Nazywam się Miś i mam 4 lata. Na ludziach znam się nie od dziś… Trafiłem do schroniska, ponieważ znudziłem się mojemu panu, na dodatek zachorowałem na uszy i nikt nie chciał mi pomóc. I tak, z dnia na dzień - zostałem bezdomny.
Z pomocą przyszli mi wolontariusze, zabrali do lecznicy, wykąpali, zbadali uszy i dali antybiotyki. Do szczęścia brakuje mi teraz tylko troskliwego domu, w którym nikt już nie potraktuje mnie jak zużytą zabawkę. Czy taki znajdę? To zależy od Ciebie !
Jestem dużym psem. Kocham ludzi, uwielbiam głaskanie, drapanie i zabawę.
Jestem potulny jak baranek - taki nieco większy baranek.
Zaopiekuj się mną, daj mi dom a będę Twoim najlepszym przyjacielem.
Obecnie przebywam w psim hoteliku pod Warszawą.
Tak wyglądałem w schronisku:
A tak teraz:
Więcej zdjęć tutaj
