem ze w tym wieku trzeba uwazac bo jak raz sie czegos przestraszy to pozniej moze miec jakas traume ktora sie bedzie za nim ciagnela. Ja jeszcze wypytam jak bede na teori w tym przedszkolu (takie spotkania teoretyczne sa gdzie sie przychodzi bez psa i tlumacza postepowanie z psami, ma byc weteryniarz ktory ma costam wyglaszac i odpowiadac na pytania i tam bede pewnie duzo pytal :) ). Zeby byla jasnosc - ja wiem ze leony nie sa obronne, ze to nie owczarki tylko molosy i wogole, tego mi nie tlumaczcie ;) Ale chyba nie zaszkodzi jesli z nim pochodze na podstawowe posluszenstwo i byc moze na to obronne ale to sie okaze dopiero jak podrosnie. Nie wydaje mi sie zeby w czyms mu to zaszkodzilo. O tym przedszkolu to zreszta pan szkoleniowiec mowil ze najwazniejsze to sa te spotkania teoretyczne (i ze jak ktos nie przyjdzie na szkolenie to nic sie nie stanie ale na teori to kazdy musi byc) i socjalizacja z innymi psami a sama nauka najmniej wazna. I o leosiu mowil ze generalnie na nic wiecej niema sensu z nim chodzic wiec o tym nawet nie myslę. A o tym ewentualnym obronnym to mowil po tym jak zobaczyl ze bj ma charakterek i jest duzo bardziej energiczny niz ine ktore uczyli. No i rzeczywiscie wiez miedzy psem a panciem tez sie tu chyba umacnia. I najwazniejsze ze sam bj jest tam bardzo szczesliwy i nie chce pozniej wsiasc do samochodu bo wolalby chyba tam zostac :)
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia
gingerheaven pisze:ludzie sa fajni jak maja cos na talerzu a jak nie to nie sa zbytnio interesujacy-nie ugryzie,nie warczy-ma wszystkich gdzies .suczki i jedzenie sa najwazniejsze
Nam do dzisiaj udało się wypracować perfekcyjnie zostań, gdy jestem w domu siedzą grzecznie w kazdym pomieszczeniu w którym je zostawię. W obcym miejscu muszą mnie jeszcze widzieć lub słyszeć, albo być pewne że nie mam możliwości wymknąć się niezauważona przez nie, żeby zostały z własnej woli bez smyczy. Pracujemy nad tym.
Siad, waruj, czekaj, zostań, stój, do mnie, zostaw, fe. Tego zestawu używam i on się sprawdza. Uczymy się też szukaj ale w domu wychodzi nam to z marnym skutkiem. W tym miejscu mają gdzieś sprawę poszukiwania domowników Szukają za to chętnie na podwórku. To sprawia im frajdę i nam też. Chodzenie przy nodze - tutaj mistrzem świata jest Abiśka Jeśli chcę żeby Al szedł grzecznie, muszę pierona najpierw zmęczyć. Jestem bezradna w tej kwestii Moze mi kiedyś pies wydorośleje. Skuteczna metoda na dzisiaj to 10 minut wcześniej bieg, skoki dodatkowe zapasy z Biśką No i wtedy lezie przy nodze. Warunek ganiamy się juz za płotem, bo na naszym podwórku się nie liczy. Jakoś pies mi się wtedy nie męczy Za bardzo cieszy się z powodu wspólnego wyjścia. Wychodzenie wcale mu się nie nudzi więc potrafi tak się cieszyć ile wlezie U nas w nauce sprawdzają się smaczki, powtarzanie zawsze tego samego słowa no i duuuuuużo całusów i czasu spędzonego razem. To przesłodka rasa, bardzo oddana swojemu człowiekowi Abigeila pływa, kocha wodę. Ali się tylko namacza ale za mną obawiając się że mu ucieknę do lasu skoczył nawet z pomostu Starszne to było poświęcenie
Faktem jest, że leony są niezwykłe pod względem budowania więzi z człowiekiem. I to takiej specyficznej więzi, którą trudno zdefiniować. Moje ONki zawsze wykonywały bez namysłu każde polecenie i całym ciałem mówiły "jesteś moją panią, jestem ci posłuszna, kocham cię, co jeszcze moge dla ciebie zrobić". A leonbergerki mają mnie czasem w dupie ale w każdej chwili dają mi do zrozumienia, ze mnie kochają, że jestem najważniejsza tylko chwilowo maja inne sprawy do załatwienia ONki są jakby bardziej niezależne, natomiast moje rudzielce najchętniej władowałyby mi się na kolana i tam przesiedziały pół dnia Co do szkolenia - najważaniejsze jest podążanie za indywidualnymi predyspozycjami psa. Jeżeli pies ma zacięcie do pracy węchowej to nawet chow-chowa można wyszkolić na tropiciela Elza ma zacięcie do obrony i dlatego zamierzam z nią iść w tym kierunku, choć na pewno nie będzie startować w żadnych zawodach. Trzeba sobie wybrać te elementy wyszkolenia, które pasują psu i przewodnikowi i będzie dobrze
Pozdrawiam,
Khaira
Khaira
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia
Myślę sobie tak już od jakiegoś czasu, że też praca węchowa byłaby dla wielu Leośków idealna. Wywąchać to one potrafią nawet siatki z zakupami w bagażnikuyack pisze:I o leosiu mowil ze generalnie na nic wiecej niema sensu z nim chodzic wiec o tym nawet nie myslę
Ostatnio zmieniony 2009-01-08, 09:00 przez ania3miasto, łącznie zmieniany 1 raz.
O tym co mozna robic z leonkami bardzo duzo moze powiedziec Sava, popros ja niech cie oswieci. Czesc leomaniakow wybiera sie pozna wiosna na pokaz szkolenia wodnego organizowanego wlasnie przez grupe ludzi, ktore pracuje z psami przez zabawe.yack pisze: I o leosiu mowil ze generalnie na nic wiecej niema sensu z nim chodzic wiec o tym nawet nie myslę.
- demissia
- super leomaniak
- Posty: 505
- Rejestracja: 2008-07-24, 18:42
- Lokalizacja: prawie Stolica :)
- Kontakt:
Moim skromnym zdaniem IPO dla leona wcale nie jest potrzebne,
długo o tym w swoim czasie myślałam, chciałam nawet poprowadzić
w tym kierunku Dalię lub Delicję ...
Ale ostatecznie się rozmyśliłam, przecież jest tyle innych pasjonujących sportów
psich, choćby tropienie (co moje młodsze sucze uwielbiały ), albo obedience ...
Albo dogoterapia ...
IPO rozwija więź psa - z MĄDRYM przewodnikiem - to fakt, ale podobnie można rozwinąć tą więź poprzez choćby szkolenie sportowego posłuszeństwa metodami pozytywnymi - a to są tylko takie metody szkolenia z którymi się spotkałam, a ile jeszcze innych możliwości pozostaje
długo o tym w swoim czasie myślałam, chciałam nawet poprowadzić
w tym kierunku Dalię lub Delicję ...
Ale ostatecznie się rozmyśliłam, przecież jest tyle innych pasjonujących sportów
psich, choćby tropienie (co moje młodsze sucze uwielbiały ), albo obedience ...
Albo dogoterapia ...
IPO rozwija więź psa - z MĄDRYM przewodnikiem - to fakt, ale podobnie można rozwinąć tą więź poprzez choćby szkolenie sportowego posłuszeństwa metodami pozytywnymi - a to są tylko takie metody szkolenia z którymi się spotkałam, a ile jeszcze innych możliwości pozostaje
Mysieńka - za Tęczowym Mostem ...
www.leonbergery.waw.pl
www.leonbergery.waw.pl
Jest wiele fajniejszych rzeczy które można robić z leonem może napiszę tutaj dlaczego jestem źle nastawiona dla szkolenia leonów w tym kierunku i dlaczego mam złe zdanie o polskich szkoleniowcach . Miałam u siebie psa do adopcji ( niektórzy będą wiedzieć co to za pies) . Trafił do mnie po nieudanych adopcjiach ( pogryzienie człowieka - obserwacja u weta ) to był leon 60kg . Po dwóch miesiącach doszłam że pies musi być po szkoleniu siad waruj siad waruj wykonywał w pare sekund wystartował na ,mnie po komędzie zostań na szczęście po moim kroku na przód się cofnął na męża też startnął ręce mi opadał nie wiedziałam co z nim zrobić ...... byłam już bliska podjęcia decyzji.... dzwoniłam do wielu szkoleniowcó pies nie tolerował innych zwierząt ani psów ani suk ani kotów nic i tolerował jednego człowika co mu nosi miskę . Piękny zresztą pies o zwichrowanej psychice żle reagował na komędy do porozumienia dochodziliśmy szeptem . Po pewnym czasie zaczął mnie bez sensu bronić nawet przed mężem ( był to koszmar dlatego zachowanie, że ktoś podaje mi rękę a pies startuje przyprawia mnie o ciarki ten pies właśnie nie zdawał sobie sprawy z realnego zagrożenia i była to męka . Nie zmrużyłam oka nigdy w dzień bo ciągle miałam wizję , że jakoś się wydostał od siebie i mam parę psich trupów na podwórku. 6 miesięcy był u mnie przekonal się trochę do ludzi taki pies jedego pana. Szanse na adopcjie praktycznie zerowe pies nie tolerował ani zwierząt ani dzieci. Boję się pomyśleć co przeżył na tych szkoleniach Dodam, że komędy wykonywał w kagańcu bez mrugnięcia okiem na te same komędy bez kagańca świdrował mnie oczami umiał równaj i chodził przy nodze , ale tylko na kolczatce . Pewnie ktoś po szkoleniu sobie z nim nie poradził i ... Miał już u nas zostać i stał się cud został wyadoptowany to była bardzo trudna adopcjia na dzieńdobry burknął na nowego pana trzeba było go zawiźć bo tutaj można było zobaczyć nie psa a dziką bestię . Jedyną metodą było zostawienie go na łańcuchu w stajni ( ryczałam dwa dni) i przekupywanie na odległość łańcuch, zero komęd. jak udało się po trzech dniach założyć kagańec na spacer i spowrotem na łańcuch i ściągamy kaganiec wszystko w ramach bezpieczeństwa nowego pana. Wszystko jest dobrze pies kocha tego pana naszczęcie nie ma tam zwierząt i więcej ludzi . Pan też jest bardzo z niego zadowolony . Inna hostoria Akita znajomych ze względu , że tak wszyscy radzili pan wybrała się z psem na szkolenie krótko po tym pies pogryzł sąsiadkę ( 14 szwów) pojechali do weta eutanazjia...) odebrałam go od weta kazałam wykastrować na szczęście moje nie musiałam zajmować się jego adopcjią zabrali go miłośnicy akit również wiele czasu trfało zanim go wyadoptowano jego historia jest na dogo.
Oczywiście zdaję sobie sprawę , że fajnie prowadzone szkolenie może wnieść duzo dobrego a przedszkole to super sprawa . Można by napisać jak powinno wyglądać PT z leoosiem tak aby i pan i pies czerpali z tego radośc i jak unikać złych metod . Ja uważam że najgorsze co może być to to jak każą nam zostawić psa lub zbyt wiele na naszym psie chcę pokazać gdy jest on w rękach prowadzącego . Największe doświadczenie w tej dziedzinie ma Sava . Sava napisz proszę jak wygląda PT dla leona i czym różni się szkolenie leosia od owczarka będzie to przestrogą dla tych którzy tafią w nieodpowiednie ręce
Niestety jeszcze wiele "szkół tresury" stosuje brutalne metody siłowe i fizyczne karcenie psa Z takich miejsc trzeba jak najszybciej uciekać, nieważne jakiej rasy jest psiak. Pocieszające jednak jest to, ze powstaje coraz więcej ośrodków szkolących metoda klikerową czy innymi metodami pozytywnymi.
Ja kiedyś też miałam bardzo złe zdanie na temat szkolenia IPO. Poznałam jednak świetną instruktorkę, która pokazała mi, jak wiele radości pies może czerpać z takiego szkolenia i wcale przez to nie staje się mordercą. Nie uważam, zeby leonberger nadawał się do sportu obronnego (i tak nie ma szans z maliniakami czy ONkami ) ale zabawa w IPO może być świetną rozrywką dla pary pies-przewodnik. Oczywiście wyłącznie po pozytywnym ukończeniu PT czy obedience (lub jakiejkolwiek innej formy podstawowego szkolenia na posłuszeństwo).
Ja kiedyś też miałam bardzo złe zdanie na temat szkolenia IPO. Poznałam jednak świetną instruktorkę, która pokazała mi, jak wiele radości pies może czerpać z takiego szkolenia i wcale przez to nie staje się mordercą. Nie uważam, zeby leonberger nadawał się do sportu obronnego (i tak nie ma szans z maliniakami czy ONkami ) ale zabawa w IPO może być świetną rozrywką dla pary pies-przewodnik. Oczywiście wyłącznie po pozytywnym ukończeniu PT czy obedience (lub jakiejkolwiek innej formy podstawowego szkolenia na posłuszeństwo).
Pozdrawiam,
Khaira
Khaira
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
w kazdym razie dla mnie jest strach psa niedopuszczalna metoda - owszem konsekwencja ale bez przymusowych metod. Nigdy w zyciu nie uzylam kolczatki ani nie toleruje tego na placu.
Zreszta widac tu, ze ktos sie mnie boi?
Leony zaczynaja sie nudzic dosc szybko, dlatego cwiczymy w krotszych seriach i staramy sie wymyslac wciaz nowe dyscypliny, aby psy sie wciaz cieszyly na cos nowego, fajnego.
i oczywiscie duzo zabawy w przerwach
a potem znowu mozna przez chwile pocwiczyc
Rzeczywicie nie widze powodu, dlaczego takie zabawy w szkolenie mialyby psu szkodzic.
Szkolenie jest takie, jakie go sobie zrobimy
tu mala galeryjka
metody niezupelnie profesjonalne ale psy sie bawia dobrze, my zreszta tez.
Zreszta widac tu, ze ktos sie mnie boi?
Leony zaczynaja sie nudzic dosc szybko, dlatego cwiczymy w krotszych seriach i staramy sie wymyslac wciaz nowe dyscypliny, aby psy sie wciaz cieszyly na cos nowego, fajnego.
i oczywiscie duzo zabawy w przerwach
a potem znowu mozna przez chwile pocwiczyc
Rzeczywicie nie widze powodu, dlaczego takie zabawy w szkolenie mialyby psu szkodzic.
Szkolenie jest takie, jakie go sobie zrobimy
tu mala galeryjka
metody niezupelnie profesjonalne ale psy sie bawia dobrze, my zreszta tez.
Ostatnio zmieniony 2009-01-09, 22:03 przez sava, łącznie zmieniany 3 razy.