W niedzielę,zauważyłem,że Bruno kuleje.Obejrzałem łapę i stwierdziłem ,że lekko krwawi.Potem odkryłem- brak pazura!Nie wiem jak to zrobił- albo zadarł o szpic na kutym ogrodzeniu albo kopaał dziurę i o coś zahaczył albo na kolcu na łodygach obciętych róż w ogrodzie?Mniej go teraz wypuszczam ale już praktycznie nie kuleje.Przemywałem 2 dni wodą utlenioną plus krioterapia(mróz i śnieg na dworze).Czasami jeszce na jakiejś nierówności"zakuleje" ale myślę ,że będzie ok.Myślę,że po 3 miesiącach odrośnie...
Mieliście takie problemy??
wyrwany pazur
Moderator: Wroc_Luna
Miałam podobną sytuację przy poprzednim psie. Niestety Bohun fatalnie sobie wyrwał pazura w przedniej łapie, która bardzo szybko spuchła i dostało się jakieś zakażenie.
Skończyło się na wezwaniu weta i dłługim leczeniu, bo ciągle wylizywał sobie tą łapkę. Wet powiedział że pierwszy raz został wezwany do złamanego pazurka , ale przyznał mi rację. Podobno najczęściej takie urazy kończą się tylko lekkim krwawieniem i potem już jest ok.
Mam nadzieję , że Bruno szybko wyzdrowieje
Skończyło się na wezwaniu weta i dłługim leczeniu, bo ciągle wylizywał sobie tą łapkę. Wet powiedział że pierwszy raz został wezwany do złamanego pazurka , ale przyznał mi rację. Podobno najczęściej takie urazy kończą się tylko lekkim krwawieniem i potem już jest ok.
Mam nadzieję , że Bruno szybko wyzdrowieje