Anis biszkoptowa labradorka znaleziona w lesie.
Moderator: Wroc_Luna
Anis biszkoptowa labradorka znaleziona w lesie.
Byłem w sobotę na działce w jednej z pod poznańskich miejscowości. Okolica piękna, lasy, jeziorko. Około południa jechałem po małe zakupy, a tu z bardzo dużą prędkością tuż przed maska przemknął stalowoszary peugeot. Jechałem dalej spokojnie gdy ujrzałem we wstecznym lusterku biegnącego co sił w łapach psiaka. W pierwszej chwili myślałem, że Kros się urwał i mnie goni, jednak nie, to była biszkoptowa labradorka. Zatrzymałem się by dziewczyny nie rozjechać. Obiegła samochód dookoła, otwarłem drzwi, zajrzała a gdy zrozumiała, że to nie ten samochód pobiegła dalej. Wczesnym wieczorkiem poszedłem z Krosem na spacer, licząc po cichu, że może gdzieś dziewczynę spotkam. Po godzinie spacerowania znalazłem ją. Leżała blisko miejsca gdzie jej „pan” wsiadł do samochodu i tak szybko odjechał, że psina nie zdążyła zabrać się z nim do domu. Kros jak widzi ładną dziewczynę to zaraz chce się bawić, a, że ma połowę genów malamucich to te zachęty spłoszyły sunię i zaczęła uciekać ale i spoglądać w naszą stronę. Gdy jej zdaniem zbliżyliśmy się za bardzo zaczynała powarkiwać i poszczekiwać. Jakby dawała do zrozumienia, że przeszkadzamy jej, bo ona tu czeka na pana. Bo pan na pewno jak zobaczy, że psiny nie ma w samochodzie to zaraz wróci i zabierze dziewczynę do domu i będzie tak jak dawniej. Uwiązałem Krosa do drzewa i zacząłem przywoływać sunię najłagodniej jak umiem. Podchodziła to cofała się i znów podchodziła. Trwało to ładnych parę chwil. Zadzwoniłem po młodszego syna by przyszedł mi pomóc a także by przyniósł jeszcze jedną smycz. Marcin spisał się dzielnie odnalazł mnie w lesie i pomógł „oswoić” labkę. Z wielką przyjemnością poddawała się pieszczotą, gdy przestawałem lizała mnie po rękach jakby prosiła bym nie przestawał. Koniec, końców Anis, tak ją nazwaliśmy zamieszkała z nami. Byliśmy wczoraj u weta, który ja zbadał i stwierdził, że dziewczyna jest zdrowa ale za gruba(38,75kg).Krochu ma wreszcie koleżankę, z którą może się bawić po malamuciemu (leony też tak się bawią) Dzięki Krosowi Anis bardzo łagodnie przeszła ten koszmar. W domu mamy teraz zapasy , judo, przepychanki i ciamkanie uszu i wszystkich wystających psich miejsc. Kiedy Anis pada ze zmęczenia Krochu podchodzi i łapą zachęca ją do dalszej zabawy. Na spacerach chodzimy z Krosem szybkim marszem dla Anis to trochę za szybkie tempo ale się zaczyna dostosowywać. Jedziemy jutro na wakacje i pojawimy się dopiero w okolicach września. Aha, Anis nie ma tatuażu ani czipa. Skontaktowaliśmy się z fundacją Głosem Zwierząt i dla Anis jesteśmy DT. Po wakacjach dziewczyna zostanie zaczipowana, zaszczepiona i prawdopodobnie wysterylizowana. Dopiero po wakacjach bo nie wiadomo czy w ogóle albo kiedy była szczepiona, tak zdecydował wet. Także w wrześniu dziewczyna będzie zgłoszona do adopcji no chyba, że ...zostanie u nas. Już teraz Marcin na wspomnienie o oddaniu Anis ma mokre oczy. Jak widać zaczęły się wakacje.
Ostatnio zmieniony 2011-07-05, 12:23 przez andante, łącznie zmieniany 2 razy.
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Dziewczyna miala szczescie ze trafila na was....Tez mi sie kiedys trafil taki pies.Zawsze zadziwia mnie taka beztroska i brak serca u ludzi -z dwojga zlego oddaliby do schroniska jak juz nie chca psa a nie porzucaja przy drogach gdzie czesto psy koncza pod kolami samochodow lub przywiazuja w lesie na drucie kolczastym
[you] zycze Ci milego dnia:)))
No właśnie! Nikt by temu komuś nic nie zrobił gdyby ów zachował się jak człowiek a nie jak....!!!gingerheaven pisze:Zawsze zadziwia mnie taka beztroska i brak serca u ludzi -z dwojga zlego oddaliby do schroniska jak juz nie chca psa a nie porzucaja przy drogach gdzie czesto psy koncza pod kolami samochodow lub przywiazuja w lesie na drucie kolczastym
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia
Anis miała szczęście w nieszczęściu trafiając na ciebie andante. W sobotę zabierałam 7 miesięczną rottkę ze schroniska. Fundacja znalazła jej dom i trzeba było ją odebrać ze schroniska przed 16 stą i przewieźć do Gdyni. Pochodzenie - ferma lisów. Widzieliście kiedyś psa który nie chodzi ze strachu ? Całe szczęście nie gryzła, młoda jest i trafiła w dobre ręce. W nocy do schroniska przywieziono też pięć 4 tygodniowych szczeniąt, sznaucerowatych. Były mokre i w mokrym kartonie. Ten kto przywiózł oczywiście znalazł przypadkiem Pięknego Kaukaza widziałam, cudo Wabi się Igor i jest ogłaszany na molosach. Boski niedźwiedź łapa o połowę szersza od łapy mojego Ala i taki spokojny, wtulał się w kraty do głaskania i jadł mi z ręki. Żal, taki niewyczesany a tu upał Pilnował parę lat firmy a potem go oddali. Polecam jeśli ktoś szuka przyjaciela. Igor jest wykastrowany.
Naszych na szczęście nie było, poza ostatnio napotkaną Massimą, której pech dzięki determinacji Gabi został wreszcie odczarowany.
Naszych na szczęście nie było, poza ostatnio napotkaną Massimą, której pech dzięki determinacji Gabi został wreszcie odczarowany.
Podjęliśmy decyzje, że Anis zostaje z nami. Dziewczyna podbiła nasze serca. A oto kilka fotek naszego, psiego zwierzyńca. (udało mi się dorwać do komputera, następnym razem ta sztuka może uda mi się za tydzień)
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Ostatnio zmieniony 2011-07-27, 10:21 przez andante, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
- ania3miasto
- super leomaniak
- Posty: 2129
- Rejestracja: 2008-02-10, 13:06
- Lokalizacja: Gdynia
Dziękuję wszystkim za miłe słowa. My też się cieszymy,że Anis zostaje. Najbardziej cieszy się Marcin. Biedak chodził za nami, kombinował jak nas przekonać. Kiedy usłyszał naszą decyzję,
po prostu, szalał z radości. Labki i to biszkoptowe to była jego pierwsza psia miłość.
po prostu, szalał z radości. Labki i to biszkoptowe to była jego pierwsza psia miłość.
Archisia pisze:Dziękuję Ci andante , że jesteś
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie
Wow, no to gratulacje dla Was no i dla Anis że tak dobrze trafiła
A co to za podpoznańska miejscowość którą tak zachwalasz ? Moze zgapię od Was gdzie jezdzić na spacery
A co to za podpoznańska miejscowość którą tak zachwalasz ? Moze zgapię od Was gdzie jezdzić na spacery
Ostatnio zmieniony 2011-08-04, 09:07 przez yack, łącznie zmieniany 1 raz.