Pies czy suczka ?

Moderator: Wroc_Luna

Awatar użytkownika
ania3miasto
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2129
Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: ania3miasto »

Najciekawsza akcja była ostatnio - przyjechałam z zakupów, otworzyłam bramę. Parka zaliczyła powitanie i biegiem czmych za płot żeby zdążyc obwąchać i obsiusiać krzaczki na zewnątrz. Pechwo sąsiad szajbus wracał ze swoim mikrusem. Mikrusa znamy, wiec pioruny pognałały go witać. Mały w nogi, sąsiad wrzask - pacan wyciagnął olej z plecaka w geście wskazującym na planowane bicie dodatkowo z ust popłynął potok " polszczyny" :shock: Abi w nogi za Ala, Ali odskoczył i łyp mi w oczy z pytaniem. No to co boisz się, co robimy? Huknęłam do mnie - oboje grzecznie truchcikiem za mną na podwórko.
Na głupotę nie ma rady, dobrze że psy są mądrzejsze od wielu ludzi ;-) A wyczucie swojego człowieka i sytuacji u Leosiów jest naprawdę niesamowite.


Awatar użytkownika
Archisia
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1270
Rejestracja: 2007-11-19, 13:09
Lokalizacja: Bełchatów
Kontakt:

Post autor: Archisia »

W moim stadzie najwiekszy luzak to prawie 7 letni samiec, suka ktora ma 1,5 roku jest zdecydowanie bardziej aktywna jesli chodzi o pilnowanie terenu.
Samiec szczeka rzadko, suka szczekania sobie nie zaluje.
Pieszczochy sa obydwa, z tym ze suka jest zazdrosna o przytulanki z samcem.
W stosunku do dzieci samiec ma duzo wieksza cierpliwosc (Moje sa testowane na dwoch siostrzencach), choc podejscie mojej suki do dziecka niepelnosprawnego mocno mnie zaskoczylo , skad ona wiedziala ze z nim trzeba sie obchodzic tak delikatnie.
Jesli chodzi o kontakt z obcymi na terenie wlasnego domu, obce osoby nie powinny wykonywac gwaltownych ruchow w moim kierunku, samiec potrafi taka osobe przywolac do porzadku, suka od momentu kiedy obcego wprowadze do domu bardzo intensywnie sie z nim wita.
Szkolenia: moj pies z wielka niechecia sie szkolil i kazda komende wykonywal w specyficzny sposob, z suka aktualnie chodzimy do szkoly i ja nie moge wyjsc z podziwu jaka ona jest szybka.
Molos wiadomo nigdy nie bedzie cwiczyl jak border ale ja porownujac samca i suke musze powiedziec ze maja sie jak dzien do nocy.
Moj samiec nigdy nie mial sklonnosci do ucieczek, nawet jak w okolicy byly "psie wesela" a suka to taki swir, jak sobie umysli zeby cos obejrzec to oczywiscie tylko koniec kity zobacze.
Niszczenie przedmiotow: obydwa mialy glupie pomysly.
Jedzenie: obydwa jedza to co dostana do michy.


ARCHIBALD Wiecznym Strażnikiem Lasu
GWIAZDECZKA Wieczny Łowca
UZI Stróżująca za Tęczowym Mostem
MALINKA Po Drugiej Stronie Tęczy
Obrazek
Awatar użytkownika
embe
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1900
Rejestracja: 2007-12-14, 20:53
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: embe »

Zaraz, zaraz... A komu to leoś zjadł kotkę o proroczym imieniu "Kolacja"??? Na FM o tym było... :chmmm: :smoke:


Awatar użytkownika
gingerheaven
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 6616
Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: gingerheaven »

Al capone od psiej psoty-ale on sie nie wychowal z kotami ;-) .a jak u nas spal to moja kotka przezyla z nim jedna noc w goscinnym pokoju-ku szokowi wszystkich :lol:


[you] zycze Ci milego dnia:)))
Awatar użytkownika
embe
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1900
Rejestracja: 2007-12-14, 20:53
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: embe »

Daga! Jak możnaby przenieść ten sympatyczny topic z FM??? Szkoda go... :smoke:


Awatar użytkownika
gingerheaven
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 6616
Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: gingerheaven »

nie da rady :cry:


[you] zycze Ci milego dnia:)))
Awatar użytkownika
embe
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1900
Rejestracja: 2007-12-14, 20:53
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: embe »

"Powtórka z rozrywki" już nie będzie tą pierwotną spontanicznością :-( :smoke:


Awatar użytkownika
gingerheaven
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 6616
Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: gingerheaven »

tu moze byc nowa spontanicznosc na nowe tematy :-D a o starych mozna wspominac przeciez -powoli sie przenosza tutaj opowiastki z FM niektore ;-) jak teraz o Alu i Kolacji {*} ;-)


[you] zycze Ci milego dnia:)))
Awatar użytkownika
embe
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1900
Rejestracja: 2007-12-14, 20:53
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: embe »

Może jak będę miał trochę wolnego czasu, to pokopiuję chociażby foty z "NAJKOSZMARNIEJSZYCH", bo to - przy odpowiedniej dozie cierpliwości - da się zrobić i przekierować na LF... :chmmm: :smoke:


Awatar użytkownika
abrus
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2393
Rejestracja: 2007-11-01, 00:47
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: abrus »

embe pisze:Może jak będę miał trochę wolnego czasu, to pokopiuję chociażby foty z "NAJKOSZMARNIEJSZYCH", bo to - przy odpowiedniej dozie cierpliwości - da się zrobić i przekierować na LF... :chmmm: :smoke:
wystarczy najechać na zdjęcie mychą, wdusić prawy jej klawisz, wybrać "kopiuj adres obrazka" i wkleić go, np. przy pomocy ctrl+v między tagi Obrazek na naszym forum
Ostatnio zmieniony 2008-09-02, 23:33 przez abrus, łącznie zmieniany 1 raz.


Awatar użytkownika
Parys
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1255
Rejestracja: 2007-11-20, 15:46
Lokalizacja: Frankfurt Sosnowiec
Kontakt:

Post autor: Parys »

A Wy tak o kotkach, mój Parys to przeganiacz kotów. Już myślałam że się z nimi zaprzyjaźnił na podwórku(dzikie kotki są dokarmiane przez nas na ogrodzie), a tu z okna widzę jak ten urwis ściągnął kota z płotu. Nie wiem jak to zrobił. JA biegiem po schodach mało co się nie zabiłam, Parys kota puścił , a kot leży bez ruchu. Kota zapakowałam do samochodu i do weta. Nic mu się nie stało na szczęście , tylko lekarz mi powiedział że kot mało co zawału nie dostał. Poleżał dwa dni u weta.Zabrałam go do domu bo biedak tak źle wyglądał. Moja koleżanka z pracy chciała mieć kota więc zabrała tego mojego z domu (jeszcze był bardzo młody). Parys nie lubi intruzów na jego terytorium zwłaszcza kotów. I to jest ten przykład jak pies z kotem.


Awatar użytkownika
ania3miasto
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2129
Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: ania3miasto »

Oj, to Parys, kociak miał tak naprawdę szczęście w nieszczęściu, bo znalazł dom. Swoją drogą ciekawy sposób na adopcje kotów mają twoje łobuzy :chmmm: :hahah:


Awatar użytkownika
Parys
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1255
Rejestracja: 2007-11-20, 15:46
Lokalizacja: Frankfurt Sosnowiec
Kontakt:

Post autor: Parys »

No tak ale jakby zagryzł. Mojej znajomej leonberger- sunia, w ogóle nie toleruje kotów. I przynosi jej prawie codziennie jedna sztukę. To jest koszmar a nikt jej tego nie uczył. Ona ma swojego kota w domu(staruszka) i musi go skrzętnie chowa przed psiorkiem.


Awatar użytkownika
ania3miasto
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2129
Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: ania3miasto »

No własnie, nikt nie powiedział, ze każdy Leonberger musi tolerować koty. Na pewno jednak taki, który wychował się z kotem nie zrobi mu krzywdy. W naszym domu był już dorosły dorosły gdy przywieźlismy Ala. Mały nie raz posmakował jego pazurków. Koty to bardzo mądre zwierzaki, a Sabor był wybitny. Nigdy nie uciekał gdy Ali pedził go powitać, w odpowiedniej chwili odskakiwał na bok i tyle. Ali, żadnego z obecnych nie traktuje już z takim szacunkiem jak Sabora. Nawet Batoncia zwiewa, gdy rudemu przychodzą mu do głowy głupoty. Myślę, że to tylko dlatego, że Sabor był już w domu gdy przywieźliśmy Ala i miał do przerośniętego szczeniaka naprawdę anielską cierpliwość ;-)


Awatar użytkownika
Tośka
aktywny leomaniak
aktywny leomaniak
Posty: 265
Rejestracja: 2008-05-13, 23:04
Lokalizacja: spod Wrocławia

Post autor: Tośka »

Agat poluje na koty i inną zwierzynę. A przecież wychował się z kotką u Dagmary... Kiedy jeszcze był młodziutki, mieliśmy przykrą przygodę w domu koleżanki: to dom dwurodzinny, sąsiadka zajmuje piętro - ogród jest podzielony. wchodzimy, przy furtce kocur półkrwi rosyjski niebieski, nie schodzi nam z drogi tylko zbliża się do nas, wycofujemy się, wzywamy posiłki, wychodzi właścicielka kocura i usiłuje go zabrać, akcja kończy się poszarpaniem ręki pani... Niedawno wychodzimy z tego domu: kocur przy furtce i ani myśli ustąpić nam z drogi, Agat już się nie boi, w końcu jest już prawie dorosły, ja usiłuję nie dopuścić do konfrontacji... Nie miałam wyjścia, pierwszy raz w życiu cisnęłam w zwierzę kamieniem, mierzyłam w bok i udało się kocisko zeszło z drogi i mogliśmy wyjść. Nie lubię zwierzaka, ale zaimponował mi, jak kiedyś byłam świadkiem przenoszenia małych kotków przez mamę i tego właśnie kocura.


ODPOWIEDZ