6,5 tyg i 4,3 kg-norma?
Moderator: Wroc_Luna
Świadomie nie piszę-bynajmniej na razie,gdyż wiem ,że takim sposobem zaszkodziłbym hodowcy.Jak ktoś wejdzie na forum to może złą opinię sobie wyrobić nie znając zakończenia.Mosiek pisze:to jakaś tajemnica z jakiej jest hodowli? że nie piszesz?
Jednak jakby nie było mam za złe,że oddał mi takiego psa,powinien go przetrzymać pod jakimś pretekstem bo przecież coś go musiało "gryźć" wcześniej skoro ważył z 2 kilo mniej niż powinien
Pozdrawiam
DarekN
DarekN
Darku N a skąd wiesz że nie ma płynu w jamie brzusznej? wodobrzusze to czesto ostatni z objawów jakie wystepuja przy wadach wrodzonych serca, wzdecia tylko poprzedzaja ten stan. piszesz że kilka suczek zdechło po urodzeniu, byc moze tez miały wade wrodzona , zdrowe szczeniaki nie umieraja po narodzinach ot tak sobie. u nas tez odszedł brat AMBROZEGO w szostej dobie życia.
hajdi
Wodobrzusze , które w sposób mechaniczny powodowałoby wymioty jest już w stadium zaawansowanym i w badaniu klinicznym jest zauważalne .U małego objawu chelbotania nie stwierdza się..W nocy Bruno wymiotowal ale nie była już to niestrawiona papka tylko treść bardziej wodnista z nadtrawionym dość dobrze pokarmem.Wieczorem było tak samo.Wygląda na to ,że żołądek zaczyna pracować ...
Pozdrawiam
DarekN
DarekN
o rany, czytam i współczuję
Darek, nie martw się o dobre imię hodowli, jak hodowca jest OK, to Ci pomoże. ja miałam straszne problemy z moją ukochaną ( biegunki itd) i najważniejsze to POMOC, POMOC, skuteczna POMOC. szukać u wetów, szukać u hodowcy, szukać na forum.
nam się udało, ale przez rok myślałam,, że zwariuję. cholernie się martwię, że on taki maleńki i takie chroniczne problemy. może zmień weta? może idz do innego?badania.. to podstawa.
zreflektowałam się, że może czujesz presję, ale walcz o małego..
Darek, nie martw się o dobre imię hodowli, jak hodowca jest OK, to Ci pomoże. ja miałam straszne problemy z moją ukochaną ( biegunki itd) i najważniejsze to POMOC, POMOC, skuteczna POMOC. szukać u wetów, szukać u hodowcy, szukać na forum.
nam się udało, ale przez rok myślałam,, że zwariuję. cholernie się martwię, że on taki maleńki i takie chroniczne problemy. może zmień weta? może idz do innego?badania.. to podstawa.
zreflektowałam się, że może czujesz presję, ale walcz o małego..
Magda i Esia
Oczywiście jestem cały czas w kontakcie z hodowcą i wymieniamy uwagi.Zaproponował mi zwrot kosztów leczenia-to chyba miłe a może obowiązek-nieistotne.Rano do mnie dzwonił z informacją ,że suczka ,która została jeszcze u niego dziasiaj zaczęła wymiotować i wet mówi ,że ma coś z wątrobą.Poprosił numer tel mojego weta aby mogli wymienić uwagi. W trakcie dnia dostałem info od hodowcy,że wet zdiagnozował parwowirozę i że w okolicy psy chorowały czego wcześniej nie wiedział i do zakażenia mogło dojć podczas tatuażu.Co prawda wynik testu suczki był ujemny ale pasek pojawił się po dłuższym czasie na teście(albo to oczy wyobraźni).Ja już wcześniej byłem umówiony na kroplówki więc zgodnie z umową pojawiłem się w klinice -kolega wet zweryfikował dane weta hodowcy ale jak mówił na parwo to n ie wygląda bo:
brak gorączki, brak wodnistej biegunki oraz brak totalnej apatii-piesek interesuje się swiatem-raz nawet zaszczekał.
Porobiliśmy badania:test na parwo-ujemny, drugi test na parwo(innego producenta) ujemny. Badanie krwi:potężna anemia!Hematokryt 18 przy normie 40;erytrocyty 2,6 przy normie 5 mln.Leukocyty-powyżej normy czyli nie wirusy są problemem.Rozmaz krwi- nadmiar granulocytów kwasochłonnych czyli diagnoza brzmi:robale a dokładnie włosogłówka. Czyli pierwotna idea weta się potwierdza. G.kwasochłonne są charakterystyczne przy inwazji robaków a anemia przy włosogłowce gdyż te nicienie żywią się krwią w ścianie jelit a nie treścią pokarmową. Poza tym parwo działa nagle i pies powinien być normalnej wielkości i stracić masę u mnie w domu. Tutaj psy były małe a urodziły się normalne ok.400g czyli coś się działo od dłuższego czasu i dlatego pies zgubił gdzieś te 2 kilo w trakcie wzrostu jego i jego robali w środku .
Ten drugi piesek , który był do wyboru ledwo wstawał jak pisałem wcześniej i nie mógł tyłka unieść- hodowca wziął to na karb stratowania pieska przez innego psa z hodowli. Teraz wydaje mi się ,że ten piesek też miał potężną anemię i poprostu nie miał siły...
Teraz Bruno ma kroplówki,przetaczaną krew oraz dostanie leki krwiotwórcze oraz kolejną dawkę leków p/robakom.Mam nadzieję,że już będzie z górki...
brak gorączki, brak wodnistej biegunki oraz brak totalnej apatii-piesek interesuje się swiatem-raz nawet zaszczekał.
Porobiliśmy badania:test na parwo-ujemny, drugi test na parwo(innego producenta) ujemny. Badanie krwi:potężna anemia!Hematokryt 18 przy normie 40;erytrocyty 2,6 przy normie 5 mln.Leukocyty-powyżej normy czyli nie wirusy są problemem.Rozmaz krwi- nadmiar granulocytów kwasochłonnych czyli diagnoza brzmi:robale a dokładnie włosogłówka. Czyli pierwotna idea weta się potwierdza. G.kwasochłonne są charakterystyczne przy inwazji robaków a anemia przy włosogłowce gdyż te nicienie żywią się krwią w ścianie jelit a nie treścią pokarmową. Poza tym parwo działa nagle i pies powinien być normalnej wielkości i stracić masę u mnie w domu. Tutaj psy były małe a urodziły się normalne ok.400g czyli coś się działo od dłuższego czasu i dlatego pies zgubił gdzieś te 2 kilo w trakcie wzrostu jego i jego robali w środku .
Ten drugi piesek , który był do wyboru ledwo wstawał jak pisałem wcześniej i nie mógł tyłka unieść- hodowca wziął to na karb stratowania pieska przez innego psa z hodowli. Teraz wydaje mi się ,że ten piesek też miał potężną anemię i poprostu nie miał siły...
Teraz Bruno ma kroplówki,przetaczaną krew oraz dostanie leki krwiotwórcze oraz kolejną dawkę leków p/robakom.Mam nadzieję,że już będzie z górki...
Pozdrawiam
DarekN
DarekN
Włosogłówka to moja zmora podczas odchowu miotu. Zwłaszcza nestorka "mego rodu" (podręcznikowo odrobaczana przed kryciem) obdarowywała swoje dzieci obficie tym pasożytem. O dziwo nie pomógł ani drontal junior, ani aniprazol, ani panacur. Jedynym skutecznie działającym środkiem był advocate, który wg producenta można podać dopiero po ukończeniu 7ego tygodnia życia, choć mój wet podjął decyzję i podawaliśmy z powodzeniem w wieku 6,5tygodnia . Włosogłówka objawiała się rozwolnieniem u szczeniąt między piątym a szóstym tygodniem życia - wzmagającym się stopniowo do postaci galaretkowatej z cętkami krwi, ale nigdy nie było wymiotów u żadnego z maluszków. Być może u Bruna to kwestia ilości robali i różnorodności.
Czyli dobrze myślałam ,że robal .O włosogłówce słyszałam -złą opinię ma tan robal,trudny do wytępienia.Zwróć uwagę czy po leczeniu, nie zostawi jeszcze niespodzianki w postaci larw.
Oczywiście bardzo ,bardzo się cieszę że jest poprawa i oby tak dalej !!!!!!
Ja i Sagitta trzymamy kciuki i łapy na Bruna
Oczywiście bardzo ,bardzo się cieszę że jest poprawa i oby tak dalej !!!!!!
Ja i Sagitta trzymamy kciuki i łapy na Bruna
estrella & Sagitta & Bibi & Kenya &Miś & Lilu
-----------------------------------------
-----------------------------------------