Jak oduczyć psa skakania na drzwi??
Moderator: Wroc_Luna
.........widzę ,że nie jestem osamotniona w tej sprawie. U nas Xenon nie skacze ale drapie.Przy drzwiach wejściowych mamy dodatkową zamykaną bramkę.W piwnicy jest gorzej, zachwilę będzie dziura na wylot. I nie możemy go tego oduczyć, próbowałam dawania głosu, nagród za cierpliwość, ostrej reprymendy i nic.Jak jestem w domu to czasem go skarcę i czasem to daje efekt, ale co mam zrobić jak nas nie ma?
XENON
No my załozylismy kulkowa klamkę z werandy do przedpokoju i juz mu się nie bardzo chce skakać, bo widzi że nie podoła, ale też drapie, jak diabli robi to coraz rzadziej ale też za chwilę będzie dziura.
Ale w zasadzie to największe zniszczenia póki co w domu, więc mozna to przezyć
Jeszcze krzesło w kuchni pogryzł i to byłoby na tyle
Ale w zasadzie to największe zniszczenia póki co w domu, więc mozna to przezyć
Jeszcze krzesło w kuchni pogryzł i to byłoby na tyle
U mnie sprawa wygląda tak: mam psa od 1,5 tyg (niecałe 4 mies) gdy tylko pójdę na górę domu, która ma osobne drzwi to pies zaczyna drapać drzwi piszczeć itd, to samo jest jak psa wypuszczę na dwór, po minucie mojej nieobecności zaczyna skakać po drzwiach i piszczeć. I się teraz zastanawiam jak to rozgryźć, nie chce mu otwierać jak tylko zacznie skakać, bo się nauczy że to działa i będzie tak robił, jest teraz dość fajna pogoda więc myślę, że to idealny czas żeby go przyzwyczajać do pobytu na dworze, potem przyjdzie zima, pies będzie w domu, a na wiosnę już może być za późno żeby go odzwyczaić od czterech ścian. A może się za bardzo do mojego towarzystwa przyzwyczaił ? Na dworze ma duża michę z woda, zabawki, drugiego psa, a i tak ledwo się ruszę, to już skamle i drapie drzwi, na razie (dokładnie w tej chwili) biorę go na przetrzymanie od 1,5 h
U mnie było tak:
Argos do drugiego roku życia mieszkał z nami w domu, nie mieliśmy ogrodzenia więc była to konieczność. Sam odkrył, że podwórko to fajna sprawa, kiedy w domu zrobiło mu się za ciepło, teraz nawet zimą niechętnie przychodzi do domu. Ekspertem leonowym nie jestem ale myślę, że psiak z tego "wyrośnie" i jak będzie starszy sam będzie wolał biegać na zewnątrz. Ja bym przeczekała, zresztą szczeniora nie potrafiłabym trzymać na podwórku ale ja jestem "matka-polka" i na wychowaniu psów się mało znam :)
Argos do drugiego roku życia mieszkał z nami w domu, nie mieliśmy ogrodzenia więc była to konieczność. Sam odkrył, że podwórko to fajna sprawa, kiedy w domu zrobiło mu się za ciepło, teraz nawet zimą niechętnie przychodzi do domu. Ekspertem leonowym nie jestem ale myślę, że psiak z tego "wyrośnie" i jak będzie starszy sam będzie wolał biegać na zewnątrz. Ja bym przeczekała, zresztą szczeniora nie potrafiłabym trzymać na podwórku ale ja jestem "matka-polka" i na wychowaniu psów się mało znam :)
-
- piszący forumowicz
- Posty: 23
- Rejestracja: 2012-07-27, 14:02
- Lokalizacja: Krępsko, k/Goleniowa
Witam,Rybson pisze:U mnie sprawa wygląda tak: mam psa od 1,5 tyg (niecałe 4 mies) gdy tylko pójdę na górę domu, która ma osobne drzwi to pies zaczyna drapać drzwi piszczeć itd, to samo jest jak psa wypuszczę na dwór, po minucie mojej nieobecności zaczyna skakać po drzwiach i piszczeć. I się teraz zastanawiam jak to rozgryźć, nie chce mu otwierać jak tylko zacznie skakać, bo się nauczy że to działa i będzie tak robił, jest teraz dość fajna pogoda więc myślę, że to idealny czas żeby go przyzwyczajać do pobytu na dworze, potem przyjdzie zima, pies będzie w domu, a na wiosnę już może być za późno żeby go odzwyczaić od czterech ścian. A może się za bardzo do mojego towarzystwa przyzwyczaił ? Na dworze ma duża michę z woda, zabawki, drugiego psa, a i tak ledwo się ruszę, to już skamle i drapie drzwi, na razie (dokładnie w tej chwili) biorę go na przetrzymanie od 1,5 h
po pierwsze psiak jeszcze się do Was nie zdążył przyzwyczaić a co dopiero do siedzenia w samotności (czy to na dworze czy w domu), a po drugie może znajdź mu jakieś zajęcie chociażby na chwilkę - może jakieś zabawki a najlepiej te, do których wkładasz smakołyki i psiak musi się troszkę pogimnastykować aby je wyjąć - żeby zobaczył, że pozostanie samemu nie oznacza nudy i smutku.