Stawy leosia

Wszystko o pielegnacji naszych zwierzakow

Moderator: Wroc_Luna

Viola
nowy forumowicz
Posty: 11
Rejestracja: 2012-10-09, 09:41
Lokalizacja: opolskie

Stawy leosia

Post autor: Viola »

Proszę o radę i pomoc dotyczącą stawów skokowych i nie tylko. Podczas ostatniej wystawy, pani sędzina w opisie napisała, że moja 7 miesięczna sunia ma mało stabilne stawy skokowe i wąskie prowadzenie kończyn tylnych i powiedziała żeby dużo z psem biegać. Kupując leona wyczytałam, że nie można go fizycznie przemęczać. To jak to właściwie jest biegać czy nie? Jeżeli tak, to jak długo każdego dnia? Zaznaczam, że sunia jest dobrze żywiona (mięso wołowe + royal canin dla molosów oraz środek na wzmocnienie stawów). Czy poprzez systematyczny trening będzie można wzmocnić te stawy?
Larcia nie musi być championem, ale zrobię wszystko żeby była silna, zdrowa i szczęśliwa.


Violana
Awatar użytkownika
embe
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1900
Rejestracja: 2007-12-14, 20:53
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: embe »

Popytaj Abrus, może odszuka gdzieś mój artykuł na ten temat, sprzed 6 lat - ja nie umiem go znaleźć...
:smoke:


Awatar użytkownika
abrus
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2393
Rejestracja: 2007-11-01, 00:47
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: abrus »

embe pisze: Kiedyś, dawno temu, na FM "popełniłem" taki tekst:
WITAM I POZDRAWIAM WSZYSTKICH!
Zaczynam obiecane nudzenie na temat kulawienia i zmian w stawach u molosów. Dla większości z WAS będą to „nudy na pudy”, więc na samym początku proponuję – dla WASZEGO komfortu psychicznego – zarzucenie dalszego czytania.
Jak już kiedyś pisałem jestem od ponad 50 lat otoczony dużymi psiutami, a na dodatek jeszcze jestem z zawodu lekarzem, co prawda nie wet lecz med. W każdym razie na temat łap dużych psów co nieco wiem…
Tu chcę się podzielić wiedzą oraz informacjami, w jaki sposób wyleczyłem Ramzesa.
Na początek uprzytomnijmy sobie warunki anatomiczne. Często się zdarza, że nawet doświadczeni mylą ze sobą nazwy stawów. Otóż kulawienie molosów dotyczy stawów nadgarstkowych, gdyż pies jest stworzeniem „palcochodnym” a stąpa samymi opuszkami palców, a te dolne 15 cm przedniej łapy to kości śródręcza, które kończą się u góry i zginają w stawie nadgarstkowym. Typowym przykładem zwierzęcia „stopochodnego” jest człowiek i u niego przenoszenie ciężaru ciała odbywa się wg innej motoryki.
Tutaj zajmiemy się tylko stawami nadgarstkowymi, gdyż inne patologie kostno-stawowe to już zupełnie osobna działka. „Kulawienie molosów” zaczyna się ok. 3 miesiąca życia, objawia się powiększeniem obwodów tych stawów (nie zawsze równomiernym), sztywnością przy wstawaniu i pierwszych krokach. Nie zawsze towarzyszy temu ból, ale zawsze występuje „osowiałość”. W zaniedbanych przypadkach po ustąpieniu obrzęku stawów pozostaje koślawość (tzw „k-sobie”) w stawach nadgarstkowych, która – w przeciwieństwie do objawów opisanych w poprzednich zdaniach – jest już sprawą nieodwracalną! Wystarczy pooglądać niektóre psy (szczególnie suki zza zachodniej granicy) na wystawach… Mogę dostarczyć zdjęcia, które porobiłem wielu leonom, ale Daliigala musiałaby je tak przerobić, aby nie było na zdjęciach właścicieli ani innych cech rozpoznawczych tych psiutków.
DLACZEGO AKURAT STAWY NADGARSTKOWE? Z punktu widzenia motoryki psiego galopu okazuje się, że to właśnie te stawy podlegają największym przeciążeniom. Energia kinetyczna nadawana przez liczne stawy, mięśnie i sprężystość w czasie wyskoku ku górze i do przodu, przy opadaniu jest odbierana w momencie kontaktu z ziemią praktycznie tylko przez stawy nadgarstkowe. Rola stawów łokciowych i obręczy barkowej ujawnia się dopiero później – przy amortyzacji. Nałóżmy na to masę ciała i wyniku otrzymujemy uszkodzenie…
PRZYCZYNY:

* O wiele większy niż u innych grup psów przyrost masy ciała. To, że pies odpowiada wzorcowi konkretnej rasy wcale nie oznacza, że cała jego pula genów się przekształciła zgodnie z zamiarami hodowcy – twórcy rasy. Istnieją elementy genomu, które są wspólne dla wszystkich psowatych. (np. nie wszystkie leonki są cichutkie i spokojne…) I tu leży częściowa przyczyna… Dynamika dojrzewanie struktur kości i stawów nie zawsze nadąża za ich wzrostem i przyrostem ciężaru.
* Żywienie: Tu leży „pies pogrzebany”!!! Jeżeli w toku przemian hodowlanych, częściowo przekształciliśmy pulę genów tak, aby pies wyglądał, jak wygląda, a nie na wszystkie zakodowane funkcje ciała możemy mieć wpływ, to te ostatnie należy „oszukać” tak, aby wbudowywały to co chcemy, w ilości jakiej pragniemy. Reszta na ten temat w dziale mówiącym o leczeniu choroby (wady???).
* Natura leonów: Nasze psiuty wśród swoich protoplastów niewątpliwie mają nowofundlandy. Co z tego wynika? Otóż to, że bardzo lubią moczyć swoje łapy i siebie w zimnej wodzie. Na zdjęciach foto prawie każdego hodowcy znajdują się ich pupile moczące uroczo przednie łapki w jednej misce, a np. jedzące z drugiej. Jak to rozkosznie wygląda na zdjęciu uroczy szczeniaczek z zamoczonymi łapkami w misce lub wanience! Pięknie! Wszystkie wodołazy i pokrewne im rasy są odporne na zimną wodę, ale nie w wieku wczesnoszczenięcym! Nie do końca wykształcona chrząstka i struktura beleczkowa kości są bardzo wrażliwe na zimno!!! Co innego, gdy pies się kąpie cały w nawet zimnej wodzie, gdyż wtedy włączają się inne mechanizmy termoregulacyjne… I tu jeszcze jedna uwaga: Nowofundlandy zostały „stworzone” do ciężkiej pracy w zimnej wodzie, ALE TO BYŁO MORZE I WODA BYŁA SŁONA, o innym stopniu przenikania przez skórę i wnikania do tkanek!!! Mogę coś na ten temat powiedzieć, gdyż przez ostanie 11 lat wszelkim moim krokom towarzyszył przeogromny (nawet jak na tę rasę: 75 cm w kłębie i – za najlepszej młodej kondycji 82,5kg!} niuf BORYS (1994 – 2006; jego zdjęcie możecie odnaleźć w moich fotkach psów) ale to już zupełnie inna bajka… Do dziś mi się łzy w oku kręcą, gdy on przychodzi mi na myśl…
* Ilość białka zwierzęcego w pokarmie: W TEJ DZIEDZINIE ja – starszy człowiek i prawie tak samo stary hodowca – POPEŁNIŁEM WSZYSTKIE MOŻLIWE BŁĘDY, JAKIE TYLKO ISTNIEJĄ!!!! Zasugerowany moimi 11-letnimi doświadczeniami z niufem, który jadł wszystko, pod warunkiem by było dużo (dziwne, że nie tył i szczupło zakończył życie), podtykałem Ramzesowi wszystko, co najlepsze miałem pod ręką! A miałem… Na moim terenie zamieszkania funkcjonują dwie duże masarnie (ok. 500 pracowników) i kilka ubojni drobiu. Przy moich możliwościach i znajomościach mógłbym hodować z 50 dużych psów, nie ponosząc szwanku na finansach! Od czasu, gdy Ramcio do mnie przybył – wbrew zaleceniom Danuty! – wszystko odbywało się na zasadzie radości z tego, że piesek pochłania przeogromne ilości cudownego czystego białka zwierzęcego! Nic nie jadł poza mięsem i chrząstkami. „Jedz piesku, jedz! Jak ci aż tak smakuje!!!” W tej euforii zapomniałem jednak o kilku prawdach! Po pierwsze o tym, że do tuczu szybko rosnących zwierząt rzeźnych dodawane są preparaty chemiczne i hormony powodujące przyspieszenie wzrostu masy ciała, a preparaty te nie uwzględniają innych potrzeb organizmu, który w końcu ma prawidłowo się rozwijać i żyć długo w dobrej kondycji… To był pierwszy błąd! Drugi: Borys był z zupełnie innej bajki i epoki – nie był efektem karmienia całych pokoleń przodków specjalnie preparowanymi, zrównoważonymi pod względem wszystkich składników, suchymi karmami. Ten organizm z innej epoki miał jednak inny metabolizm. A u Ramzesa pojawiły się również inne (skórne) objawy – pospolicie nazywanego – „przebiałczenia”.
* Genetyka: Nie ma dziedzicznej skłonności do „kulawienia” przenoszącej się z pokolenia na pokolenie. Nie obserwujemy przecież na wystawach, że „dziadek miał, mama miała – to i twój szczeniak będzie miał”! Skłaniam się jednak do tezy, że tu mają wpływ wszystkie wymienione czynniki i błędy!

I CO MY ZROBILIŚMY?????????
Gdy tylko zauważyliśmy (3,5 – 4 mies.), że Ramzesowi powiększyły się obwody stawów nadgarstkowych i że zaczyna wstawać z ociąganiem, a pierwsze kilkadziesiąt kroków robi na sztywnych przednich łapach, wpadliśmy z żoną nieomal w panikę!? Umysłowość lekarska podpowiadała: „schorzenie reumatyczne!”, „gościec stawowy!”, zwyrodnienie stawów!”… Miejscowy wet nie kazał się przejmować, podawac wit.D3, wapno i powiedział, że sam z tego wyrośnie… Nie bardzo uwierzyłem… Pojechałem do mieszkającego o 15 km starego weta-Duńczyka (z jakiejś fundacji polsko-duńskiej), do którego jeżdżą wszyscy z okolicy z „małymi” zwierzętami. Ten „walnął” w zastrzyku jakąś gigantyczną dawkę uderzeniowa D3 i jakiś skoncentrowany steryd, pobrał krew na stosunek Ca/P i kazał zgłosić się za 3 tygodnie po ponowną dawkę D3. Gdy po upływie tego czasu nic się nie poprawiło, a okazało się, że pobrana krew się „zwarzyła”, to już więcej się tam nie pojawiłem. Dzwoniłem do innych wetów, mających pod swoją opieką hodowle psów, ale też nic rzeczowego nie doradzili. Zadzwoniłem do Danuty: „ty mu obetnij białko i karm go normalnie!!!”. Po tylu rozbieżnych informacjach zwołaliśmy naradę w składzie: moja żona (jako pediatra i spec od żywienia dzieci oraz od wit. D3), hodowczyni sznaucerów olbrzymów a zarazem właścicielka sklepu z artykułami dla zwierząt, oraz moja skromna osoba, jako lekarz „od dorosłych”. Po analizach składu pokarmu wybraliśmy karmienie suchą karmą marki „Arion” dla szczeniąt (niebiesko-srebrny worek), do tego codziennie: 2 – 3 kaps. tranu, 1 tabl Canifos, 1 kaps. Arthrostop Rapid (chondroityna i glukozamina ok. 500 mg), pół kostki białego sera; czasami jajko i wit C, a raz w tygodniu dużo chrząstek z mostków WOŁOWYCH(!). ŻADNEJ WITAMINY D3 I ŻADNYCH STERYDÓW!!!!!!!!! W listopadzie na „światówce” już było praktycznie tylko wspomnienie po obrzękach stawów, a sędzia z Finlandii wielokrotnie wykrzykiwał: „excellent, excellent, excellent!!!”. Gdy skończył rok przeszliśmy na karmę „Purina” dla młodych, dużych i długowłosych oraz zwiększyliśmy dawkę sera do całej kostki; nadal podajemy preparat Glucosamine Plus (glukozamina i chondroityna łącznie 1180 mg). Dzisiaj Ramzes jest okazałym olbrzymem o bardzo mocnych, prostych i grubych kościach (Droga Koleżanko! Nie wyginęły jeszcze potężne, grubokościste leony z nacji Aschbyego – Ramzes w końcu jest jego wnukiem!). Jak na razie sędziowie też to doceniają i w każdej cenzurce wystawowej znajdują się przymiotniki „duży”, „wielki”, „okazały”, „imponujący”… Ja osobiście jestem jeszcze „za młody” aby oceniać urodę leonów, ale jedno wiem: Ramzes jest potężny i ma mocne, proste kości i stawy! Tyle chwalenia się…
embe = Marek
P.S. Gdy wchodzi się w „goooogle” na temat „Chondroityna” lub „Glukozamina”, to znajduje się tam albo autoreklamy firm produkujących, albo wyrazy niezadowolenia od pacjentów po urazach kości i stawów. A przecież nie no urazach tu mówiliśmy, tylko o wspomaganiu naturalnych procesów wzrastania i fizjologicznej przebudowy kości i stawów…
Co do kwasu hialuronowego, jako naturalnego czynnika zapobiegającego „wysychaniu” tkanek, nie mam jeszcze wyrobionego zdania – muszę się z tym „przespać”…
O Boże! Tworzyłem to od 14oo do 17oo, z małą przerwą na obiad… Dobrze, że rodzina wyjechała, a ja zostałem jako strażnik i opiekun naszej menażerii. embe


Awatar użytkownika
Archisia
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1270
Rejestracja: 2007-11-19, 13:09
Lokalizacja: Bełchatów
Kontakt:

Post autor: Archisia »

Dorzuc psinie troche wypelniaczy, warzywa, owoce. Moim zdaniem dostaje zbyt bogate jedzenie.


ARCHIBALD Wiecznym Strażnikiem Lasu
GWIAZDECZKA Wieczny Łowca
UZI Stróżująca za Tęczowym Mostem
MALINKA Po Drugiej Stronie Tęczy
Obrazek
Viola
nowy forumowicz
Posty: 11
Rejestracja: 2012-10-09, 09:41
Lokalizacja: opolskie

Post autor: Viola »

Dziękuję za szybkie odpowiedzi. Przepraszam ale nie dopisałam, że Larcia oprócz wymienionej karmy dostaje także owoce i warzywa (jabłka, banany, maliny, marchew...) oraz kefir, twaróg. Może faktycznie za dobrze ją żywię, dlatego też chętnie posłucham rad doświadczonych leomaniaków.
W takim razie czy ograniczenie treściwej karmy oraz zwiększenie dziennej porcji ruchu pomoże suni wzmocnić stawy?


Violana
Awatar użytkownika
Archisia
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1270
Rejestracja: 2007-11-19, 13:09
Lokalizacja: Bełchatów
Kontakt:

Post autor: Archisia »

Trudno mi się wypowiadać o tym że sunia ma mało stabilne stawy skokowe gdyż nie widziałam jej w ruchu. Załóżmy że to o czym mówiła sędzina jest tym samym co ja kiedyś tam widziałam na oczy. To z czym ja się spotkałam było spowodowane taką a nie inną budową anatomiczną tychże stawów a mianowicie zbyt długimi ścięgnami. Co do wąskiego prowadzenia tylnych kończyn to tu faktycznie bieg w kłusie może pomóc.


ARCHIBALD Wiecznym Strażnikiem Lasu
GWIAZDECZKA Wieczny Łowca
UZI Stróżująca za Tęczowym Mostem
MALINKA Po Drugiej Stronie Tęczy
Obrazek
Awatar użytkownika
embe
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1900
Rejestracja: 2007-12-14, 20:53
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: embe »

Viola!
Umieść proszę fotki psiuty, ze zbliżeniami jej stawów skokowych, a także filmik z marszu, truchtu i galopu. Coś wtedy Tobie powiemy na ten temat. Może to tylko fanaberia sędziny? Na tym FORUM jest wielu bardzo doświadczonych hodowców. Także takich, którzy mieli problemy ze stawami u swych psów i wiedzą jak poradzić Tobie i psu...
:smoke:


estrella
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1243
Rejestracja: 2011-08-08, 11:07
Lokalizacja: września

Post autor: estrella »

embe ,,,może mieć rację :-D

patrząc na opisy moich psów z wystaw ,wydaje się jak bym miała ich więcej niż trzy,
albo jakby sędziowie mieli ''jasność pomroczną''hehe

jeden daje opis...mocna kość,,,,inny średnia kość
jeden ...............doskonałe kontowanie ,,,inny umiarkowane
jeden ................dobrej jakości szata,,,,,,inny zbyt obfita
jeden ...............wąsko prowadzony tył,,,,,,inny że doskonały

a ostatnio w opisie mielismy cos takiego''
''nieco szablaste kończyny tylne'' :chmmm: :lol:

moja Bibi miała tak mniej więcej 8-9 miesięcy wąski tył.
teraz jest juz inaczej,choć czasami tak stanie dziwnie i wtedy wygląda jak by nadal miała,
ja jednak widzę dużą zmianę.


estrella & Sagitta & Bibi & Kenya &Miś & Lilu

-----------------------------------------
Viola
nowy forumowicz
Posty: 11
Rejestracja: 2012-10-09, 09:41
Lokalizacja: opolskie

Post autor: Viola »

Mam świadomość, że leomaniacy to jedna wielka rodzina, co daje się zauważyć m.in. na wystawach. Dlatego też postanowiłam zwrócić się do forumowiczów o pomoc. Jak do tej pory truchtamy z Larcią codziennie - nam też powinno to wyjść na dobre, odstawiłam mięso, kupiłam tran. Zdjęcia zamieszczę jak wróci moja córka, ponieważ ja mam z tym problem.
A tak na marginesie (do estrelli) - ojciec mojej suni być może jest spokrewniony z Bibi.
Dziękuję wszystkim za to co już i pozdrawiam. _03_


Violana
Awatar użytkownika
abrus
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 2393
Rejestracja: 2007-11-01, 00:47
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: abrus »

Viola pisze: odstawiłam mięso
jak już to bym raczej "sztuczne" jedzenie ograniczyła


Awatar użytkownika
embe
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1900
Rejestracja: 2007-12-14, 20:53
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: embe »

Viola pisze:odstawiłam mięso
Bez przesady... Zależy jakie...
Ja to pisałem ponad 6 lat temu. Od tamtego czasu tego i owego też się nauczyłem.
:smoke:
Ostatnio zmieniony 2013-01-23, 22:49 przez embe, łącznie zmieniany 1 raz.


Viola
nowy forumowicz
Posty: 11
Rejestracja: 2012-10-09, 09:41
Lokalizacja: opolskie

Post autor: Viola »

Widzę, że muszę bardzo szczegółowo opisać zastosowane żywienie. Pisząc "odstawiłam mięso" mogłam napisać "mocno ograniczyłam". Wiem, że trochę muszę sunię odchudzić, stosując zasadę - wszystkiego z umiarem. Nie dajmy się przecież zwariować.
Dzięki. :->


Violana
Rybson
piszący forumowicz
piszący forumowicz
Posty: 30
Rejestracja: 2012-09-11, 22:57
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Rybson »

Viola,

Witam, z tego co mi wiadomo mamy psy z dokładnie tego samego miotu.
U mnie również wystąpił podobny problem, mimo iż nie słyszałem tego od sędzi na wystawie.
Mojego Asgara wziąłem stosunkowo późno (miał 4 mies) pierwsze co zauważyłem to kwestia że pies jest bardzo utuczony (33 kg - podczas gdy powinien mieć ok 25), był karmiony surowym mięchem + Royal. Gdy już zeszło ze mnie pierwsze podniecenie zacząłem zauważać że psiak stawia bardzo blisko siebie tylne łapy, ma problemy ze stabilnością zadu i jak może to unika wstawania; nieraz trza było mu pomagać wstać bo nie miał siły. Czołgał się po pokoju w kierunku dywanu gdzie mu się łatwiej wstawało, pies nawet nie potrafił podskoczyć przednimi łapami do góry. Okazało się że miał stan zapalny stawów, dostał zastrzyki, parę dni minęło i od razu inna bajka, pies zadowolony, mobilny. Myślę że u Ciebie problemy mogą mieć podobne źródło czyli; za szybki przyrost masy, mało ruchu, słabe mięśnie i wiązadła.

Mój znajomy wet powiedział że takie coś może prowadzić do dysplazji której nie można wykluczyć nawet do 3 roku życia, więc podjęliśmy odpowiednie środki, muszę zaznaczyć, że nie opierałem się w 100% na tym co mi powiedział, rozmawiałem z wieloma ludźmi, czytałem dużo i wyciągnąłem pewne wnioski i tak minęły 4 mies i jest duuuuuużoo lepiej! oto co zrobiłem.

1. Chodniki, koce, gdzie się dało i gdzie jest ślisko, żeby pies jak najczęściej prawidłowo wstawał
2. Zmiana karmy, jak pisał Embe, duża zawartość białka jest fe, ja wybrałem Purinę Pro Plan, choć na chwile obecną rozważam karmę Husse zw na zawartość chondroityny.
3. Środek na stawy: tu jest duża dowolność, ja używam Canivition, do tego co drugi dzień kostka twarogu i 3 jajka w ciągu tyg do suchej karmy.
4. Wywar z kurzych łapek, czyli żelatyna.
5.Tran
6. Ruch

Teraz opiszę jak to wszystko działało w praktyce:

Na szczęście pies po miesiącu już wyglądał smukłe (urósł, a waga mu się nie zwiększyła). Przez pierwsze 2 tyg podwójna dawka Canivitionu, kurze łapki przez ok miesiąc codziennie, a potem już rzadziej (przyznam się: lenistwo) kontrolowane wchodzenie po schodach i pod górke, oczywiście o ile pies chce, dużo zabaw - mam drugiego psa więc o ruch nie było z tym problemu. Spacery, spacery, zabawa, odpowiednie karmienie, zero dokarmiania, jak najmniej tłuszczu. Wiem że dużo osób mówi żeby psa oszczędzać w takich przypadkach, ale w taki sposób nie nabierze mięśni, a tylko samej wagi - dlatego też stosowałem podwójne dawki Canivitionu na początku i ten wywar z kurzych łapek, stawy dostały co trzeba i nic się nie działo

Obecnie sytuacja wygląda tak: Asgar ma lada dzień 8 miechów, 73-75 cm (ciężko mi go dokładnie zmierzyć i ok 50 kg wagi, skacze coraz wyżej, a tylne kolana(?) już nie trzęsą się na wszystkie strony i łapy stawia coraz szerzej ;) wet twierdzi że jego łapy wyglądają już dużo lepiej i że jak na 4 mies to duży postęp ;)

Zdjęcie z przed tygodnia ;)


Obrazek

A tutaj filmik nagrany po kilku dniach pobytu w nowym domu ;)

Zwróć uwage na tylne łapy, u Ciebie było/jest tak samo ?



Tutaj "rehabilitacja" z terapeutą Lakim już jak miał 5,5 mies, 40 kg wagi i jakieś 65 cm


Pozdrawiam ;)
Ostatnio zmieniony 2013-01-25, 15:02 przez Rybson, łącznie zmieniany 1 raz.


Awatar użytkownika
embe
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1900
Rejestracja: 2007-12-14, 20:53
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: embe »

:aplaus: :aplaus: :aplaus:
Rybson pisze:a tylne kolana
...ale nie ma "tylnych kolan" - w tylnych kończynach są kolana, a w przednich łokcie. Spójrz na swoje stawy - ogólna anatomia jest taka sama u wszystkich ssaków = stawy łokciowe zginają sie do przodu, a kolanowe do tyłu.
:smoke:


Awatar użytkownika
embe
super leomaniak
super leomaniak
Posty: 1900
Rejestracja: 2007-12-14, 20:53
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: embe »

Rybson pisze:Wywar z kurzych łapek
Uwaga! Drób "pędzony" jest karmiony dużą ilością sterydów sprzyjających szybkiemu wzrostowi oraz antybiotykami. :dizzy:
:smoke:


ODPOWIEDZ