UCIECZKI
Moderator: Wroc_Luna
Uff - też zrozumiałam, że bicie. Do ziemii i wytarmoszenie - to jeszcze rozumiem, ale przy mojej wadze równej wadze psa - nie dam rady. Na męza nie mam co liczyć - on nie ma do psa tzw.: ręki. Zresztą jeżeli kogoś słucha - to tylko mnie. Zresztą trafił nam sie naprawdę wyjątkowy osobnik - dominujący, pełen energii, naprawdę groźny stróż i obrońca (bez szkolenia), a marzyliśmy o łagodnym, misiowatym ciapku, straszącym wyglądem. Dzisiaj jesteśmy troszkę bogatsi o tę praktyczną wiedzę. a Persja - cóż pozostaje nam bieg przy rowerze (ze specjalną smyczą do roweru)- praktykujemy od kwietnia, nawet kiedy leży snieg. Równe tempo 4,5 km i jest ok. Żegnaj swobodny spacerze
Jan Fennell, psia behawiorystka i szkoleniowiec, autorka metody szkolenia behawioralnego "Amichien Bonding". Bardzo mądra pani, choć nie ze wszystkim się z nią zgadzam. Ale zdecydowanie polecam jej książki: "Zapomniany język psów" i "Zapomniany język psów w praktyce"
Ostatnio zmieniony 2008-12-02, 18:47 przez Khaira, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam,
Khaira
Khaira
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
J.Fennel-zapomniany jezyk psow i zapomniany jezyk psow w praktyce-2 ksiazki ktore polecam ,moze nie do konca prawdziwe ale ja swoje psy jesli wogole wychowuje to tymi metodami-nie sa idealne ale jakos nam sie zyje w miare dobrze .Nie umiem opisac tych metod w skrocie-bo to trzeba po prostu przeczytac
[you] zycze Ci milego dnia:)))
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Na złamanie jej karku nie masz szans, chyba że samochodem Uszkodzenia twojego ciała są prawdopodobne, ja i Archisia jesteśmy tego doskonałym przykładem - na zlocie Afri, suka Archisi, pognała z linką za kotem. Efekt: ja starta skóra z obu kostek, Archisia starta skór i pęknięta kosć.
Pozdrawiam,
Khaira
Khaira
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
razem pisalysmyKhaira pisze:Jan Fannel, psia behawiorystka i szkoleniowiec, autorka metody szkolenia behawioralnego "Amichien Bonding". Bardzo mądra pani, choć nie ze wszystkim się z nią zgadzam. Ale zdecydowanie polecam jej książki: "Zapomniany język psów" i "Zapomniany język psów w praktyce"
[you] zycze Ci milego dnia:)))
Czytałam to - ale jakies 3 lata temu i mi umknęło (książkę pozyczyłam). Przygotowywałam sie merytorycznie do posiadania psiaka, hmm.... to jednak nie to samo co praktyka. Chociaż coś mi swita, że to był facet - tzn autor. Też coś z "F" Czy nie ma czegoś o podobnie brzmiacym tytule? Mam jeszcze sygnały uspokajające Rugaas, ale na temat ucieczek to ja tam nic nie znajdę.
Chyba bardzo słabo szukałaś. Merlin ma na stanie obie pozycje Fennell plus jedną nową, której jeszcze nie czytałam
Książki Fennell w Merlinie
Książki Fennell w Merlinie
Pozdrawiam,
Khaira
Khaira
Nie wiem czy ktoś to już proponował, bo nie przeczytałam całego tematu.
Ale wiem, że w wielu przypadkach skutkowały spacery takiego delikwenta z
bardziej ułożonym psem. Moja przyjaciółka jest posiadaczką labradorki, która również miała głęboko zakorzeniony instynkt i ta pierwsza nigdy jej ze smyczy nie puszczała. Za
moją namową pozwoliła jej pobiegać z Bonnie. I jak odmieniona od jakiegoś czasu sama podchodzi do pani na spacerach.
Ale wiem, że w wielu przypadkach skutkowały spacery takiego delikwenta z
bardziej ułożonym psem. Moja przyjaciółka jest posiadaczką labradorki, która również miała głęboko zakorzeniony instynkt i ta pierwsza nigdy jej ze smyczy nie puszczała. Za
moją namową pozwoliła jej pobiegać z Bonnie. I jak odmieniona od jakiegoś czasu sama podchodzi do pani na spacerach.
Też nie zawsze się sprawdza, na ostatniej weekendowej wycieczce Agatek poszedł za tropem a za nim po raz pierwszy koleżanka CTR-ka, bardzo posłuszna, wróciły po 10 minutach... Agat nirmalnie jest dość posłuszny, przerobiliśmy kurs PT1, choć do egzaminu nie podeszliśmy, bo Agat nie przynosi aportu i musimy nad tym jeszcze popracować. W chwili gdy poczuje zwierzynę jest jak w amoku, właśnie podczas ostatniej ucieczki nie od razu zniknął mi z oczu, kluczył z nosem przy ziemi zataczając kręgi i nie reagował ani na polecenie: "do mnie" ani na "stój"... resztę spaceru odbyliśmy na smyczy:-( Myślę o obroży elektrycznej, nie mam sumienia prowadzać go zawsze na smyczy, Agat jest bardzo jak na leonka żywiołowy i 5-godzinny spacer jest dla niego w sam raz.Solencja pisze:Nie wiem czy ktoś to już proponował, bo nie przeczytałam całego tematu.
Ale wiem, że w wielu przypadkach skutkowały spacery takiego delikwenta z
bardziej ułożonym psem. Moja przyjaciółka jest posiadaczką labradorki, która również miała głęboko zakorzeniony instynkt i ta pierwsza nigdy jej ze smyczy nie puszczała. Za
moją namową pozwoliła jej pobiegać z Bonnie. I jak odmieniona od jakiegoś czasu sama podchodzi do pani na spacerach.