Jesli nadal masz z tym problem to moge napisac co ja zrobilam zeby moj Szaman sie 'ogarnol'.
Szaman jak go wzielismy byl nadpobudliwy i nie znam podstawowych zachowan. W ogonie mial ludzi, a z psami byl 'za mocno' socjalizowany. Kazdego psa musial przywitac, obwachac i do niego szarpnac (cofal sie krok moze dwa i nagle szarpal z impetem). Wiadomo jak ludzie na duzego psa reaguja (pisk, krzyk, histeria
).
Roznych metod probowalismy, miedzy innymi metody Cesara (pies na bok i czekac az sie uspokoi) jednak u psa mocno nadpobudliwego i do tego dominujacego spowodowalo odwrotny skutek - pies zaczol byc coraz bardziej zle nastawiony do innych czworonogow i agresywny (probowal male szczekacze zlapac i zezrec,a kazdy spacer byl wypatrywaniem zagrozenia
)
Kolejna metoda ignorowania zachowania, czyli widzi psa i szczeka, niewazne ignorowalismy i szlismy dalej albo sadzamy psa na dupsku i czekamy az 'zagrozenie przejdzie'. Ten sposob pomogl jednak tylko na psy ktore byly w odleglosci okolo 5m i dalej, te blizej nadal probowala pozrec.
Byla metoda 'szarpania' na kantarze (+obroza zwykla), pies rozdarl morde = krotki stanowczy szarp za kantar + glosne 'NIE' albo 'CO ROBISZ!'. Pomoglo tylko na jego darcie pyska - jak pies byl za blisko bylo hop i prawie pozarcie szczekacza biegnacego).
Ostatnia metoda to 'odwrocenie uwagi', szlismy z psem z 'woreczkiem' pelnym 'przekupek'. Jak szedl szczekacz na przeciwko i Szaman reagowal na niego to wolalam go (nie reagowal to szarpniecie za kantar i 'zwrocenie go' dupskiem do psa), pozniej smaka przed pysk i idziemy tylem (przodem do naszego psa majac na oku szczekacza ktory za nami lezie, tylem do chodnika). Kuszenie przysmakiem + 'Szaman idziemy' albo 'chodz dawaj, dawaj'. Metoda najbardziej upierdliwa (kilka razy malo sie nie wy****** takie proste mamy chodniki
), ale teraz Szaman nie reaguje na nic co mu nie siega nad brzuch. Wszystkie ujadacze/szczekacze ('joreczki' niczego nienauczone, bojacego sie wlasnego cienia i drzace ryja na smyczy flexy
) poprostu ignoruje, kazdy pies spuszczony i podchodzacy z nastawieniem chce sie pobawic jest przyjacielem.
JEDNAK moj pies jest mr dominant + ADHD wiec kazdy pies ktory warknie/szczeknie, a jest z tych 'wiekszych' (wieksze kurduple
) trzeba zlapac i 'nauczyc zachowania'. W pysku mial 2 psy (przez 2lata z nami) sznaucera sredniego (warczal i Szamanowi wlazl pod 'interes' probujac atakowac mi psa) oraz spaniela (ugryzl Szmana w ucho i wyrwal mu futerko
) problem polega na tym ze teraz kazdy pies tych rozmiarow i tej konkretnej rasy jest wrogiem numero uno
.
Ah i dodam ze jak idzie z nasza suka to wszystkie psy to wrog publiczny