czy ktos jeszcze bywa na forum w tym roku??
Moderator: Wroc_Luna
Korzystając z Waszego doświadczenia, zapytam , czy lepiej jest przyzwyczajać psiaka od pierwszych dni do zostawania bez nas (będzie z drugim psem)? Czy na początku zostawiać jak najmniej? Macie jakieś sposoby na to, bo pewnie będzie piszczał na początku - w nowym miejscu itp. Wiem, ze nie ma cudownego sposobu. Samo życie pokaże, ale może jakies podpowiedzi. Zastanawiam się , czy ( jak tylko już będzie trochę cieplej) nie zostawiać jej trochę na dworze, z posłaniem w domku narzędziowym. Może by się tak nie nudziła.
Tak pięknieje ?Archisia pisze:Moje jak za długo zostaną same, to owszem się nie nudzą ale ja potem ogródka poznać nie mogę.
Pewnie przy okazji masz zrobione wiosenne opryski, przystrzyżone roślinki a co trzeba to poprzesadzane. Domyślam się że dołki pod nowe rośliny są również przygotowane a i nawóz dany gdzie trzeba. Tacy ogrodnicy to skarb
mioo, Też pewnie niebawem stanę przed takim dylematem ( mam nadzieję ). Myślę że jak będzie z drugim psem to nie będzie najgorzej, byle tylko nie miał w swoim zasięgu czegoś niebezpiecznego. Od biedy jak miałby zostać w domu można kupić klatkę dla psa, podobno jak się go odpowiednio przyzwyczai krzywda mu się wcale nie dzieje (nie wiem co inni forumowicze sądzą na ten temat ) i wiem że ci którzy stosowali są bardzo zadowoleni, psy myślę że też.
taki pies w ogródku to skarb!!
Klatka jest ok z tego co słyszałam. U nas na osiedlu mieszka dziewczyna, która zajmowala sie szkoleniami psów dla niewidomych itp, ma 2 labradory sędziwe już, jednego z nich przygarnęla od innej osoby, bo był bardzo lękliwy. Ta klatka bardzo mu pomogla, dając poczucie bezpieczeństwa. Teraz tez czytam książkę: "szkolenie pozytywne dla żółtodziobów", tam tez klatki sa polecane, ale trzeba to robić b. umiejętnie, zeby pies nie kojarzyl klatki z karą, a raczej po prostu z wlasnym kątem, bezpiecznym. Ja na razie nie brałam klatki pod uwagę, bo trudno mi sobie wyobrazić taką wielką!! Ciekawe, czy w ogóle są takie klatki dla molosów!!? Moze po prostu wyznaczyć 1 pokój :) :).
Klatka jest ok z tego co słyszałam. U nas na osiedlu mieszka dziewczyna, która zajmowala sie szkoleniami psów dla niewidomych itp, ma 2 labradory sędziwe już, jednego z nich przygarnęla od innej osoby, bo był bardzo lękliwy. Ta klatka bardzo mu pomogla, dając poczucie bezpieczeństwa. Teraz tez czytam książkę: "szkolenie pozytywne dla żółtodziobów", tam tez klatki sa polecane, ale trzeba to robić b. umiejętnie, zeby pies nie kojarzyl klatki z karą, a raczej po prostu z wlasnym kątem, bezpiecznym. Ja na razie nie brałam klatki pod uwagę, bo trudno mi sobie wyobrazić taką wielką!! Ciekawe, czy w ogóle są takie klatki dla molosów!!? Moze po prostu wyznaczyć 1 pokój :) :).
Mamy juz misiaczka - nazwalismy ją Hipi :) Moglabym tylko chwalić , bo jest naprawdę super pieskiem. Strasznie mi sie podoba , ze wlasciwie nie szczeka, tylko jeczy sobie trochę czasami ;). Sproket (ten starszy , którego mam) byl w mlodosci diablem wcielonym, więc w porównaniu z nim , Hipi mnie zaskakuje (np. nie wychodzi z samochpdu razem z drzwiami, tylko czaeka spokojnie az ją wezme...)Zdj. wrzucę jak porobię jakies na dworze.
Dziś będą :) Wstyd mi i dlatego nic nie piszę Hipka rośnie , ja w międzyczasie spanikowałam, bo zobaczyłam kropkę białą na nosie i wyczytałam na forum o nurzycy, niedoczynnosci tarczycy itp...Wet. się uśmiała, bo to było zadraśniecie. 2 dni temu miałam stresa bo rano przyłapałam młodą ze zdechłą myszą na wycieraczce (jakies stare zwłoki wykopała). Hipi na razie zachowuje sie jak typowy leonberger ( mój syn twierdzi, że charakteryzuje ją "slow motion".., wszystko , co tu wyczytałam sprawdza się :). Ze starszym psem nie ma już zadnych problemów. Dzielą się legowiskami, zabawkami, miskami, wlasciwie wszystko jest wspolne :) Dziwi mnie ( i cieszy), ze nie gryzie dzieci. To leony od początku mają takie wyczucie ?? Bo mnie szczypie bezlitośnie po rękach i nogach...