Lek na ratunek
Moderator: Wroc_Luna
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
kantar-obroza uzdowa,halti-dla psow
link
cos takiego jak w linku-naprawde polecam bo psa nie boli nic a nie ma mozliwosci ciagniecia po prostu moj pies z odzysku ktory nie potrafil nic odkad mamy to urzadzonko pieknie chodzi na smyczy
edit:tylko rozmiar wybierz odpowiedni,ja uzywam taki jak dla doga niemieckiego ale moj pies ma ogromniasta kufe i glowe,na suki mam 2 rozmiary mniejsze kantary
link
cos takiego jak w linku-naprawde polecam bo psa nie boli nic a nie ma mozliwosci ciagniecia po prostu moj pies z odzysku ktory nie potrafil nic odkad mamy to urzadzonko pieknie chodzi na smyczy
edit:tylko rozmiar wybierz odpowiedni,ja uzywam taki jak dla doga niemieckiego ale moj pies ma ogromniasta kufe i glowe,na suki mam 2 rozmiary mniejsze kantary
Ostatnio zmieniony 2009-06-08, 12:46 przez gingerheaven, łącznie zmieniany 2 razy.
[you] zycze Ci milego dnia:)))
.” (Art. 77 Kodeksu Wykroczeń – warto go znać i móc przytoczyć w razie dyskusji z przedstawicielem prawa, który domaga się na przykład założenia psu kagańca). W świetle tego przepisu nie jest konieczne używanie smyczy ani kagańca, bo o nich ustawa nie wspomina. )"Kasia pisze:Witam, Juz 3-ci miesiąc stosuj duovin contact w kroplach i działa u wszystkich moich psów. Martwię sie trochę, ze to jednak trucizna, ale co robić, w innym wypadku kleszcze nas wykończą. Obroże ochronne nie sprawdają się w pomiesczeniach zamkniętych a moje psy sypiają z nami w domu. Ja po kilku dniach stosowania obrozy u Aslana zaczęłam mieć ataki kaszlu. Natomiast mój wyżeł polizał siersć leona po zakropleniu duovinu i normalnie sie zatruł - chwiejny krok, niepokój. Po paru godzinach mu przeszło.
Leoś Fanfrost Złota Horda o imieniu domowym Aslan rozwija sie świetnie, waży ponad 50 kg, łapki wygłądają juz duzo lepiej, po prawie cały czas spędza w ogrodzie.
Jest agresywny w stosunku do psów ale tylko przez siatkę, obcych ludzi unika, odchodzi na bok i obserwuje z dystansu. Zacznę chyba zabierać go na spacery do warszawskiego parku, zeby się trochę zsocjalizował. Jest juz bardzo silny i jeszcze ciagle rośnie, jesli cos pójdzie nie tak to nie zatrzymam takiej góry mięśni. Moźe sie wystraszyć lub odmówić wspólpracy.W domu jest posłuszny, ale działa często z opóznieniem, ćwiczymy trochę podstawowe komendy. Czy na pierwszy spacer w mieście powinnam mu włozyć łancuszek, czy kolczatkę? Nie stosowałam takich rzeczy wcześniej, ale też nie miałam takiego duzego psa. Pewne jest, że muszę do miasta wziąć kaganiec, bo takie są przepisy prawne.
Pozdrawiam serdecznie,
Kasia
Ale każde miasto ma "odrębne wymagania" z tego co wiem w Warszawie albo smycz albo kaganiec. Z Amarem chodzę na normalnej (jeszcze) obroży bez kagańca.
Chodzimy na kurs PT.
Jest fajnie. Niestety jeden z psów wyrwał się właścicielowi i zaatakował mojego. Tłuk się jak należy dzielnie, ale efekt tego jest taki, że teraz na spacerze warczy nawet na yorki. Wszystko co ma 4 łapy to wróg, a miałam cichą nadzieję
że tego uniknę...
Ale wiem jak sobie z tym radzić i to chyba też coś. Na szkoleniu zostałam pochwalona, że świetnie sobie z pieseczkiem radzę. Przyznali się, że mieli obiekcję jak nas zobaczyli razem po raz pierwszy.... No cóż.
Pati
Ja tez kupilam kantar, nie dlatego ze tula zle na smyczy chodzi tylko tak zamiast kaganca.
Oczywiscie samo zalozenie jest super proste natomiast sprawa noszenia go przez tule to juz straszna sprawa tak wiec jeszcze dluga droga przed nami. codziennie zakladam na kilka minut i probuje ja w tym czasie czyms zajac zeby tego nie sciagala(wyglada to przekomicznie)ale i tak nie udala mi sie ta sztuka dluzej niz 4 min.....no nic szkolimy sie dalej
Oczywiscie samo zalozenie jest super proste natomiast sprawa noszenia go przez tule to juz straszna sprawa tak wiec jeszcze dluga droga przed nami. codziennie zakladam na kilka minut i probuje ja w tym czasie czyms zajac zeby tego nie sciagala(wyglada to przekomicznie)ale i tak nie udala mi sie ta sztuka dluzej niz 4 min.....no nic szkolimy sie dalej
Ja też kupiłem kiedyś kantar i od tego czasu wisi on na gwoździu w pakamerze, nawet nie wiem jak sie go zakłada...
Na wsi jednak nie ma problemu z koniecznością noszenia czegoś ochronnego na mordzie; a gdy jadę z Ramzesem do pobliskiego miasteczka, to słyszę tylko: "Patrz! To ten pies z gazety". (Bo kiedyś w lokalnej prasie ukazał się artykuł o nim)
Kiedyś u mnie na wsi stali tacy jedni w białych czapeczkach i z "suszarką". Nudzili się wyraźnie, bo nie było klientów na mandaty, więc przyczepili sie do mnie idącego z Ramciem chodnikiem. "Czy pan nie wie, że psy trzeba prowadzić w kagańcu???" A ja na to: "Ten przepis nie obowiązuje na wsi. A po drugie ten przepis nie obowiązuje leonbergerów... Wiecie panowie, co to jest leonberger?" Zgłupieli i już nie mieli żadnych argumentów...
Zresztą gdy Ramzes przypadkiem zrobi koopę na czyimś trawniczku, a właściciel trawniczka się czepia, zawsze odpowiadam, że przepisy o usuwaniu kupek przez właściciela psa obowiązują tylko w miastach i jakoś nikt nie ośmielił się sprawdzić moją prawdomówność... A - po drugie - zawsze wmawiam ludziom, że jak ktoś chce mieć trawnik lub kwiatki nie zniszczone, to w myśl przepisów powinien je opłotować... I nikt mi nie "podskakuje"
Na wsi jednak nie ma problemu z koniecznością noszenia czegoś ochronnego na mordzie; a gdy jadę z Ramzesem do pobliskiego miasteczka, to słyszę tylko: "Patrz! To ten pies z gazety". (Bo kiedyś w lokalnej prasie ukazał się artykuł o nim)
Kiedyś u mnie na wsi stali tacy jedni w białych czapeczkach i z "suszarką". Nudzili się wyraźnie, bo nie było klientów na mandaty, więc przyczepili sie do mnie idącego z Ramciem chodnikiem. "Czy pan nie wie, że psy trzeba prowadzić w kagańcu???" A ja na to: "Ten przepis nie obowiązuje na wsi. A po drugie ten przepis nie obowiązuje leonbergerów... Wiecie panowie, co to jest leonberger?" Zgłupieli i już nie mieli żadnych argumentów...
Zresztą gdy Ramzes przypadkiem zrobi koopę na czyimś trawniczku, a właściciel trawniczka się czepia, zawsze odpowiadam, że przepisy o usuwaniu kupek przez właściciela psa obowiązują tylko w miastach i jakoś nikt nie ośmielił się sprawdzić moją prawdomówność... A - po drugie - zawsze wmawiam ludziom, że jak ktoś chce mieć trawnik lub kwiatki nie zniszczone, to w myśl przepisów powinien je opłotować... I nikt mi nie "podskakuje"
- gingerheaven
- super leomaniak
- Posty: 6616
- Rejestracja: 2007-11-15, 22:57
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
ja posiadajac bardzo kreatywna Bajke mysle inaczej -3 razy zrobila dziury w plocie i jest juz zabezpieczony (mam nadzieje) i poszla z matka na wies..ostatni raz bylo tydzien temu i natarczywy dzwonek do drzwi i sasiadka mowi ze psy jej truskawki tratuja..............oczywiscie moje psy.........przeprosilam za straty i zaoferowalam pieniadze ..a jak idziemy na spacer i robia kupe poza polem i lasem to sprzatam ,w lesie zostawiam i na polu ........
Co do kantara to uzywam go na spacerach ,juz bajka go nawet miala na mordulcu -jedynie Gala nigdy ale Gala byla leonem z innej planety i by sie obrazila chyba gdybym jej to zalozyla Ciagnela na smyczy zawsze-i to byl jej styl-ona musiala miec napieta smycz-lekko napieta...wiekszosc spacerow odbywala bez smyczy bo dala sie odwolac i byla nieklopotliwa ,ja jej ufalam w 100% jak zadnemu innemu mojemu psu reszta moich psow wie co to kantar a zeby bylo smieszniej to wcale nie walcza z kantarem jak z kagancem (mialam jeden swego czasu kupiony profilatycznie na pierwsze krycie gdy sie nasluchalam o sukach ktore sie do krzesla wiaze do krycia i myslalam ze moze Kajowa tez bedzie taka bojowa ale nie byla).Kantar jest swietnym rozwiazaniem na kazda okazje-przepisy kagancowe ,problemy z psem ciagnacym etc ..........Magiula chyba kantara nie uswiadczy bo idac ze mna probuje utrzymac kontakt wzrokowy ze mna i generalnie na spacerze moja rodzina jesli ja prowadzi a ja jestem w tyle czasem to musza ja ciagnac-ona idzie obok mnie caly czas a ja ja chwale i daje co chwila snacka z komenda rownaj -moze sie uda
Co do kantara to uzywam go na spacerach ,juz bajka go nawet miala na mordulcu -jedynie Gala nigdy ale Gala byla leonem z innej planety i by sie obrazila chyba gdybym jej to zalozyla Ciagnela na smyczy zawsze-i to byl jej styl-ona musiala miec napieta smycz-lekko napieta...wiekszosc spacerow odbywala bez smyczy bo dala sie odwolac i byla nieklopotliwa ,ja jej ufalam w 100% jak zadnemu innemu mojemu psu reszta moich psow wie co to kantar a zeby bylo smieszniej to wcale nie walcza z kantarem jak z kagancem (mialam jeden swego czasu kupiony profilatycznie na pierwsze krycie gdy sie nasluchalam o sukach ktore sie do krzesla wiaze do krycia i myslalam ze moze Kajowa tez bedzie taka bojowa ale nie byla).Kantar jest swietnym rozwiazaniem na kazda okazje-przepisy kagancowe ,problemy z psem ciagnacym etc ..........Magiula chyba kantara nie uswiadczy bo idac ze mna probuje utrzymac kontakt wzrokowy ze mna i generalnie na spacerze moja rodzina jesli ja prowadzi a ja jestem w tyle czasem to musza ja ciagnac-ona idzie obok mnie caly czas a ja ja chwale i daje co chwila snacka z komenda rownaj -moze sie uda
[you] zycze Ci milego dnia:)))
Witam,
Kantarek kupiłam, założyłam pieskowi i pojechaliśmy na spacer do parku. Psinka trochę przestraszona była, dużych psów unikała, a małe bawić sie nie chciały i jescze obszczekały biedaka. Ogólnie wyszło nieżle jak na pierwszą wyprawę do miasta. Dołączam aktualne zdjęcia, Aslan ma juz 8 miesięcy, jest zdrowy i pogodny z tendecją do filozoficznych rozważań. Słyszałam, że cos złego stało sie z jego ojcem, Alvaro? Czy wiadomo coś na ten temat?
Pozdrawiam,
Kasia
Kantarek kupiłam, założyłam pieskowi i pojechaliśmy na spacer do parku. Psinka trochę przestraszona była, dużych psów unikała, a małe bawić sie nie chciały i jescze obszczekały biedaka. Ogólnie wyszło nieżle jak na pierwszą wyprawę do miasta. Dołączam aktualne zdjęcia, Aslan ma juz 8 miesięcy, jest zdrowy i pogodny z tendecją do filozoficznych rozważań. Słyszałam, że cos złego stało sie z jego ojcem, Alvaro? Czy wiadomo coś na ten temat?
Pozdrawiam,
Kasia
Kasia Trebska-Drewnowska
-
- super leomaniak
- Posty: 1096
- Rejestracja: 2008-07-04, 21:32
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt: